- Biorąc pod uwagę to, że gramy w tą grę około godziny, czemu dopiero teraz zauważyłam życiowy cel twojego sima? - zauważyła Charlie.
- Prawdopodobnie dlatego, że jesteś rozproszona przez mój niesamowicie dobry wygląd, co oczywiście nie jest twoją winą - powiedział Michael, a ona wybuchnęła śmiechem.
Charlie kontynuowała śmianie się przez dobre dziesięć minut, zanim w końcu opanowała się i odwróciła się, żeby spojrzeć na chłopaka, który uporczywie się w nią wpatrywał.
- Miałeś rację - powiedziała, a on zmarszczył brwi w zdezorientowaniu.
- Z czym? - zapytał, zachęcając ją do wytłumaczenia, o co chodzi.
- Powiedziałeś to, a ja zacytuję: "Sprawię, że będziesz śmiała się tak, że poczujesz jak twoje ciało się rozpada." I poradziłeś sobie, więc brawa.
- Czekaj, więc śmiejesz się z tego, co powiedziałem lub z?
- Częściowo, ale to ma więcej wspólnego z życiowym celem twojego sima, o mój Boże.
- Wybacz? Nie ma w tym nic złego.
- Myślałam, że nasze simy miały odzwierciedlać nas? - Charlie zapytała, a on spojrzał na ziemię.
- Uh, ta, jaki jest twój problem?
- Jak często, tak naprawdę, ćwiczysz? - dziewczyna zapytała ponownie, jedna z jej brwi uniosła się w oczekiwaniu na odpowiedź.
Michael nie odpowiedział i Charlie uderzyła lekko jego ramię, zanim powiedziała: - Ta, pomyśl naprawdę dobrze, zanim odpowiesz.
- Nie ćwiczę.
- Wcale?
- Nope.
- Aw, gratulacje.
- Czemu mi gratulujesz? Tylko przyznałem się, że nie ćwiczę.
- Właśnie, pierwszy krok do optrzymania pomocy to przyznanie się najpierw, że masz problem - powiedziała Charlie z udawanym protekcjalnym głosem, a Michael potrząsnął głową.
- Zamknij się.
- Dobra, ale to nie ja jestem osobą, która ma "mistrz sportowych umiejętności" jako swój życiowy cel - przypomniała mu, a on się skrzywił.
- Ta, ale to nie ja jestem osobą z "osiągnięciem dziesiątego stopnia w karierze prawnika", więc.
- I co? Mój jest realistyczny, to jest to, co właściwie chcę robić.
- Zamknij się.
Charlie zachowuje się, jakby była obrażona, gdy chwyta laptopa i podłącza ładowarkę do kontaktu w ścianię obok nich, żeby sprzęt nie rozładował się w środku gry.
Dziewczyna sprawia, że ich simowie jedzą razem w kawiarni blisko ich domu. Ich więź wskazuje teraz na najlepszych przyjaciół.
- Aw, cholera! Mój sim jest teraz definitywnie we friend zonie*, jej - Michael wzdycha, udając, że współczuje swojemu simowi.
- To tylko simsy, Michael.
- Może to nie nawiązuje tylko do simów w grze, Charlie.
___________
*na polski to coś w stylu "przyjacielskiej strefy" i stwierdziłam, że lepiej będzie brzmiało po angielsku. W każdym razie chodzi o to, gdy jeden z przyjaciół ma uczucia do drugiego.