18

487 37 12
                                    

Namjoon trzymał w objęciach drobne ciałko Jina, który ze łzami w oczach wpatrywał się w swoje inicjały wytatuowane na nadgarstku młodszego. Czuł się w końcu bezpiecznie, a całe jego zmęczenie zniknęło, mimo tego chciał spędzić ten dzień, przytulając się i skradając sobie drobne pocałunki. Po słowach jakie usłyszał od Jiwona czuł się tak jak wtedy, gdy nie było Namjoona, a on czuł jakby cały świat obrócił się przeciwko niemu. Jego gardło ciągle było zaciśnięte przez powstrzymywanie łez, które cisnęły się do jego oczu. Miał świadomość, że jest beznadziejny, a bez Namjoona nie potrafi nawet wytrwać do końca trasy, ale starszy nie potrafił znieść tej tęsknoty i zmęczenia. Brak miłości drugiego odbierała z niego siły do dalszego funkcjonowania. Zawalił po całości, a mnóstwo jego fanów po prostu się na nim zawiodła. Nie wytrzymał w końcu i wybuchnął płaczem chowając twarz w zagłębieniu szyi Namjoona.

-Słońce, spójrz na mnie..- Namjoon wyszeptał gładząc włosy płaczącego chłopaka, który przecząco pokiwał głową. Młodszy chwycił jego podbródek zmuszając go tym na popatrzenie w jego oczy. -Co się z tobą ostatnio dzieje, hm?

-N-nie wiem, stęskniłem się..- wyszeptał siadając na biodrach Namjoona i przylegnął do jego torsu. Czuł szybkie bicie jego serca, dokładnie tak samo gdy pierwszy raz schował się w jego objęciach. Przymknął oczy rozkoszując się delikatnym dotykiem chłopaka, który nie szczędził tego wieczoru czułości i słodkich słowek. Jin nawet nie wiedział kiedy zasnął, a Namjoon mimo to powtarzał mu jak bardzo go kocha..

                            ***
Młodszy Kim nie potrafił zasnąć, choć było już po drugiej w nocy. Było mu trochę nie wygodnie, dlatego delikatnie zrzucił ciało chłopaka ze swojego co spotkało się z niezadowolonym pomrukiem Jina. Wstał z łóżka szukając swojego balsamu do ust, bez którego nie potrafił przeżyć. Jego usta były za suche, a po balsamie nie było śladu.

Zdenerwowany wstał i nachylił się nad walizką Jina wyjmując z niej kosmetyczke. Miał nadzieję, że starszy nie pogniewa się, gdy ten użyje jego kosmetyku. Zaczął szukać balsamu, jednak zamiast niego zobaczył tajemnicze opakowanie. Jego serce momentalnie zaczęło szybciej bić, a oczy szeroko wpatrywały się w biały proszek. To wszystko wyjaśniało Namjoonowi. Ciągły smutek chłopaka, zakończenie trasy. Nie mógł uwierzyć, że chłopak mógł sięgnąć po to gówno, które jedynie mogło zniszczyć jego życie. Namjoon wiedział, że tak tego nie zostawi. Pożałujesz Kim Seokjin...

                             ***
Starszy przeciągnął się próbując znaleźć ciało Namjoona, którego nie było już w łóżku. Zawiedziony otworzył oczy i głośno westchnął od razu wstając z łóżka. Miał ochotę znowu cały dzień przytulać się ze swoim mężczyzną i nie miał zamiaru mu tego odpuścić. Zszedł na dół do kuchni, jednak Namjoona w niej nie było, w salonie też pusto, w łazience także go nie było. Zawiedziony miał już wrócić do łóżka, jednak poczuł czyjąś obecność za sobą. Odwrócił się, a widząc swojego mężczyznę od razu chciał się w niego wtulić, lecz silna dłoń Namjoona uniemożliwiła mu to.

-Co to do cholery jest?- młodszy warknął, a Jina zamurowało widząc opakowanie w dłoni Namjoona. O nie.. To nie miało tak wyglądać. Zabrakło mu słów, a jedynie co robił to patrzył zszokowany na mężczyznę.- Nic nie powiesz?- krzyknął rzucając opakowaniem w chłopaka przed nim. Był tak wściekły, że nawet łzy drugiego nie zadziałały na niego.

-J-ja.. Ja n-nie wziąłem tego..

-Szkoda, że ci nie wierze..- odpowiedział wpatrując się chłopaka, który jedynie wybuchnął głośniejszym płaczem.

Młodszy szybkim krokiem zaczął iść w stronę wyjściowych drzwi. Nie umiał patrzeć na Jina, nie wiedział w co ma wierzyć, czuł się za bardzo zagubiony. Chciał wszystko przemyśleć, jednak gdy chciał już wychodzić poczuł mocny uścisk na swoim nadgarstku.

-Nie odchodź proszę..

-Daj mi spokój...

                             ***
Szarowłosy od kilku godzin siedział przy barze, ze znajomym szatynem, który ciągle przylegał go jego ramienia. Przyłożył do swoich ust kolejny kieliszek soju, a w jego głowie aż szumiało od ilości wypitego alkoholu. Rzucił wzrokiem na chłopaka obok, poruszył ręką, aby ten ocknął się bo najprawdopodobniej po prostu zasnął.

-Ejj Kook!-krzyknął głośno się śmiejąc, a chłopak uchylił swoje powieki.

-Oo Namjoon hyung!- pisnął mocniej przytulając się do ramienia mężczyzny.

-Puść mnie..- jęknął niezadowolony próbując wyrwać swoją rękę, co po chwili mu się udało.

Przymknął oczy wlewając w siebie kolejny kieliszek, gdy chciał otworzyć oczy poczuł ciężar na swoich nogach, a delikatne dłonie gładziły jego szyję. Uchylając oczy napotkał pełen pożądania wzrok Jungkooka, a chwilę później jego usta spotkały się z tymi Namjoona..

Sexy ManagerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz