-xvi

2.5K 280 4
                                    

Draco miał nadzieję, że skoro Potter najwidoczniej uważał go za słabego i bezużytecznego, będzie go po prostu unikał. Nie miał jednak takiego szczęścia.

- Więc, Malfoy - rzucił Potter następnego dnia, siadając na biurku Draco i przewracając przy okazji butelkę z atramentem. Draco patrzył, jak atrament wsiąka w papiery, których opracowanie zajęło mu cały tydzień. - Miałeś trudne dzieciństwo?

- Co? - wykrzyknął Draco z zaskoczeniem, podnosząc wzrok znad atramentu.

- Czy twój ojciec cię bił? Wiesz, krążyły takie plotki po Hogwarcie.

Draco nie mógł w to uwierzyć. Fakt, że Potter nie był nim zainteresowany, to jedno, ale teraz wyciągał na światło dziennie ich czasy w Hogwarcie, dni wypełnione drwieniem z Draco i praktycznie sprawianiem, że jego życie było piekłem. Czyżby Potter odkrył, co Draco do niego czuł? Czy to był jego sposób na pozbycie się niechcianej fascynacji?

- Co ty kombinujesz? - warknął, przerażony myślą, że Potter mógłby być tak okrutny.

- Tylko pytam. Nie musisz od razu tak się rzucać.

- Cóż, zapytaj kogoś innego. I spadaj z mojego biurka - burknął Draco, czując się o wiele bardziej dotknięty niż mógłby przypuszczać.

- Dobra. - Potter wzruszył ramionami i zsunął się z blatu, przy okazji zrzucając z niego poplamione papiery.

Draco przygryzł wargę i spojrzała na bałagan, który Potter po sobie zostawił. Taki sam, jaki zrobił w jego uczuciach.

a wszystko przez te włosy I drarryOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz