Rozdział 22

5.3K 286 14
                                        

Rozdział mi się nie podoba, połowa osób nie będzie z niego zadowolona. Nie wiedziałam co napisać, a wiem że w połowie jest okej to dodaję. Wytłumaczenie głupie, ale wiem że jak zacznę pisać na nowo to schrzanię to jeszcze bardziej. Przepraszam x
Dodaję wcześniej, ponieważ w weekend chcę zająć się nauką. 
Co do dedykacji ( jeżeli mi się uda zadedykować okok) to dedykuję to osobie, która po pierwsze: zrobiła piękną okładkę i pod niektórymi rozdziałami "upomina" mnie o błędach. Mam nadzieję, że ten rozdział Ci się spodoba haha dziękuję <3 xx

Mój pół-sen przerwały mi piski dziewczyn przed hotele. Zmęczona podniosłam głowę z oparcia i z przymkniętymi oczami spoglądałam w stronę wejścia.

- Liam daj spokój! Nie idę nigdzie na żadną imprezę! - głos blondyna rozbrzmiał w hotelowym lobby, a kilka sekund później zobaczyłam go idącego w stronę wind.

- Jezu Niall! Napisała Ci, że wszystko u niej okej i żebyś sie nie martwił? Napisała! To po co srasz, że Cię olewa! - odpowiedział Lou udając oburzenie. W tym samym czasie stanęłam i cruszyłam w ich stronę. Pierwszy zobaczył mnie Harry, który zaczął się śmiać. Chłopak śmiał się tak głośno, że reszta chłopaków, która kroczyła zaraz za Niall'em odwróciła się w naszą stronę, natomiast sam Horan szedł dalej do windy mrucząc coś pod nosem.

- Nigdzie nie idę! Dajcie mi święty spokój! - mruknął na tyle głośno, abyśmy słyszeli, wciskając przy tym guzik przywołujący windę. Chłopcy spojrzeli w moją stronę błagalnie.

- Szkoda, że nie chcesz iść z nami na imprezę! - powiedziałam głośno. Słysząc mój głos, Niall znieruchomiał po czym odwrócił się w naszą stronę zaskoczony.

- Annie? Co ty tutaj robisz? - zapytał ruszaqjąc w moją stronę.

- Aktualnie stoję - zaśmiałam się - nie wiem, dlaczego nie chcesz iść z chłopakami na tę imprezę! - powiedziałam udając zamyślenie - chociaż nie! Dobrze, że nie chcesz z nimi iść! Przynajmniej wiem, że nikogo nie poderwiesz - zachichotałam.

- Ej! Przecież my tam nikogo nie podrywamy! - zaśmiał się Louis i razem z resztą pomachali mi i zniknęli za drzwiami windy.

- Co ty tutaj robisz? - zapytał blondyn przyciągając mnie do siebie.

- A co? Nie cieszysz się? - zaśmiałam się chłopakowi w usta.

- Oczywiście. Że. Się. Cieszę - szeptał między pocałunkami - chodźmy do mojego pokoju - mruknął i nie zwracając uwagi na spoglądających co chwilę na nas ludzi przełożył mnie sobie przez ramię i klepiąc mnie w pupę ruszył do windy.

- Niall! - pisnęłam rozbawiona słysząc w tle śmiech Paul'a i Mark'a.

**

Leżałam przykryta kołdrą, z głową na klatce piersiowej blondyna i z lekkim uśmiechem na ustach rysowałam palcem jakieś rysunki na jego brzuchu.

- Tęskniłem za Tobą - mruknął po chwili oplatając mnie jedną ręką w pasie.

- Ja też - uśmiechnęłam się spoglądając na jego twarz- ale prezent mi się udał, prawda? 

- Który? - zaśmiał się Irlandczyk.

- No wiesz co?!- oburzona klepnęłam go w ramię - oba. Przepraszam, że do Ciebie nie napisałam, ani nie powiedziałam nic o przyjeździe. - mruknęłam układając się, z powrotem na jego piersi.

- Gdyby nie praca, nie przyjechałabyś tutaj - odpowiedział po dwóch minutach.

- Skąd możesz to wiedzieć? - wzruszyłam ramionami - Już od jakiegoś czasu zastanawiałam się nad przyjazdem tutaj. Stęskniłam się za Tobą, poza tym nie myśl sobie, że jak już tutaj jestem to wyjadę od razu po zakończeniu zdjęć. - mruknęłam całując chłopaka.

You and I || n.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz