20. Trasa

1.5K 218 8
                                    


Charlie opuściła dom i postała jeszcze chwilę na zewnątrz, bo stwierdziła, że lepiej będzie, gdy uspokoi się, zanim skieruje się do domu. Michael i tak musiał porozmawiać z zespołem. Musieli porządnie obmówić kilka rzeczy, a to nie miało z nią nic wspólnego.

Była prawie koło swojego domu, gdy usłyszała jak ktoś woła jej imię i gdy się odwróciła, zobaczyła za sobą bardzo sfrustrowanego Michaela, który wyglądał, jakby musiał biec, żeby ją złapać.

- Co? - zapytała, jej głos brzmiał bardziej szorstko, niż miał.

- Muszę cię o coś zapytać - powiedział, walcząc, by złapać oddech mimo tego, że dom Luke'a był ledwo pięć minut stamtąd.

- Dawaj - ponagliła go, a on posłał jej skonsternowane spojrzenie, prawdopodobnie dlatego, że brzmiała jakby była na niego zła, nawet jeśli w rzeczywistości nie była.

- Pojedziesz w trasę razem ze mną i chłopakami?

Charlie potrząsnęła głową, zanim odwróciła się, żeby iść do domu, ale chłopak chwycił jej rekę.

- Co z tobą? - zapytał. Jego wskazujący palec był pod jej brodą, więc dziewczyna patrzyła prosto na niego i mógł dostrzec, że była na niego zła, ale nie miał pojęcia dlaczego. Nie była najłatwiejszą osobą, jeśli chodziło o udzielanie odpowiedzi.

- Pytasz mnie o to tylko dlatego, że prawdopodobnie Ashton powiedział ci, że słuchałam twojej wczesniejszej rozmowy - odpowiedziała, sarkazm był wyczuwalny w jej głosie.

- Czekaj... co? Jaką rozmowę słyszałaś? - zapytał Michael, zupełnie skonsternowany na jej komentarz.

- Słyszałam ciebie i Luke'a rozmawiających o tym, jak to nie zamierzałeś mnie zapytać o to, żebym pojechała z wami w trasę. Więc co się zmieniło?

Clifford chwycił jej ramiona, zanim przycisnął jej klatkę piersiową do swojej i ciasno ją przytulił, zapewniając, że wszystko jest dobrze. Wydawała się uspokoić na jego dotyk i mimo wszystko wiedziała, że nie powinna być na niego zła, mam na myśli - kto mógłby być zły na Michaela? Jedno spojrzenie i wybaczyła mu. To nie zajęło dużo, ale stwierdziła, że to dlatego, że tak bardzo go kocha.

- Uwierz mi, to nie było tak, jak brzmiało.

Charlie zaśmiała się i chłopak spanikował na jej reakcję, ale gdy złapała jego rękę wiedział, że jest okej.

- Hej, ufam ci, idioto. Po prostu mi to wytłumacz.

Uśmiechnął się, zanim wszystko jej wytłumaczył. Większość ludzi na jej miejscu by przesadzała, ale on cieszył się, że dziewczyna nie była jedną z tych osób.

- Najpierw, potwierdzam, że nie chciałem, żebyś jechała z nami w trasę, co brzmi dość źle, biorąc pod uwagę to, że jesteś moją dziewczyną. Widzę jak blisko jesteś ze wszystkimi tutaj, będziesz bardzo za nimi tęskniła i nie będziesz szczęśliwa, będąc od nich z daleka przez miesiące. Dodatkowo będziesz skupiać na sobie uwagę fanów i nie jesteśmy w związku zbyt długo, więc nie chcę nas zrujnować. Chcę, żebyś była szczę... - Charlie przerwała jego chaotyczną wypowiedź, przyciskając swoje miękkie usta do jego spierzchniętych i owijając ramiona wokół jego szyi, żeby pociągnąć go w dół do swojego wzrostu.

Kiedy się rozłączyli, oparli o siebie swoje czoła. Oboje oddychali ciężko, patrząc na siebie i ciesząc się ciszą między nimi.

- Kiedy powiedziałeś 'najpierw' to znaczyło, że teraz chcesz, zebym jechała? - zapytała z nadzieją lśniącą w oczach. Niczego nie kochałaby tak bardzo jak podróżowania po krajach z jej chłopakiem i jego przyjaciółmi.

- Tak, to znaczy, nie czuj się, jakbyś musiała tylko dlatego, że cię o to proszę. To zależy od ciebie - odpowiedział, łapiąc jej dłoń i prowadząc kawałek dalej, gdzie był jej dom.

- Chcę jechać. Naprawdę, ale to trwa jeszcze zbyt krótko, żeby powiedzieć mojej mamie: 'oh, tak na marginesie, wyjeżdżam z moim chłopakiem w trasę na kilka miesięcy, do zobaczenia, gdy wrócę' i po prostu wyjechać. Nie mogę tego zrobić, to nie fair - wytłumaczyła, a Michael rozumiał. Oczywiście, ze tak, ale był zawiedziony na fakt, że nie jechała.

- Hej, jest okej, poczekaj... technicznie nie opuszczamy kraju jeszcze przez następne dwa tygodnie, więc czemu nie mogłabyś do nas wtedy dołączyć? To daje ci jeszcze dwa tygodnie na poukładanie wszystkiego tutaj, zanim wyjedziesz - zaproponował, a twarz dziewczyny rozświetliła się na ten pomysł.

- Tak, to mogłoby się udać - powiedziała mu, gdy usiedli na kanapie. A później przegadali prawie całą noc.

***

Była już prawie 3 w nocy, gdy Michael obudził się na dźwięk dzwonka swojego telefonu. Podskoczył, gdy zorientował się, że muszą już wyjeżdżać i gdy z zewnątrz rozległ się głośny dźwięk klaksonu wiedział, że musi pożegnać się z Charlie.

Delikatnie potrząsnął ją, żeby się obudziła. Jej oczy zamrugały, widząc jego postać, stojącą obok niej i nagle była całkowicie rozbudzona. Ona też wiedziała, że muszą się pożegnać. Nawet, jeśli to było tylko na dwa tygodnie, dwa tygodnie były długim czasem bez osoby, która najpierw czyniła życie wartym przeżycia.

Chwyciła jego dłoń, gdy szedł w stronę drzwi i przyciągnęła go do ciasnego uścisku. Takiego, z którego nigdy nie chciał się uwolnić.

- Będę za tobą tęsknić. Nawet jeśli to tylko dwa tygodnie, zanim znowu cię zobaczę - wyszeptał Michael, a ona jeszcze bardziej wtuliła się w jego klatkę piersiową.

- Będę tęsknić bardziej, uwierz. Będziesz zbyt zajęty zespołem - odpowiedziała, naprawdę nie myśląc o tym,  co mówiła.

- Nigdy nie jestem zbyt zajęty dla dziewczyny, którą kocham, okej?

- Okej.

Spojrzęli na siebie, a smutek był widoczny w ich oczach, gdy przybliżali się do siebie. Ich usta złączyły się w ostatnim pocałunku, którego mieli nie doświadczać przez następne dwa tygodnie.

Rozłączyli się i Michael wszedł w ciemność, wolno kierując się do samochodu, który na niego czekał.

Odwrócił się, żeby do niej pomachać, krzycząc: - Kocham cię! Zawsze i na zawsze!

- Kocham cię mocniej i zawsze będę!

I po tym Clifford wsiadł do samochodu i odjechał, zostawiając smutną Charlie za sobą.

Dziewczyna ledwo zamknęła drzwi, gdy dostała wiadomość.

Michael: już za tobą tęsknię :(

Uśmiechnęła się smutno na wiadomość, którą jej wysłał, ale szybko odpisała.

Charlie: tęsknię nawet bardziej :(

I miała to na mysli. Teraz, gdy Michael nie był z nią, jej mieszkanie i życie wydawały się jakieś puste.

The Sims - Michael Clifford TŁUMACZENIE PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz