Rozdział 20

5.8K 266 6
                                        

- nie budź ich! zobacz jak słodko wyglądają - obudził mnie szept jakiejś dziewczyny. Otworzyłam lekko oczy i przed łóżkiem zobaczyłam swoje dwiue kuzynki.
- Co wy tutaj robicie? - mruknęłam wyplątując się z uścisku Niall'a.
- Jak to co? Myślisz, że nie przyjedziemy na Twoje urodziny? - zapytała nieco głośniej Sophie, przez co została uderzona w ramię przez swoją siostrę Kate - no co?
- Ciszej, bo go obudzisz! - wyszeptała Kate wskazując palcem na blondyna.
Pokręciłam głową i wyganiając "siostry" z pokoju zeszłam z łóżka i przeszłam do torby, skąd zabrałam bieliznę, czarne rurki z dziurami na kolanach i zwykły czarny podkoszulek. Z ciuchami przeszłam na paluszkach do łazienki, gdzie wzięłam prysznic i po ubraniu się i wyprostowaniu włosów zeszłam na dół do kuchni, gdzie siedziały dziewczyny razem z moim tatą i Mary. Kiedy tylko mnie spostrzegli zaczęli śpiewać "Sto lat", natomiast Sophie stanęła obok mnie z tortem.
- Cicho! - zachichotałam - nie chcę żebyście obudzili Niall'a - powiedziałam, a kiedy zapytali się o powód dodałam, iż jest dopiero ósma rano.
Po zjedzeniu śniadania i kawałka tortu razem z bliźniaczkami ruszyłyśmy do ogrodu, gdzie opatuliłyśmy się kocami i bujając się na dużej, drewnianej huśtawce zaczęłyśmy rozmawiać - to znaczy, Sophie razem z Kate opowiadały co się u nich działo, a ja z lekkim uśmiechem słuchałam sprzeczek dziewczyn.
- Co ty taka zamyślona? - zapytała w pewnej chwili Kattie.
- Ja? Wydaje Ci się - uśmiechnęłam się spoglądając na brunetkę.
- Jasne - zakpiła - to przecież ja siedzę od dziesięciu minut i patrzę w jedno miejsce, masz racje - dodała posyłając mi spojrzenie, które mówiła "gadaj i to szybko".
- Niall powiedział, że mnie kocha - wydusiłam po chwili zastanowienia.
- PEIPRZYSZ? - zapytała zszokowana Sophie, za co została zgromiona wzrokiem przez siostrę.
- Nie - przewróciłam oczami - a ja zamiast mu odpowiedzieć to samo i w ogóle to powiedziałam, mu że nie jestem jeszcze gotowa na takie wyznania - wzruszyłam ramionami.
- Dlaczego? Gdybyś nic do niego nie czuła to nie przyjechałabyś z nim do domu - zapytała niezrozumiale Kate.
- Ja... czuje do niego coś naprawdę silnego, ale nie powiem mu "kocham Cię" - westchnęłam zamykając oczy i pocierając nos.
- Dlaczego? 
- Sophie!! Bo się boję, okej? Niall jest.... Niall jest gwiazdą, tak? Wyjeżdża, spotyka mnóstwo ludzi, bardzo dużą ilość dziewczyn, a ja jestem jedną z tych osób które szybko stają się zazdrosnę, przecież dobrze o tym wiecie. Nie obchodzą mnie te rzeczy, które wypisują o mnie ich fanki, bo wiem że piszą to tylko dlatego, że jestem koło Niall'a i jesteśmy razem - wyrzuciłam ręce do góry - i boję się, wiecie? boję się, że w pewnym momencie ktoś mu oś powie i ze mną zerwie, a ja nie chcę kolejny raz zawieźć się na kimś tak samo jak na Jake'u - mruknęłam.
- To z Jake'iem to była inna historia - zaczęła tłumaczyć Sophie.
- Nie prawda - pokręciłam głową.
- Prawda! I zrozum to wreszcie! Minęły cztery lata! C-Z-T-E-R-Y wyjechał, okej, nie powiedział Ci tego tylko zostawił list okej, ale wrócił, wiesz? Wrócił, tylko że ...
- Wrócił? - zaśmialam się smutno - po dwóch latach, kiedy rzuciła go dziewczyna, a ja miałam już ułożone życie w Londynie. Nie tłumacz go - pokiwałam smutno głową, po czym zrzuciłam z siebie koc i ruszyłam do domu, gdzie w drzwiach wpadłam na Niall'a.
- Długo tutaj stoisz? - zapytałam łapiąc go za ramiona na co jedynie pokiwał głową, westchnęłam wtulając się w niego.

*

Ubrana w czarną sukienkę bez ramiączek i "kremowe" sandałki na obcasie stałam przed lustrem w pokoju i spoglądałam na siebie w lustrze. Zegarki pokazywały godzinę siódmą wieczorem, a my za godzinę mamy zarezerwowany stolik w jednej z restauracji.
- Gotowa? - Niall oparł się o futrynę i przyglądał się moim poczynaniom.
- Jeszcze tylko chwileczkę - mruknęłam otwierając błyszczyk i przejechałam nim po ustach.
- Nie maluj ust, bo i tak zaraz wszystko zliżę - zaśmiał się podchodząc do mnie.
- Nie pozwolę Ci na to - mruknęłam rozbawiona.
- Ach tak? - zapytał cicho, po czym obrócił mnie w swoją stronę i pocałował - mhmm czekolada? - spojrzał mi w oczy.
- tak - zachichotałam - dstałam ten błyszczyk parę miesięcy temu i dopiero znalazłam go, jak robiłam porządku w pokoju - odpowiedziałam wzruszając ramionami.
- aw awh - zaczął udawać dziewczynę - cudooownee! - zaśmiałam się kręcąc głową.
-idiota  - mruknęłam całując go ponownie.
- ale twój - dodał, kiedy oderwaliśmy się od siebie, na co na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
Śmiejąc się z siebie ruszyliśmy na dół, gdzie czekali na nas już wszyscy. Wszyscy zgodnie stwierdziliśmy, że ja wraz z Niall'em pojedziemy samochodem blondyna, natomiast Mary wraz z moim tatą i dziewczynami pojadą swoim. 
- Kim jest Jake? - zapytał blondyn, kiedy byliśmy w drodzę do restauracji. 
- Stara miłość - mruknęłam spoglądając kątem oka jak Niall zaciska mocniej palce na kierownicy - nie masz się o co martwić, mieszka w Ameryce - mruknęłam uspokajająco kładąc dłoń na jego nodze.
- Nie martwię się - zaprzeczył szybko.
- Jasne - mruknęłam odwracając wzrok w stronę okna.

Kiedy podjechaliśmy pod budynek, w którym mieściła się restauracja, przed wejściem stali już moi "rodzice" i rozmawiali z jakimś mężczyzną. Niestety nie mogłam go rozpoznać, ponieważ stał do mnie tyłem. Po zaparkowaniu samochodu w odpowiednim miejscu wyszliśmy z niego i trzymając się za ręce ruszyliśmy w ich stronę. Gdy stanęliśmy wystarczająco blisko i tajemniczy chłopak odwrócił się, przeżyłam skok. Przede mną stał wcześniej wspomniany Jake. 
- Cześć Annie - brunet uśmiechmął się do mnie pokazując białe zęby. Kiedy zrobił krok w moją stronę Niall machinalnie przyciągnął mnie do siebie, na co Jake uśmiechnął się lekko.
- Cześć, jestem Jake, a ty? - mruknął chłopak do Irlandczyka( -;- nie nichaha  -;-)
- Niall, chłopak Annie - mruknął blondyn obrzucając drugiego jedynie spojrzeniem, na co rozbawiona klepnęłam go w pupę.
- Miło mi Cię poznać - niewzruszony zachowaniem Niall'a mruknął - wszystkiego najlepszego Ana, mam nadzieję że miło spędzicie ten wieczór - dodał patrząc na mnie, po czym odwrócił się w stronę mojego taty i żegnając się z nimi wszedł do restauracji.
- No tak.. - mruknął mój ojciec posyłając nam przepraszające spojrzenie - to co? Wchodzimy? - zmienił temat widząc nasze kwaśne miny, na co Mary z radością pokiwała głową.
- Jakoś straciłam ochotę na jedzenie - mruknęłam do Niall'a.
- Nie dziwię Ci się - odpowiedział całując mnie w czoło.

Kolacja minęła szybko i w dość napiętej atmosferze. Wszyscy oprócz mnie udawali, że spotkanie przed restauracją nie miało miejsca, natomiast ja cały czad odtwarzałam tę chwilę w głowie, przez co byłam nie obecna w rozmowach jakie prowadzili "ludzie" przy stole. Dopiero lekkie tyrpnięcie Niall'a uświadomiło mnie, że odpłynęłam. Uśmiechnęłam się lekko i całując blondyna w policzek zajęłam się prowadzoną rozmową.

You and I || n.h.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz