2p!Spamano

940 44 4
                                    

- Prziecież wiesz, jak lubię zwiedzać!

- To nie tłumaczy, czemu jesteś w obecnej chwili, w moim domu.

Wyjaśnijmy sobie obecną sytuacje. Jesteśmy na terenie Hiszpanii , a dokładniej znajdujemy się w domu w centrum Madrytu. Jest godzina dziesiąta w nocy. Znajdujemy się w salonie. Na kanapie siedzi spokojnie Flavio. Na przeciw kanapy stoi wyraźnie znudzony Santiago. Sam Włochy wydaje się iście szczęśliwy.

- Twojej siostry nie ma. Mieszka w obecnej chwili gdzieś u mojego brata w Rzymie. Wiesz co to znaczy?

- Chcesz ich zabić i przejąć ich mieszkanie?

Mina Włoch zmieniła się w lekko przerażoną. Oczywistym było, że Hiszpania nie żartuje. Ale nie zabiłby swojej siostry, prawda?! Choć z nim to nic nie wiadomo...

- Nie! Chodzi mi o to, że możemy zamieszkać razem! Nie blokuje nas nasze rodzeństwo!

- Aha. Ale to dalej nie wyjaśnia co tu robisz.

Flavio patrzył na drugi kraj z załamanie na twarzy. Czy to nie było oczywiste?! Przychodzi twój chłopak, do twojego domu i mówi, że możecie zamieszkać ze sobą. Czy Santiago wogóle nie dopuszczał do siebie tej myśli? Czy nie chciał z nim mieszkać? Czy naprawdę był aż tak dziwny? Zaczynał zbyt panikować. Wszystko da się rozwiązać przecież~

-Myślałem, że możemy ze sobą zamieszkać... Wiesz we dwójkę.

Włoch schylił lekko głowę imitujące łzy. Uśmiechnął się lekko zasłaniając się grzywką. Jego chłopak nie jest bez serca. Udowodnił to wiele razy. Kiedy Flavio zaczynał płakać lub udawać płacz, w Hiszpanie budziły się lekkie emocje. Manipulantem to Włochy był naprawdę dobry.

- Nie płacz... Jak chcesz, to możesz zostać.

- Wiedziałem, że się zgodzisz!

Włochy szybko wstał i w przypływie niby radości, rzucił się na szyję swojego chłopaka. Kiedy już wisiał na ramionach Santiago, uśmiechnął się zwycięsko. Jego chłopak był taki łatwy do zmanipulowania! Nawet nie zdawał sobie z tego sprawy. Po chwili poczuł rękę, lekko poklepującą go po głowie. Hiszpan zawsze tak uroczo nie wiedział jak zareagować na czułości~

Włoch lekko opadł na podłogę, uśmiechając się wesoło do Hiszpanii.

- Chodźmy świętować! Takie rzeczy zawsze się świętuję!

- W nocy?

- Przecież to normalne! Ubieraj się i chodź!

Włoch szybko popędził do przedpokoju w celu poczekania na wyższego. W krótkiej chwili zaplanował, że pójdą do baru a potem kto wie? Pójście popić ze swoim ukochanym było dobrym pomysłem. Był wtedy o wiele bardziej uczuciowy. Oczywiście Flavio miał plan wykorzystujący wtedy zaistniałą sytuację. Najpierw może jakiś romantyczny spacerek? Potem może coś zjedzą... Jedno było pewne. Dzisiejszy wieczór miał się zakończyć przy zamkniętych sypialniach drzwiach. Reakcja Santiago na alkohol była naprawdę ciekawa. Oprócz wspomnianego wcześniej punktu, wcale nie wyglądał na pijanego. To było jak dla Włocha bardzo ciekawe i korzystne. Chodź gdyby Hiszpan byłby taki cały czas chyba by oszalał. Taki uczuciowy i kochany... Nie, nie to byłoby dziwne przez cały czas. Takie rzeczy, zostawia się na specjalne okazje~

- Jak już musimy iść, to teraz. Potem nie ma co.

- Wiem wiem~ już wychodzimy.

Włoch zamykając drzwi uśmiechnął się po raz kolejny w jego unikalny sposób. Zapowiadała się ciekawa noc~

Zamówienie dla @wafel509. I jak było? Ogólnie to teraz nie mam zamówień, więc jak ktoś coś chce to będę chętna.

One Shoty-Czyli to czego najwięcej Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz