15

563 43 5
                                    

Od kilku długich tygodni obaj mężczyźni, ciągle się mijali. Jin musiał pracować nad płytą, a Namjoon zająć się resztą formalności dotyczących studia. Jin nie miał mu tego za złe, wręcz był dumny, gdy jego mężczyzna opowiadał mu o postępach w wytwórni, która swoją drogą za niedługo miała zostać otwarta. Mało ludzi co prawda zgłosiło się do przesłuchań, jednak blondyn wierzył, że Namjoon zdoła rozwinąc wytwórnię. Na dzisiaj mieli zaplanowany wspólny wieczór, którego tak długo ze sobą nie spędzili. Jin cały w skowronkach wszedł do domu i wziął się za przygotowywanie kolacji. Tak bardzo skupił się na tej czynności, że nie słyszał kilku SMS-ów jakie wysłał do niego Namjoon.

Namjoon:
Nie czekaj na mnie, mam dzisiaj spotkanie i wrócę późno. Nadrobimy innym razem.

Namjoon: Przepraszam..

Widząc te wiadomości Jin spojrzał tylko smutnym wzrokiem na kolacje, w którą włożył mnóstwo serca. Usiadł na krześle i głośno westchnął wybierając numer Namjoona. Chciał na niego na krzyczeć i powiedzieć jak bardzo jest zły, jednak zamiast głosu jego mężczyzny przywitał go delikatny damski głos.

-Kim Pani jest? I gdzie jest do cholery Namjoon?!- krzyknął, a z drugiej strony słuchawki usłyszał ciche westchnienie.

-Pan Kim zostawił telefon w recepcji, ma ważne spotkanie z Panem Parkiem, przekazać, żeby oddzwonił?

-Nie, do wiedzenia..- rozłączył się, a w głowie zaczął układać swój słodki plan.

                                *
Namjoon wolno otworzył drzwi tak, aby przez przypadek nie obudzić Jina swoim głośnym zachowaniem. Było już dość późno, a Namjoon miał cholerne wyrzuty sumienia, że tak długo zasiedział się w firmie Parka. Odłożył kluczyki na komode i ściągnął buty układając je równo, aby Jin nie krzyczał, jak bardzo irytuje go nieporządek. Przechodząc przez salon zauważył mnóstwo jedzenia. Starszy Kim musiał naprawdę bardzo się postarać, przez co Namjoon tylko westchnął, nie chciał robić przykrości swojemu mężczyźnie. Cicho udał się na górę i niepewnie otworzył drzwi sypialni, z których słychać było ulubioną piosenkę Jina. Wstrzymał oddech nie spodziewając się widoku jaki zastał.

-Dzień dobry Panie Kim..- starszy siedział na łóżku, w dłoni trzymając kieliszek z ulubionym whisky Namjoona, a na sobie miał krótki szlafrok, z którego wystawał ciemny materiał, jednak młodszy nie potrafił zgadnąć co mógłoby mieć ubrane. Nogi pokrywał cienki materiał podkolanówek, które idealnie leżały na nogach Jina.

-Jin? Co ty robisz?- młodszy nie mógł ukryć, iż chciało mu się śmiać z tej sytuacji. Nie chciał naśmiewać się z Jina, który wyglądał naprawdę seksownie, patrząc na niego oczami pełnymi pożądania. Im dłużej Namjoon patrzył na mężczyznę tym bardziej w pomieszczeniu robiło się gorąco, a chęć śmiania opuszczała go z każdym krokiem Jina w jego stronę.

-Nie przypominam sobie żebyśmy przeszli na ty- odpowiedział delikatnym głosem podając kieliszek z alkoholem mężczyźnie.

-A ja sobie przypominam- zaśmiał się upijając łyk alkoholu, jednak widząc wściekły wzrok chłopaka od razu odchrząknął. -No dobrze, przepraszam, ale o co tutaj chodzi?

-Ciężko jest umówić się z Panem na jakiekolwiek spotkanie Panie Kim- zbliżył dłonie do ciemnego krawatu, którego powoli zaczął rozwiązywać. -Musiałem jakoś zmieścić nasze spotkanie w Pana grafiku..- upuścił krawat na ziemię, a Namjoon głośno przełknął ślinę patrząc na upadający materiał. Zbliżył szklankę z alkoholem do swoich ust i wypił całą jego zawartość.

-Myślę, że na tym spotkaniu nie będzie Pan potrzebował ubrań, jest tu zbyt gorąco- wyszeptał pociągnąć za sznurek szlafroka, który zsunął się po ramionach Jina ukazując na jego ciele koronkową bieliznę. -Kurwa..- warknął, czując jeszcze większą fale podniecenia, nie mógł opisać słowami jak bardzo chciał znaleźć się w środku swojego mężczyzny.

-Niech Pan usiadzie i pozwoli, że pokaże czym Pan zajmie się na tym spotkaniu..- mruknął do ucha swojego mężczyzny delikatnie pchając go na miękkie łóżko. Namjoon oblizał suche wargi i skupił cały wzrok na ciele Jina, który stał przed nim kusząc samym niegrzecznym spojrzeniem. Piosenka "Bloom" odbijała się od ich uszu tworząc jeszcze większą fale słodkiego podniecenia jakie panowało w tym pomieszczeniu.

Baby, baby I've been saving this for you, baby
Baby, baby I've been saving this for you, baby..

Jin powoli zsunął ciemny materiał ze swoich ramion delikatnie ruszając się w rytm muzyki. Jego policzka płonęły od gorąca i lekkiego zawstydzenia. Widok wypuklenia w spodniach Namjoona jeszcze bardziej go nakręcał, dlatego muskał dłońmi swoje ciało wyobrażając sobie dłonie swojego kochanka. Powoli zsunął cienki materiał jaki zakrywał jego pobudzonego już członka. Namjoon wstrzymał oddech lustując ciało zastydzonego blondyna. Kiedy dłonie zsunęły się na podkolanówki, które również chciał ściągnąć Namjoon przecząco pokiwał głową.

-Zostaw je i chodź już do mnie..- powiedział zachrypniętym głosem, a blondyn powoli zaczął podchodzić do mężczyzny. Usiadł na jego nogach i nachylił się do jego ucha.

-I bloom just for you..- powtórzył tekst piosenki i przygryzł płatek ucha Namjoona, który agresywnie wpił się w jego zaróżowione usta.

Całował go, zbyt szybko, aby starszy nadążył oddawać każdy pocałunek. Przygryzał, ssał i lizał wargi, z których powoli zaczęła sączyć się krew, jednak żaden z mężczyzn nie zwrócił na to uwagi. Biodra Jina ruszały się idealnie w rytm jego ulubionej piosenki, która już po raz kolejny leciała od początku. Poddali się całkowice tej chwili, a Jin nawet nie zauważył, gdy młodszy odwrócił ich tak, że teraz to on górował nad trzęsącym się z podniecenia ciałem mężczyzny.

Jin lekko drżącymi dłońmi zaczął odpinać guziki białej koszuli Namjoona co szło mu dość opornie.

-Niech Pan pozwoli, że pomogę..- szarowłosy zaśmiał się gardłowo odciągając ręce Jina i sam powoli odpiął każdy guzik koszuli, która zsunęła się po jego ramionach.

Jin jednak miał inny plan na tą noc. Odwrócił ich do poprzedniej pozycji i zaczął tworzyć ścieżkę mokrych pocałunków od szyi po obojczyki, tors i podbrzusze Namjoona. Dłonie wylądowały na pasku, którego chwilę później się pozbył odpinając spodnie, które już za bardzo przeszkadzały jego mężczyźnie. Cmoknął szybko jego usta i zaczął zsuwać zbędny materiał utrzymując kontakt wzrokowy z młodszym Kimem. Wrócił do pełnych ust Namjoona całując go wolno i dokładnie specjalnie co jakiś czas zachaczając o gumę bokserek młodszego.

-Hyung..- młodszy sapnął w usta Jina, który zacisnął dłoń na jego pulsującym członku. Poruszał dłonią wsłuchując się w ciche posapywania mężczyzny, którego dłonie zaczęły ugniatać jego zgrabne pośladki.

Starszy pośpiesznie zsunął bokserki szarowłosego i nachylił się nad jego członkiem, którego po chwili całego pochłaniał. Miał ochotę dobrze zająć się Namjoonem, który nie stawiał oporu, gdy tym razem to starszy górował nad nim. Nie miał oczywiście w planach rozdziewiczać wejścia Namjoona, któremu napewno nie spodobał by się ten pomysł. Chwilę później nachylił się nad ustami Namjoona, w które agresywnie się wpił, a jedną dłonią nakierował twardego członka mężczyzny do swojego wejścia, na którego wolno zaczął się nabijać.

Przyspieszał ruchy z każdym głębszym zanurzeniem się, jęcząc przy tym do ucha mężczyzny, który sam zaczął unosić swoje biodra do góry. Jęki, posapywania i specyficzny dźwięk obijanych się o siebie ciał współgrał z melodią piosenki, a słowa idealnie pasowały do tej sytuacji.

I bloom just for you I bloom just for you
Just for you
I bloom just for you

A Jin mógł przyznać, że dobrze znał znaczenie tych słów, bo właśnie dla Namjoona rozkwitał każdego dnia.

Sexy ManagerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz