14

492 40 4
                                    

Jin nawet nie wiedział kiedy zasnął, Namjoona nie było kilka godzin, a on był zbyt zmęczony podróżą, żeby zaczekać, aż wróci. Chwile później obudził go głośny trzask drzwi, a po chwili zapalające światło poraziło jego oczy. Przez chwilę nie potrafił rozpoznać osoby przed nim, jednak gdy tylko osoba zbliżyła się do niego Jin wiedział, że to Namjoon.

-Nie śpij! Wprowadzam się, musimy to uczcić!- postawił czteropak piwa na stoliku.

-Nie lubię piwa..- Jin wykrzywił twarz w grymasie i przetarł oczy piąstkami, przez co wyglądał jak małe dziecko.

-Nie narzekaj..- prychnął otwierając puszkę i nadstawił ją pod twarz chłopaka, który niechętnie wziął ją do swojej dłoni.

-Jak ci poszło?- zapytał upijając mały łyk napoju, a młodszy usiadł obok niego i głośno westchnął.

-A jak myślisz?

-Krzyczała i straszyła cię ojcem?- zaśmiał się kładąc głowę na ramieniu szarowłosego.

-Mhm..- mruknął znudzony i pocałował czubek głowy Jina.

-Jest beznadziejna, jak mogłeś z nią być?

-Skończmy temat Haemin. Teraz możemy zacząć wszystko od nowa..- obaj uśmiechnęli się szeroko złączając swoje usta w namiętnym pocałunku.

Starszy zajął miejsce na nogach Namjoona, który objął jego talię. Całowali się wolno i delikatnie ciesząc się każdym zetchnięciem ust.

-Ostatni sezon plotkary i zamawiamy pizze?- Jin zapytał, gdy po dłuższej chwili oderwali się od swoich ust.

-Czytasz mi w myślach..

                                *
Już od kilku godzin obaj siedzieli wtuleni w siebie patrząc w ekran laptopa. Żaden z nich tak naprawdę nie potrafił skupić się na losach bohaterów. Wszystko wydawało im się tak mało realne i zbyt proste. Myśl o budzeniu się codziennie obok siebie i o prawdziwym wspólnym życiu powodowała ciarki na ciele Jina. Pocałunki, które Namjoon zostawiał na jego ciele miały zupełnie inne znaczenie, w końcu ich związek przestał być zwykłym romansem.

Dźwięk dzwoniącego telefonu Jina, wyrwał ich z rozmyśleń.

-Tak?... Ym w porządku... Tak, tak.. Przyjdę jutro popołudniu... Do widzenia.

-Kto to?

-Szef, mam jutro przyjść do studia omówić wszystko dotyczące płyty..- westchnął spuszczając wzrok.

-To chyba dobrze, prawda?- Namjoon zbliżył się do chłopaka i delikatnie objął jego ciało.

-Nie, nie chce chodzić tam bez ciebie, nie chce wydawać tej płyty, ani wyjeżdżać bez ciebie!- krzyknął wybuchając płaczem i schował twarz w zagłębieniu jego szyi.

-Damy radę.. Ostatnia płyta w tej wytwórni, obiecuje.

-Kocham Cię..- wyszeptał siadając na nogach chłopaka.

-Ja ciebie też..

Sexy ManagerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz