Human AU
- Zejdź z tego drzewa!
- Nie!
Arthur coraz bardziej się denerwował. Nie mogą się spóźnić, na pierwszy dzień w skole, a jak tak dalej pójdzie to tak właśnie się stanie.
- Peter jeśli w tej chwili nie zejdziesz, zostawię cię tutaj i pójdę bez ciebie!
- Nie zrobisz tego!
Mały dzieciak umiał być straszliwie wredny. Szczególnie wtedy, kiedy Arthurowi się spieszyło. Bardzo się spieszyło.
- No chodź! Dostaniesz po drodze lody! Czy co tam chcesz.
Z korony drzew, wyłoniła się głowa dziecka z figlarnym uśmiechem.
- Z posypką?
- Mogą być z posypką.
Chłopak szybko zszedł z drzewa i pobiegł do domu. Zaraz za nim podążył Arthur. On w przeciwieństwie do brata, był już ubrany i gotowy do wyjścia. Po kilku minutach czekania, Peter pojawił się w przedpokoju także ubrany.
- Gotowy? Idziemy.
- A kluczyki? Nie jedziemy autem?
- Gdybyś się nie wygłupiał to byśmy jechali autem!
- Allistor wziął?
- Tak! I mieliśmy z nim jechać!
- Nie jest mi przykro! Ja mogę iść! Dostanę lody!
Dwaj bracia zaczęli zmierzać w kierunku szkoły. Rozpoczęcie roku szkolnego było bardzo ważne! Starszy brat, nigdy się nie spóźnił i tym razem też nie zamierzał. Trzeba mieć dobry wizerunek w szkole. Kiedy Arthur już myślał, że pierwszy raz się spóżni, podjechał czarna auto. Z szyby wychyliła się głowa z burzą blond włosów.
- Mon chere~ widzę, że musisz iść piechotą~ Może ty i twój brat pojedziecie ze mną! Wtedy się nie spóźnicie!
Tak zwane wyższe cele. Trzeba się przełamać! Takie postanowienie zabrzmiało w Arthurowych myślach.
- Tak, to dobry pomysł.
- Hee?! Miałem dostać lody! Chcę lody!
- Peter! Nie marudź! Dostaniesz lody potem. Do tego to twoja wina! Gdybyś się wcześniej zebrał, to może byśmy zdążyli na te twoje głupie lody!
Francis spojrzał z uśmiechem na braci. To było takie urocze~ Ogólnie Arthur był uroczy ale kiedy kłócił się ze swoimi braćmi było jeszcze bardziej uroczo. Szczególnie kiedy kłócił się z najmłodszym Kirklandem.
- No jedziesz?! Bo jak nie to wysiadamy!
- Już już~
Po kilku minutach auto zostało zapakowane pod szkołą, a trzech uczniów zaczęło zmierzać w stronę budynku. Najmłodszy szybko się odłączył i pobiegł spotkać się z kolegami z klasy.
Starsi weszli na sale gimnastyczną gdzie zaraz miało się zacząć rozpoczęcie roku.- Kolejny rok mon amour~ Jak sądzisz jaki on będzie?
- Przestań cały czas mnie tak nazywać, żabo! To wkurzjące!
- To będzie wspaniały rok~ mon lapin~ Ała!
Kurde nie wyszło tak jak chciałam. Ale nie chce mieć aż takich dziur. Wydaje mi się że co te 3 dni na pewno się coś będzie pojawiać. Teraz pewnie pojawi się zamówienie. A tak wogóle to można potraktować to jak spóźniony shot na rozpoczęcie roku.
Wersja poprawiona i trochę zmieniona~