Nie ma sensu rozmyślać nad tym, co było, straciłem rodziców i ich nie odzyskam. Bryan zajmował się mną od tamtego wypadku i bardzo dobrze mu to wychodziło. Zawsze starał się, aby niczego mi nie zabrakło, pomógł mi nawet odkryć mój dar do sztuk walki. Rozumie jak to jest stracić kogoś, w końcu on sam stracił córkę i nigdy mnie nie oceniał, kiedy miałem napady złości. Nie krzyczał na mnie ani nic z tych rzeczy, jedyne co robił, to czekał, aż mi przejdzie i rozmawiał ze mną, dopóki się nie uspokoiłem.
Jest dobrym człowiekiem i to, co mówią ludzie w naszej watasze, jest prawdą, że mają najlepszego alfę, a ja się w pełni z nimi zgadzam. Dyskretnie wszedłem do pokoju i zamknąłem za sobą drzwi zakluczając je na wszelki wypadek, poczułem jakiś lekki, nieprzyjemny zapach, ale zignorowałem to. Mój skarb leżał teraz na boku z podkulonymi nogami i cicho płakała przez sen. Widok ten ugodził mnie w serce jak sztylet, jak ktoś mógł skrzywdzić kogoś tak niewinnego. Nie tracąc czasu, poszedłem do łazienki i chyba wziąłem najszybszy prysznic w moim życiu, po czym założyłem pierwszy lepszy podkoszulek i spodenki i zdążyłem tylko podejść do łóżka, kiedy ona zerwała się do pozycji siedzącej. Była cała roztrzęsiona i rozglądała się po pokoju.
Kucnąłem przy niej i ująłem jej delikatne dłonie, gładząc kciukiem po knykciach. Dziewczyna jak wyrwana z jakiegoś transu rzuciła mi się w ramiona i przytuliła mocno, jakby bała się, że ktoś ją zabierze. Dopiero jak się uspokoiła, odsunęła się ode mnie i usiadła z powrotem na łóżku i spuściła głowę, na co mój wilk zaskomlał. Spojrzałem na nią zdezorientowany, a ona chyba czując mój wzrok na sobie, odpowiedziała, nie podnosząc wzroku.
- Jestem cała brudna i przepraszam za pościel.
- Nie rozumiem.
- Wybrudziłam ją krwią.
Co?! Spojrzałem z przerażeniem na kołdrę i na materiale było widać niewielkie ślady krwi, tak samo, jak na prześcieradle. Podszedłem do mojej szafy w garderobie i wyjąłem nową czystą kołdrę i prześcieradło. W sumie to i tak chciałem się pozbyć tej kołdry, była dosyć nieprzyjemna i zbita, co czyniło spanie pod nią niezbyt przyjemnym. Wróciłem do pokoju, zatrzymałem się na widok mojej kruszynki ściągającej prześcieradło i kołdrę z łóżka. Słysząc moje kroki, upuściła obie rzeczy na podłogę i obejmując się rękoma, powiedziała drżącym głosem.
- Ja... przepraszam, ja to wypiorę na prawdę, nie chciałam.
- O czym ty mówisz?
Zrobiłem krok w jej stronę, jednak ona zrobiła krok w tył, oddalając się ode mnie. To bardzo nie spodobało się Kyle'owi i zawarczał cicho, ale nie na naszą przeznaczoną tylko na tego gnojka, który jej to zrobił. Ona pewnie pomyślała inaczej bo zapiszczała i zaczęła coraz bardziej się ode mnie oddalać. Trwało to aż napotkała ścianę i dalej już nie mogła się odsunąć. Podszedłem do niej z bólem w sercu i chwytając ją delikatnie za ramiona, powoli przyciągnąłem do siebie. Na chwilę spięła się i nie chciała się ruszyć.
Musi zrozumieć, że nigdy bym jej nie skrzywdził, za bardzo ją kocham. Nie mogę jej tego jeszcze powiedzieć, jest znacznie za wcześnie, dam jej czas na przyzwyczajenie się do mnie i nowego otoczenia. Spróbuję jej to wyjaśnić innymi słowami.
- Skarbie myślałaś, że chcę cię ukarać?
- Poplamiłam twoją pościel.
- Z mojej winy, gdybym zajął się tym wcześniej i opatrzył twoje zadrapania, to nic by się nie stało. Proszę, wybacz mi, że nie zwróciłem na to uwagi.
- Mam ci wybaczyć? To ty powinieneś wybaczyć mnie.
- Tylko za co, kiedy ty nic nie zrobiłaś.
- Czy to znaczy, że się nie gniewasz?
- Oczywiście, że nie. A teraz skoro już nie śpisz, to możesz wziąć prysznic, a ja za ten czas zmienię pościel, okej?
- Tylko ja nie mam żadnych ubrań na zmianę.
- Możesz wziąć, cokolwiek zechcesz z mojej garderoby. Nie chcę ci się narzucać, więc to twój wybór co weźmiesz.
- Dziękuję.
- Dla ciebie wszystko.
Podążałem za nią wzrokiem, jak szła do mojej garderoby, następnie wyszła z niej, trzymając w ręku ciuchy i poszła do łazienki. Nadal nie mogę uwierzyć jak piękną mam przeznaczoną, szkoda, że ona o tym nie jest przekonana. Jest taka niepewna, nieśmiała, ale przede wszystkim złamana. Muszę ją naprawić, pomóc jej odzyskać pewność siebie a w zamian może mnie nie odrzuci i pokocha.
CZYTASZ
Śpiąca wilczyca ✏️
אנשי זאבTyler odnajduje swoją przeznaczoną, kiedy się nawet tego nie spodziewa. Nie wiedział jednak że należy ona do wrogiej watahy i że jej alfą jest znany ze swojej okrutności tyran, a ją samą chce dopaść potężna wiedźma. Czy Tylerowi uda się uratować Liv...