Rozdział 16

7.1K 327 18
                                        

- jestem wykończona - położyłam się na czarnej kanapie zaraz po wejściu do mieszkania Horan'a. Od naszego ostatniego spotkania minął tydzień. Tydzień podczas którego zaliczyłam wszystkie egzaminy i teraz miałam miesiąc wolnego. 
- Nie dziwię Ci się. Sam jestem padnięty - zaśmiał się blondyn siadając obok mnie - Mam dla Ciebie niespodziankę! Jutro po południu mamy samolot do Barcelony - chłopak pokazał mi dwa bilety lotnicze.
- Niall - jęknęłam - obiecałeś mi, że jak będziesz zamawiał bilety dam Ci znać, żebym zapłaciła za siebie- dodałam czując się niezręcznie.
- Proszę Cię! - parsknąl śmiechem - myślisz, że pozwoliłbym za siebie zapłacić, kiedy lecisz tam ze mną? - zapytał z uśmiechem na ustach.
- No tak, zapomniałam - pokiwałam głową - na następny raz nie odpuszczę tak łatwo. Jak by nie było mam trochę swoich pieniędzy i nie za bardzo chcę abyś za mnie płacił, okej? - zapytałam spod przymróżonych powiek.
- Jasne - kiwnął głową spoglądając w moje oczy, po czym pochylił się i pocałował mnie w usta. Przysunęłam się bliżej do blondyna i oddałam pocałunek. Po chwili oboje nie przerywając pocałunku ułożyliśmy się w wygodnej pozycji - siedziałam na chłopaku, a on trzymał ręce na moich pośladkach.
- Przepraszam - szepnął, kiedy oderwaliśmy się od siebie. Spojrzałam na chłopaka z uśmiechem.
- Nie przepraszaj za coś, czego oboje pragnęliśmy - mruknęłam całując chłopaka szybko w usta i wstając z jego kolan na co blondyn jedynie westchnął.
- Wysłałaś tą paczkę do tej dziewczynki? - zapytał zmieniając temat.
- Tak, dzisiaj rano wysłałam jej paczkę. Dziękuję, że zgodziliście się na to z chłopakami - uśmiechnęłam się do chłopaka.
- Zaden problem. To miłe z Twojej strony, że coś takiego zrobiłaś - odpowiedział od razu.

Kilka godzin później wróciłam do pustego mieszkania, gdzie od razu przeszłam do sypialni w której wyjęłam spod łóżka małą walizkę i po przemyśleniu co mam zapakowac zaczęłam swoją drogę od garderoby do łóżka. Louise od ostatniej naszej rozmowy, która miała miejsce tydzień temu, kiedy to dziewczyna oznajmiła mi, że przenosi się na jakiś czas do Caspar'a. Od tamtego czasu żadna z nas nie zrobiła kroku, aby porozmawiac. Było mi smutno, bo co jak co mimo, że dalej spotykałyśmy się za dnia ze wspólnymi przyjaciółmi to wieczorem wracałam do pustego mieszkania.
Po spakowaniu i zamknięciu walizki wyjęłam z półki w kuchni kieliszek i po otworzeniu czerwonego wina oraz nalaniu go do kieliszka usiadłam na tarasie. Takie wieczoru w ostatnich tygodniach najbardziej mi brakowało. Zwykły wieczór z winem i ciszą na tarasie.
W pewnym momencie ktoś zadzwonił do drzwi. Z westchnięciem ruszyłam do przed pokoju, gdzie po otworzeniu drzwi spotkałam się z uśmiechniętym Niall'em.
- Nie przeszkadzam? - zapytał pokazując swoje proste już zęby.
- Oczywiście, że nie! I tak siedzę sama - zachichotałam wpuszczając chłopaka do środka.
- Sama? Myślałem, że masz mnie dośc i zadzwoniłaś po jakiś innych chłopaków - blondyn zdjął buty i w białych skarpetkach pomaszerował do salonu.
- Nigdy Cię nie będę miała dośc! - zaprzeczyłam szybko - i chodź na taras, bo tam spędzimy dzisiejszy wieczór, jeżeli Ci to pasuje - dodałam przechodząc do kuchni skąd zabrałam szklankę dla chłopaka.
- Wiem, że wolałbyś piwo czy coś, ale mam tylko wino, więc musisz się tym zadowolic - uśmiechnęłam się lekko podając chłopakowi kielich. Niall kiwnął jedynie głową odbeirając ode mnie szklane naczycie, po czym nalał trochę czerwonego "napoju". Właśnie tak w miłym towarzystwie spędziliśmy resztę wieczoru.

Obudziłam się przez ocne uczucie zimna. Po otworzeniu oczy zorientowałam się, iż jest już ranek a ja wraz z blondynem śpimy na podłodze na tarsie. Blondyn leżał z głową ułożoną na moich nogach cicho pochrapując. Z uśmiechem na ustach przejechałam ręką po jego włosach i zaczęłam lekko trząśc, aby się obudził.
- Niall - szepnęłam mu do ucha - Niall musimy wstawac - mruknęłam trochę głośniej.
- mhmm, co? - zapytał otwierając powoli oczy, kiedy zorientował się gdzie jest wyprostował się szybko.
- Która godzina? - mruknął jeszcze zaspany.
- Nie wiem, ale sądzę że jakoś po ósmej - uśmiechnęłam się lekko - zawsze wstaję około tej godziny, więc ...
-ohh.. to dobrze, myślałem że przegapiliśmy lot czy coś - zaśmiał się cicho.
- Nie na pewno nie, ale wiesz na wszelki wypadek chodźmy się już szykowac- odpowiedziałam posyłając mu uśmiech.
- A spakowana jesteś? 
- tak - pokiwałam głową - wczoraj się spakowałam a ty?
- Yep. Walizkę mam w samochodzie - kiwnął głową - zaraz muszę po nią iśc i wziąc coś do przebrania - mruknął.  Po posprzątaniu po naszej małej imprezce z wczoraj przeszłam do swojej sypialni, skąd zabrałam naszykowane jasne szorty i zwykłą białą koszulkę, po czym weszłam do łazienki, gdzie wzięłam szybki prysznic i przebrałam się. NAłożyłam lekki makijaż, włosy związałam w kucyka natomiast na nogi nałożyłam błękitne trampki. Po wyszykowaniu się zeszłam razem z walizką na dół gdzie siedział Niall.
- już jesteś gotowa? - zapytał zaskoczony.
- Tak. Jeżeli chcesz to możemy teraz podjechac do ciebie i stamtąd pojedziemy na lotnisko, okej? - mruknęłam cicho biorąc ze stołu jabłko i wodę. 

You and I || n.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz