Rozdział 26

4.8K 274 19
                                    

Zgarniałam ostatnie, puste paczki po chipsach, które zjedliśmy z Niall'em, gdy do mojego mieszkania wpadła wściekła Louise. Blondynka po przekroczeniu progu salonu od razu doskoczyła do stojącego nieopodal Niall'a i dała mu w twarz.
- Cholerny dupku! Jak mogłeś jej to zrobić do jasnej cholery!? - krzyknęła. Zaskoczona widokiem, którego była świadkiem rzuciłam na kanapę wszystkie pakunki i stanęłam obok Niall'a.
- Louise?! Co ty wyprawiasz?! Dlaczego go uderzyłaś?! - warknęłam broniąc swojego chłopaka.
- Co nie pochwalił Ci się co robił wczorajszego wieczoru?! - zaśmiała się histerycznie - I pomyśleć, że to ja pchałam Cię w tą zasraną znajomość - warknęła.
- Louise... ja to mogę wytłumaczyć - mruknął blady blondyn.
- Co chcesz tłumaczyć?! Co? Przypomniałeś sobie co wczoraj robiłeś?! Jesteś cholernym dupkiem Niall - pokręciła głową dziewczyna.
- Halo? Ja tutaj jestem! Czy możecie powiedzieć mi o co się tutaj rozchodzi do jasnej anielki?! - krzyknęłam zaskoczona przypominając dwójce o swoim byciu.  Moja przyjaciółka od razu otworzyła swoją torbę, po czym wyciągnęła dwa magazyny, gdzie na pierwszych stronach gazet były zdjęcia Niall'a razem z Barbarą Palvin z wczorajszego wieczoru. " Czy Niall Horan ma nową dziewczynę?!" Głosiły nagłówki nad zdjęciami. Spojrzałam na chłopaka zawiedziona.
- Mówiłeś mi, że.... - mruknęłam
- Ja Ci to mogę wytłumaczyć! - szepnął.
- Wyjdź! - warknęłam cicho
- Ale Annie.... - bezradny wyciągnął rękę w moją stronę.
- Nie Niall!! Wynoś się stąd! Wynoś! Nie chcę narazie Cię widzieć! Wyjdź! - zaczęłam krzyczeć, po czym rzuciwszy gazetami na łóżko, zaczęłam bić blondyna w pierś - Wynoś się z tego mieszkania! Wynoś! - krzyczała.
- Annie.... - Niall próbował mnie łapać, lecz za każdym razem wyrywałam mu się.
- Nie słyszałeś co Ci powiedziała? Wyjdź stąd! - warknęła Louise. Horan spojrzał na mnie, po czym ruszył w stronę drzwi, w których odwrócił się w moją stronę " Kocham Cię Annie" po czym wyszedł.
Dopiero po wyjściu blondyna zjechałam po ścianie na podłogę i rozpłakałam się.
- Ana, proszę Cię - westchnęła cicho dziewczyna siadając obok mnie i wtulając mnie do siebie.
- Lou.... ja... wyczułam wczoraj od niego damskie perfumy, ale... ale nie wiedziałam, że będzie do czegoś takiego zdolny - wyszlochałam wtulając się w dziewczynę - myślałam, że mnie kocha - wychlipiałam.
- Nie płacz, proszę Cię - mruknęła dziewczyna - Nie warto - mruknęła.
- Skąd wiesz?! Po Will'u to był pierwszy chłopak, do którego naprawdę coś poczułam! I znowu się sparzyłam - pokręciłam głową załamana.
- Proszę Ana - szepnęła dziewczyna.
- Nie Lou - pokręciłam głową - Kocham go, wiesz? - zaśmiałam się smutno - Kocham go i nie wiem co robić - mruknęłam, po czym ponownie wybuchnęłam płaczem.

When you leave I'm begging you not to go

4 dni. 4 dni , które spędziłam na siedzeniu zamknięta w domu. Przez 96 godzin siedziałam w domu i nie ruszałam się ze swojego łóżka. Telefon leżał gdzieś rozładowany pod łóżkiem, drzwi pozamykane na wszystkie możliwe zamki, a w oknach rolety spuszczone dzięki czemu w całym mieszkaniu jest ciemno. Byłam wrakiem człowieka. Nie miałam na nic siły.
Z westchnięciem wstałam z łóżka i wolnym krokiem podłączyłam do ładowania telefon, po czym przeszłam do łazienki, gdzie po rozebraniu się weszłam pod prysznic. Po umyciu się założyłam na siebie bieliznę, potem zwykłe długie jeansy, zwykły biały tshirt i szary sweter. Na stopy założyłam czarne buty na grubym obcasie. Po ubraniu się zapakowałam do sportowej torby parę ciuchów, po czym odpięłam telefon i chowając ładowarkę do torby wyszłam z mieszkania. Zaraz po wejściu do samochodu podłączyłam telefon, po wyjechaniu z garażu ruszyłam w stronę domu Niall'a.
Na miejscu byłam po dwudziestu minutach. Drzwi otworzyłam własnym kluczem, kiedy weszłam do środka przywitała mnie głucha cisza przerywana  cichymi rozmowami z salonu.
- Nie wkurwiaj mnie Lou - warknął Harry - gdybyś to Ty był na jej miejscu zareagowałbyś tak samo - dodał.
- Przecież nie mówię, że zrobiła źle! Ale cholera! Hazz czy ty widziałeś Niall'a? Z pokoju nie wychodzi i powtarza, że to jego wina - odpowiedział Lou.
- Przecież wiedział jak to się skończy do jasnej cholery! Dlaczego się zgadzał na to wszystko? Przecież dobrze wiedział, że to prędzej czy później wyjdzie na jaw - mruknął loczek. Lou miał już coś odpowiadać, lecz weszłam do salonu.
- Cześć - mruknęłam cicho.
- Ana?! Co ty tutaj robisz? - zapytał Harry wstając z kanapy.
- Przyszłam porozmawiać z Niall'em - mruknęłam unikając wzroku chłopaków. Wiedziałam, że jeżeli na nich spojrzę ponownie się popłaczę - I po niektóre rzeczy, wiecie.... muszę stąd zabrać chociaż parę bluzek czy coś - dodałam.
- Wysłuchaj go, dobrze? - Louis spojrzał na mnie smutno, chciałam już coś powiedzieć lecz mi przerwał - Nie mów nic. Pozwól mu się wygadać, proszę - mruknął podchodząc do mnie. Kiwnęłam jedynie głową, po czym ruszyłam po schodach do jego sypialni. Kiedy otworzyłam drzwi do pokoju, od razu w moją twarz buchnęło ciężke powietrze powiadamiające mnie o nie otwieranym oknie przez ostatnie parę dni.
- Mówiłem, żebyście mnie zostawili w spokoju - mruknął nie spoglądając nawet w stronę drzwi.
- Nawet ja? - zapytałam cicho, na co Niall od razu odwrócił się w moją stronę zaskoczony.
- Ana? Co ty tutam robisz? - zapytał siadając na łóżku i poprawiając koszulkę.
-  Przyszłam po kilka swoich rzeczy - kłamstwo! Jak możesz tak kłamać, przyznaj się, że przyszłaś zobaczyć się z chłopakiem-mruknął głosik w mojej głowie - No i porozmawiać z Tobą - westchnęłam siadając na krańcu łóżka.
- Przepraszam - westchnął blondyn po chwili ciszy - naprawdę, ja wiem... nie powinienem iść na to cholerne spotkanie... 
- Niall nie przepraszaj za coś co zrobiłeś - pokręciłam lekko głową - Dlaczego mi nie powiedziałeś, kiedy pytałam się gdzie byłeś?... Przecież zrozumiałabym, bynajmniej bym spróbowała - mruknęłam.
- To nie było takie łatwe - pokręcił głową szybko - Ja... nie wiedziałem jak Ci o tym powiedzieć.. cholera, gdybym wiedział, że gazety będą trąbić o tym na każdej stronie...
- Niall - przerwałam mu - To co się stało to już sie nie odstannie, po prostu odpowiedz mi na jedno pytanie.. W czym ona jest lepsza ode mnie? - mruknęłam spoglądając w stronę chłopaka.
- Słucham?! Ty chyba nie myślisz, że Cie zdradziłem - przeraźony przesunął się w moją stronę, lecz ja natychmiast wstałam z łóżka.
- Nie Niall, to nie ma znaczenia co myślę.. po prostu mi odpowiedz? Co ona ma takiego, czego nie mam ja? Podczas naszego krótkiego bycia razem starałam się być w każdym, ważnym dla Ciebie momencie obok, zawsze byłam z Tobą, kiedy czegoś potrzebowałeś- zapytałam zamykając oczy. Blondyn wstał z łóżka, po czym jednym krokiem stanął obok mnie i przyciągnął do siebie.
- Nie waż się tak mówić jasne? Jak wogóle mogłaś pomyśleć, że Barbara jest w czymś od Ciebie lepsza. Kocham Ciebie a nie ją, dobra? - szepnął łapiąc mnie za policzki i patrząc prosto w oczy - Kocham to jak śmiejesz się, kiedy pobrudzę sie jedząc śniadanie, kocham to jak się rumienisz, kiedy powiem coś sprośnego, kocham to jak śpiąc ze mną w nocy wkładasz swoje nogi między moje, żeby było Ci cieplej, uwielbiam to, że jestes taka mądra, że mimo własnych problemów chcesz każdemu pomagać, że jesteś zawsze taka miła, Kocham Ciebie! Nie Barbarę czy Amy. One są moimi przyjaciółkami, ale to Ty, TY jesteś osobą o której myślę kładąc się spać czy jadąc do studia, to o Tobie myślę, to Ciebie mam ochotę przytulać o każdej porze dnia i nocy, nie chcę ich - kiwnął głową po czym pocałował mnie w czoło. Westchnęłam płaczliwie nie otwierając oczu. - Annie? Annie powiedz coś! - błagał.
- Niall. Ja...
- Nie Annie, po prostu mi zaufaj, dobrze? Cholera tak bardzo jest mi źle, że wyszło coś takiego z tej cholernej sytuacji. Miałem spotkanie z Jeff'em i Patrcik'iem, potem poszliśmy do clubu gdzie była Barbara i się do nas dosiadła, nie wiedziałem że tak to będzie wyglądać, naprawdę - westchnął - Zaufaj mi, zaufaj mi i bądź - dodał na co jedynie uśmiechnęłam się i wtuliłam w chłopaka.
- Oh Niall - jęknęłam - idź weź prysznic - warknęłam zatykając nos na co chłopak zaśmiał się i całując mnie w czoło ruszył w stronę łazienki.

You and I || n.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz