7. Rodzina Haruno

691 48 20
                                    

Szłam za Sasuke, nagle się zatrzymał i spojrzał w moją stronę.

- Dobra zaczynamy trening. - powiedział i spojrzał na mnie.

- Noo... okej. Jestem gotowa. - powiedziałm patrząc w głąb drzew, gdzie zauważyłam Sakure.

- Dobra, spróbujmy na początek obudzić twoją czakre. Rozluźnij się i skup się na swoim ciele. - wszystko co powiedział Sasuke to tak zrobiłam, czekałam na kolejne kroki jakie miałam zrobić. - Zamknij oczy. Będzie ci łatwiej skupić.

- Niee... bo zaraz coś wymyślisz głupiego. - powiedziałam z zirytowana.

- Nic ci nie zrobię, rób co ci karzę. Taką mam misię i muszę cię nauczyć kilka technik oraz wybudzić w tobie czakre. Bo jesteś człowiekiem z innego wymiaru, nawet nie wiem, czy to się uda tak szybko zrobić.

- No dobra. - po słuchałam go i zrobiłam to co kazał.

- Kurwa... później to zrobimy, bo potrzebuje pewnej osoby do tego. - Boże, co za matoł nie mógł o tym po pomyśleć wcześniej.

- Dobra, to ja już idę. Bo Sakura już na mnie czeka. - powiedziłam, zbierając się z miejsca.

- Serio? Gdzie? Bo nigdzie jej nie widze. - zapytał się rozglądając wszędzie, po czym patrzył się na mnie podejrzanie.

Poszliśmy w stronę Sakury, a Sasuke co jakiś czas patrzył na mnie podejrzanie. Wkurzało mnie to. Z ochotą chciałabym mu przywalić, ale nie chciałam, żeby nie wkurzyć i zirytować go, bo nie wiadomo co mógłby mi zrobić.

- Długo na nas czekałaś? - spytałam, gdzie cały czas czułam na sobie wzrok Sasuke.

- Nie, coś z 15 min tu czekam. - powiedziła patrząc na Sasuke.

- Dobra to ja zmykam i muszę coś załatwić. - powiedział patrząc na nas - Widzimy się wieczorem Neri.

- Okej... to idziemy Sakura? - zapytałam się Sakurze, gdzie była zapatrzona w Sasuke jak oddalał się od nas.

- Podobaa ci sięęęęę? - zapytałam się z cwianiackim uśmiechem, gdzie też miałam w myślach Leny Face.

- Co!? Ymmm.. może. - powiedziała Sakura przestraszona.

- No to nie, czy tak? - zapytałam, gdzie wyszliśmy z pola treningowego.

- No podoba mi się, ale on na mnie wogóle nie patrzy i każda laska na niego leci. - powiedziała z błyskiem w oku.

- Nie każdej dziewczynie... - powiedziałam oburzona.

- Czemu? Przecież jest przystojny! - krzyknęła lekko Sakura z lekkim burakiem na twarzy.

- No mi akurat nie, on jest brzydki, blee. - powiedziałam wymawiając obrzydzenie, gdzie też pokazałam język.

- Co? Nie wyzywaj go tak! - powiedziała i wkurzona patrząc na mnie jakby chciała mnie zabić.

- Dobra, spokojnie. Jest przystojny, ale nie chciałabym być z nim, nawet jakby mnie podrywał to bym olewała go. - powiedziałam, gdzie ułożyłam ręce w pozycji obronnej.

Doszlimy do domu Sakury, gdzie weszłam to zdjełam buty i poszłam za Sakurą.

- Dzień dobry. - przywitałam się z rodziną Sakury. Kultura jest najważniejsza, bo jak będziesz miła to będziesz miała szacunek od innych.

- Dzień dobry! Siadajcie do stołu. - powiedziała mama Sakury uśmiechajac się.

- Sakura, zawołaj tate na obiad. W ogródku pewnie jest. - spojrzała na Sakure, gdzie ona wyszła z kuchni.

Siedzę przy stole z mamą Sakury. Siedzimy tak cicho i nagle odezwała się.

- To ty jesteś Neri, tak? - zapytała kobieta. - Ja jestem Mebuki, a mój mąż ma na imię Kizashi. - powiedziała, gdzie spojrzała za mnie.

- Dzień dobry. - Usłyszałam za sobą głos męski

- Dzień dobry - odpowiedziałam.

- Taki głodny jestem, że mógłbym nawet zjeść moją nie ulubioną potrawę. - powiedział pan Haruno, gdzie po chwili za śmaił się.

- Smacznego! - powiedzieliśmy wszyscy razem.

- Powiesz nam coś osobie Neri? - zapytała kobieta, patrząc na mnie na oczekiwanie odpowiedzi. - Słyszłam, że jesteś z innego wymiaru.

- Jasne, jestem czasami nie śmiała. W moim wymiarze nie mam przyjaciół. Jedynie mogę liczyć na mojego przybranego brata. - powiedziałam, gdzie pochwili wziełam kęsa.

- Tęskinisz za nimi? Bo nie widać tego po tobie? - usłyszłam pytanie od Sakury, gdzie nawet kobieta była zawiedziona swoją córką o takie pytanie.

- A ty byś nie tęskniła? No jasne, że tesknię, po raz kolejny straciłam ważną osobę na której mi zależy. - powiedziałam, gdzie po chwili szkliły mi się oczy.

- To może zmieńmy temat. - powiedział mężczyzna.

- Dzisiaj przed wami jak przyliście rozmawiałam z mężem o tym, że możemy cię przyjąć do naszego domu. Możesz z nami za mieszkać tylko, że teraz ty decydujesz, czy chcesz.

Zatakało mnie, że rodzice Sakury są bardzo dla mnie mili, a sama Sakura taka pusta. Taka dziecinna i ma 16 lat, a zachowuje się jak dziecko z 1 klasy podstawówki albo nawet gorzej.

Chętnie bym mogła zamieszkać. Tylko, że ta Sakura. Dobra wytrzymam, przecież nie zostane tu na całe życie? Bartek i jego ekipa, może do myślą się, że coś jest nie tak.

- Jasne, mogę za mieszkać. - powiedziałam i uśmiechnełam się miło.

✔️ Portal // Naruto Shippuden [1]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz