07. Pierwszy kontakt simów

3.2K 384 18
                                    


- Hej, nasi simowie mieszkają razem, ale jeszcze się nie poznali, więc definitywnie musimy to zmienić - zasugerował Michael, ale Charlie była o jeden krok przed nim i sprawiła, że simowie rozpoczęli prostą konwersację.

- Gotowe, teraz już się sobie przedstawiliśmy, szczęśliwy? - zapytała, ale wiedziała, że odpowiedź będzie brzmiała 'nie', zanim jeszcze zadała pytanie.

- Nie, nieszczególnie.

- A czemóż to?

- Sprawiłaś, że nasze simy rozmawiają o pracy, a to nudne.

Charlie wzruszyła ramionami, więc Michael chwycił jej laptopa w swoje ręce przed tym jak wstał, trzymając go nas swoją głową, wiedząc, że dziewczyna nie będzie w stanie go sięgnąć.

- Oddaj mi mojego laptopa - skrzywiła się, gapiąc się na niego (coś, co robiła często, ale można się domyślić, że to był po prostu efekt, który na niej wywoływał).

- Sama go sobie weź - zignorował ją, wiedząc jak głupio będzie wyglądała skacząc, by go sięgnąć.

- Nie.

- Tak.

- Zachowaj go sobie.

- Nie masz tego na myśli.

- Mam.

- Okej, w takim razie do zobaczenia - powiedział i odwrócił się, żeby odejść.

- Dobra, wracaj - powiedziała Charlie, poddając się i stając obok niego.

Kiedy stanęła obok niego, jej głowa była poniżej jego ramienia, co pokazywała jak bardzo niska była w porównaniu do niego. Michael stłumił śmiech, gdy dziewczyna ustała na czubkach palców, żeby spróbować sięgnąć jej własność, ale jej ręka nie była temu nawet bliska.

- Skocz po niego - namawiał ją, ale pokręciła przecząco głową.

- Nie zrobię tego, poddaje się, możesz grać.

- Dobrze.

- Nienawidzę cię.

- Oczywiście, że tak, mała - wymamrotał, jej twarz zaszła różem na dźwięk przezwiska, którego użył, ale Michael nie zareagował na to, więc też zachowała się, jakby to nic nie znaczyło.

Ale oboje wiedzieli, że to było coś więcej, niż nic.

Michael szybko wytrząsnął z głowy myśli o przezwisku dla Charlie i rozpoczął konwersację między simami.

Simowie zaczęli rozmawiać o tym, jak minął ich dzień i jak się czuli, a Michael i Charlie patrzyli na to w ciszy.

- Jaki jest twój ulubiony kolor? - zapytał, a ona wydawała się zaskoczona pytaniem.

- A co?

- Jeśli nasi simowie rozmawiają, my też możemy, więc jaki jest twój ulubiony kolor?

- Czarny.

- Czarny?

- Tak, Michael, czarny.

- Czemu?

- Pasuje do wszystkiego.

- Ah.

- A twój?

- Czarny.

- Czemu?

- Pasuje do wszystkiego - odpowiedział z małym uśmiechem, a Charlie odwróciła się, żeby na niego spojrzeć.

- Cóż za oryginalna odpowiedź, w życiu bym się tego nie spodziewała - odpowiedziała sarkastycznie, a on zachichotał.

Charlie wskazała na ekran, gdzie simowie właśnie stali się przyjaciółmi. Michael sprawił, że jego sim opowiedział dowcip, a simka Charlie zaśmiała się.

- Aw, twoja simka uważa, że jestem zabawny, słodko - zauważył, a dziewczyna zatopiła się niżej na swoim siedzeniu.

- Szkoda, ja tak nie myślę.

- Oh, ale będziesz, poczekaj, Charlie Temple. Sprawię, że będziesz śmiała się tak, że poczujesz jak twoje ciało się rozpada, zaufaj mi.

- Trzymam cię za słowo, Clifford.

- Tak będzie, Temple, tak będzie.

The Sims - Michael Clifford TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz