-Ciebie też miło widzieć - zaśmiał się cicho Calum, mierząc Ashtona wzrokiem, jednak w oczach poczuł gromadzące się łzy - Przyszedłem tylko, żeby oddać ci to, co kiedykolwiek od ciebie wziąłem. Dwa tysiące trzysta osiemdziesiąt dolarów.
Ashton spojrzał na niego i pokręcił głową. Po chwili przyciągnął go do siebie i przytulił, a Calum upuścił kopertę, a ręce zacisnął na koszulce starszego. Cicho szlochał, mocząc jego ubranie przez swoje słone łzy tęsknoty i żalu.
-Nie płacz, Cal - szepnął, pocierając jego plecy, jednak on sam po chwili dał upust emocjom.
-Przepraszam za wszystko - załkał i oderwał się od niego - Za to, że cię osmarkałem, też cię przepraszam.
Ashton uśmiechnął się lekko i wytarł łzy Caluma. Hood po chwili schylił się po kopertę i dał ją Irwinowi.
-Byłem taki chujowy, że cię okłamałem, ale… Chciałbym dostać drugą szansę i chciałbym się wytłumaczyć.
Ashton zignorował rękę chłopca z kopertą i pociągnął go do środka.
-Chcesz coś do picia? Do jedzenia? - zapytał i strącił wszystkie puszki od piwa z kanapy - siadaj, zignoruj ten syf.
Calum odetchnął głośno i usiadł. Położył kopertę na stole i spojrzał na mężczyznę, który zajął miejsce naprzeciw niego.
-Brałem tylko po to, żeby nic do ciebie nie czuć. Nie chciałem znów się zakochać w tobie, bo wiedziałem, że skończy się tak jak ostatnio, a ty potraktujesz mnie w pewnym momencie jak zwykłego dzieciaka i rzucisz. Znowu. - westchnął smutno - Wiem, że wtedy miało być bez uczuć i bez zobowiązań, bo każdego chłopaka tak traktowałeś, ale ja wtedy czułem się jak… Przy kimś, z kim mógłbym spędzić resztę życia. Mój piętnastoletni umysł nie brał pod uwagę tego, że ty masz dwadzieścia lat, ponad dwadzieścia lat, a od takiego dzieciaka, w sumie to gówniarza, jak ja… Chciałeś tylko seksu. Dawałem ci to, bo myślałem, że w pewnym momencie zabierzesz mnie na randkę, taką prawdziwą, a tam powiesz mi, że jednak mnie kochasz i zależy ci na mnie, a nie na moim ciele i dupie, którą pieprzyłeś dzień w dzień - dokończył cicho i spojrzał na niego.
Ashton odetchnął smutno i pokręcił głową.
-Kiedyś byłem zjebem, ale wyrosłem z tego. Teraz chciałem… Po prostu ci pomóc i…
-Czyli kłamałeś, że mnie kochasz? - zapytał z bólem.
-W tym akurat nie kłamałem - powiedział poważnie i spuścił wzrok - Ale boli mnie to, że próbowałeś ukryć swoje uczucia i złamałeś obietnicę.
Calum pokiwał głową ze zrozumieniem.
-Teraz jestem czysty i…
-Wiem - przerwał mu - Calum na prochach nie powiedziałby mi tego wszystkiego - usiadł obok niego.
Calum spojrzał na dłoń Ashtona, która złapała tą jego, drżącą od nadmiaru emocji.
-Widzisz jakieś szanse dla nas, Ash? - zapytał ze smutkiem.
Ashton tylko uśmiechnął się lekko i objął go ramieniem. Pocałował skroń chłopca.
-Jeśli tylko będziemy trzymali się jak najdalej od tych wszystkich kłamstw.
-Obiecuję ci, że już nigdy więcej cię nie okłamię - szepnął brunet - Tym razem naprawdę obiecuję. Zniszczyła nas ta masa kłamstw, było ich zdecydowanie za dużo.
Siedzieli jeszcze chwilę wtuleni w siebie w kompletnej ciszy, którą zagłuszały tylko bicia ich wspólnych serc.
-Ash? - spytał cicho Calum.
-Tak?
-Wydaje mi się, że cię kocham - mruknął z rumieńcami na policzkach
***
Wiecie co jest dzisiaj?
Dzisiaj jest świetny dzień na publikację nowego ff o Cashtonie.
Miłego dnia!
YOU ARE READING
too many lies || cashton
FanfictionGdzie kłamstwa i szantaże Ashtona i Caluma przeplatają się wzajemnie, aż osiągają swój punkt kulminacyjny. wykonanie okładki: @rescuemyheart