Charlie stała na zewnątrz kawiarni, oddychając zimnym powietrzem. Postanowiła wziąć przerwę od simsów i od gry, w którą Michael zdawał się z nią grać.
W jednej minucie żartowali jak przyjaciele, w następnej robił sobie żarty o tym, że ona go kocha i, będąc kompletnie szczerą, nie miała pojęcia o co chodzi. Wszytko, co wiedziała to to, że lubiła go. Lubiła go i to w bardziej niż przyjazny sposób, ale wiedziała, że nic nie mogło się wydarzyć.
Wiedziała, że po tym dniu prawdopodobnie już go nie zobaczy i to wywoływało u niej smutne uczucie w dole brzucha.
Wzięła ostatni haust świeżego powietrza, zanim weszła z powrotem do kawiarni, patrząc jak Michael odwraca się na swoim siedzeniu, by zobaczyć czy to ona, a jego twarz rozświetliła się, gdy widzi, że miał rację.
Dziewczyna szybko uśmiecha się, ale wie, że uśmiech był sztuczny i po sposobie w jaki jego twarz skrzywiła się domyśla się, że on też to wie.
- Dobrze się czujesz? - pyta Michael, marszcząc brwi, gdy dziewczyna siada obok niego, nie patrząc nawet na grę.
- Ta, po prostu boli mnie głowa, to wszystko - powiedziała Charlie, używając pierwszej wymówki, która przyszła jej na myśl, a Michael zdaje się połknąć haczyk.
Charlie w końcu patrzy na grę i zauważa, że simowie jej i Michaela są teraz w trakcie flirtowania.
- Michael, możesz to wytłumaczyć?
- Więc byłaś na zewnątrz przez chwilę , więc to twoja wina, powinnaś być tu, żeby mnie zatrzymać, no cóż.
Humor w jego głosie był więcej niż wystarczający, żeby z powrotem ją rozweselić, więc z powrotem była sobą. Doszła do wniosku, że kochała przebywanie z nim i nie chciała, żeby ją opuścił. Ale to było jak wątpić w nieuniknione.
- Więc? To nie daje ci prawa, żeby sprawiać, że flirtują - dokuczyła Charlie, ale z nutą powagi w głosie, którą Michael zdawał się pochwycić.
- Zazwyczaj, gdy ludzie przybierają postawę obronną przed czymś oznacza to, że jest to bliskie prawdy.
- I co to miałaby być za prawda, Michael?
- Może fakt, że jesteś rozczarowana tym, że rozmawiamy o grze, a nie o normalnym życiu?
- Nigdy nie mówiliśmy o grze, bądźmy szczerzy, to jest to, co mnie rozczarowuje.
- Co? Rozczarowuje cię to, że nie rozmawiamy o grze? - zapytał Michael, a Charlie westchnęła. Wyglądało to, jakby chciała mu to przeliterować.
- Nie, to co mnie rozczarowuje to to, że cokolwiek, co stanie się teraz między naszymi simami, nigdy nie wydarzy się nam w normalnym życiu - wyjaśniła dziewczyna, jej wzrok powędrował na podłogę, gdy wszystko zaczęło układać się w całość.
Michael chciał powiedzieć, że czuję to samo, ale gdy otworzył usta, nie wyszły z nich żadne słowa.