Calum w jednym momencie dostał olśnienia. Ashton Irwin to jego były. To znaczy... Nie do końca były, bo jedyne, co ich łączyło to toksyczny i nielegalny związek opierający się na seksie. Calum wiedział, że teraz ma w rękawie jeszcze większego asa niż jego tatuś. Mógł stawiać się do woli, bo był niemal pewny, że Ash pamięta czasy, gdy miał 21 lat i umawiał się z prawie piętnastoletnim Calumem Hoodem. Może bez szczegółu z umawianiem się akurat z Calumem, bo w tamtym okresie prowadził bardzo szybki i szalony styl życia. Brunet nie był jedynym nieletnim, ale wiedział, że prawdopodobnie był ostatnim.
-Pedofilia? - uniósł brew i po chwili się zaśmiał - Pomyliłeś mnie z kimś.
-Nie wydaje mi się. - zamyślił się - Mam jeszcze gdzieś zdjęcia twojego penisa sprzed pięciu lat, myślę, że inni, których wtedy też wykorzystałeś... Oni też je mają. W tym przypadku bardzo ważne jest, że-
-Masz ojca prawnika - dokończył za niego - Nadal sądzę, że mnie z kimś pomyliłeś i-
-Parkowałeś pod moją szkołą, zjebie. Pakowałeś do auta coraz to nowych chłopców, którzy podniecali się tym, że mogą być z kimś kto ma prawo jazdy i samochód. Dawałeś im tylko seks i kazałeś spieprzać, brzmi znajomo?
Ashton zatrzymał się z piskiem opon na poboczu i odwrócił się, by spojrzeć na chłopaka.
-Bez jaj... - mruknął, lustrując jego sylwetkę.
-Umówmy się tak... - zamyślił się - Ja jestem nietykalny przez policję, a twoje brudy nie wyjdą na światło dzienne.
Ashton zaśmiał się gorzko.
-Zapomnij, Hood. Handlujesz pierdolonym, zmielonym szkłem i innymi gównami. Wiesz ile osób od tego umarło?
Calum zamyślił się chwilę, a w rezultacie jedynie zwilżył usta.
-Papierosy też zabijają. - odpowiedział nagle - I kofeina, i alkohol... Wszystko zabija! Tylko to trochę bardziej.
Irwin tylko wytrzeszczył oczy, niedowierzając w to, co powiedział młodszy.
-Żartujesz, prawda? Przecież to szkło, debilu - warknął.
-Tylko szkło a dostaję sto dolarów za pięć gramów! - uśmiechnął się zwycięsko.
-Ja pierdole - mruknął blondyn i złapał się za głowę - Umowa jest taka... Nie odpowiesz za kradzież w sklepie, jeśli nie wyciągniesz moich brudów.
Calum przyjrzał się mężczyźnie. Cóż... Ashton nadal był niezaprzeczalnie przystojny oraz na pewno nieziemski w łóżku. Miał też zapewne mnóstwo pieniędzy, bo był inteligentny i umiał sobie poradzić w życiu. Rozwiewając wszelkie wątpliwości i niedomówienia - nie, Calum nie był typem osoby, która leciała na kasę i pragnęła wysoko postawionej szychy. No może... Tylko troszkę poleciał na kasę? Ale chwila, chwila! Miał swoje powody. Ojciec odciął mu jedyne źródło finansowe, czyli kieszonkowe. Zrobił to, ponieważ chciał ogarnąć swojego syna, który pozwala sobie na za dużo. Także aktualnie Calum był niemal pewny, że ojciec nie obroniłby go, gdyby sprawa trafiła do sądu.
-Mam inny pomysł. Wyrzucę całe gówno i nie będę przypisywał ci pedofilii, jeśli tylko się ze mną umówisz. Teraz przewieziesz mnie na komendę i po prostu spiszesz, zgoda? - spytał z pokorą w głosie.
Ashton uśmiechnął się zwycięsko i odpalił silnik. Nie wiedział jednak, że chłopak jest większym debilem niż zakładał.
***
Obiecuję, że pocą mi się ręce z nerwów.
Za wami już pierwszy rozdział, który w sumie miał być jutro, ale jest już wieczór więc to jakby-jutro okay? Jutro (już w to prawdziwe jutro) dodam następny rozdział.
Napiszcie mi, co o nim sądzicie, to ważne.
Kocham, Jednorożec xx.
Ps. pierwszy rozdział dedykuję osobie, która już nie mogła się doczekać, hamletyzm mam nadzieję, że czujesz się wyróżniona ❤

YOU ARE READING
too many lies || cashton
Fiksi PenggemarGdzie kłamstwa i szantaże Ashtona i Caluma przeplatają się wzajemnie, aż osiągają swój punkt kulminacyjny. wykonanie okładki: @rescuemyheart