7.

546 31 0
                                    

Oboje siedzieli na kanapie w salonie przykryci kocem. Jimin miał opartą głowę o ramię Mina, a ten go obejmował. Żaden z nich nie wiedział od czego ma zacząć, a zwłaszcza Park. Ana zabraniała mu cokolwiek powiedzieć, kazała mu wyjść z domu starszego i ukarać się jak nigdy dotąd. Jednak chłopak nie chciał tego robić zwłaszcza kiedy usłyszał, że ktoś jednak go kocha w co nigdy nie wierzyła Ana. Mówiła mu, że takiego grubasa jak on nikt nie ma prawa kochać.

- Jimin jesteś piękny taki  jaki jesteś nie zmieniaj tego, mi podobasz się w stu procentach ale to co ona z tobą robi cie zabija – powiedział starszy wyrywając młodszego z zamyślenia – Nie chce stracić przez tą chorobę drugiej osoby na jakiej mi zależy

- Yo-ongi ja nie... - próbował wydukać Jimin ale mu nie wychodziło

- Nie musisz nic mówić, wyjdziemy z tego razem – powiedział po czym się uśmiechnął i podniósł nadgarstek Jimina – To z dzisiaj? – zapytał pokazując na świeżo czerwone kreski

- Tak... ja chciałem być dla ciebie idealny, przepraszam – szepnął Jimin wtulając się jeszcze bardziej w ramię Mina

- Nie waż mi się obwiniać, to nigdy nie była twoja wina i jesteś... idealny w każdym milimetrze – powiedział lekko zawstydzony

Anorexia / yoonminOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz