-xiv

2.5K 290 40
                                    

- Pansy, on mnie nienawidzi! - jęczał tego wieczoru, rozwalając się z posępną miną na łóżku przyjaciółki, kiedy ta szykowała się na przyjęcie.

- Cóż, oczywiście, że tak - zgodziła się Pansy. - Jesteście wrogami.

- A ty bezduszną suką - poinformował ją Draco. Pansy ledwo wzruszyła ramionami i wyciągnęła szaty w kolorze śliwki. Draco potrząsnął głową.

- Czemu nie dociera do niego, jak nieodparcie przystojny jestem?

- Może to jakiś defekt Gryfonów. Widać mają problem z pieprzeniem Ślizgonów. Jest taki facet w biurze Theodora, który absolutnie odmawia pójścia ze mną do łóżka i naprawdę jedynym powodem może być to, że był Gryfonem...

- Pansy - przerwał jej Draco. - Rozmawiamy teraz o mnie. Poza tym mówiłem ci, że powinnaś ograniczyć swoje romanse do ludzi, którzy nie pracują z twoim mężem.

- Draco, skarbie, wiesz, że nienawidzę ograniczać się w jakimkolwiek stopniu. - Odwróciła się do niego z kompletem bladozielonych szat i Draco uśmiechnął się z aprobatą.

- Wyglądasz olśniewająco - powiedział.

- Cóż, równie dobrze mogę dzisiaj na coś liczyć, skoro muszę iść na to nudne przyjęcie.

- Pansy, kiedy właściwie ostatni raz spałaś ze swoim mężem?

- Nie wiem. Jaki mamy miesiąc?

a wszystko przez te włosy I drarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz