21

441 33 3
                                    

Jin siedział na jednym z krzeseł, gdy makijażystka dokładnie malowała jego twarz, która cała pokryta była czerwienią. Nie dało się tego ukryć nawet przez dobrze kryjący podkład. Mężczyzna wpatrywał się w Namjoona i Hyune, którzy od kilku długich minut śmiali się i zaciekle o czymś rozmawiali. Jego złość nasilała się z każdym "przypadkowym" zetchnieciem dłoni kobiety i ramienia Namjoona. Czuł, że jego towarzyszka za bardzo polubiła jego mężczyznę, a to wcale mu się nie spodobało.

-Za bardzo się do niego przystawia, huh?- Nancy zaśmiała się widząc zdenerwowanie na twarzy chłopaka.

-To nie moja sprawa- prychnął przewracając oczami.

Nie mógł dać tego po sobie poznać. Przecież tutaj nikt nie wiedział o ich związku, każdy myśli, że są jedynie dobrymi przyjaciółmi. Nawet jeśli ktoś podejrzewał by ich o to, to woleli po prostu milczeć, wiedząc jak skończyło by się to gdyby ta wiadomość wyszła na światło dzienne.

-Skończyłam- powiedziała zadowolona z siebie poprawiając niedawno farbowane brązowe włosy chłopaka.

-Dziękuje Nancy- uśmiechnął się szeroko zbliżając się do Namjoona i Hyuny, którzy swoją drogą nie zauważyli jego obecności. Starszy Kim odchrząknął zwracając na siebie oczekiwaną uwagę.

-O czym rozmawiacie?- rzucił wściekłe spojrzenie Namjoonowi, który tylko spojrzał na niego pytająco.

-O niczym ważnym- odparła kobieta zarzucając blond loki za siebie.

-Oh, chyba wam przeszkodziłem- odpowiedział skanując wzrokiem Namjoona. -Ale muszę poważnie porozmawiać z Namjoonem- chwycił nadgarstek zdezorientowanego Kima, który mimo wszystko podążał za starszym.

-Dlaczego ciągniesz mnie do toalety Jin?- zapytał gdy starszy wciągnął go do kabiny upewniając się, że są sami.

-Dlaczego tak na nią patrzysz?- prychnął oczekując wyjaśnień od swojego mężczyzny.

-Jak?- to pytanie jeszcze bardziej zdenerwowało starszego, który zacisnął usta w cienką linię.

-Jakbyś chciał ją przelecieć!

-Ją?- zapytał zbliżając się do swojego ukochanego, który zaczął cofać się w tył. -Wolał bym ciebie..- mruknął gardłowo przyszpilając Jina do zimnej powierzchni ściany.

-Oh..- Jin głośno wciągnął powietrze, gdy usta Namjoona zacząły sunąc po jego szyi. Chciał go odepchnąć, w końcu zaraz miał iść na galę, a chciał wyglądać olsniewająco. Nie mógł wyjść do ludzi z potarganymi włosami, opuchniętymi wargami i czerwonymi policzkami lub śladami po malinkach na swojej szyi. -Namjoon muszę zaraz..

-Nie mów nic- warknął zaciskając dłonie na biodrach starszego, któremu aż zawróciło się w głowie, a problem w jego spodniach był nie do ukrycia.

-Jak mogłeś pomyśleć, że chce ją przelecieć?- zapytał sunąc dłonią po plecach mężczyzny zatrzymując się na jego pośladkach, ustami dalej sunąc po szyi Jina.

-J-ja..- westchnął przymykając oczy, a wszystko co przed chwilą chciał powiedzieć wypadło mu z głowy.

-Ty?- szepnął zagryzając płatek ucha chłopaka.

Wsunął dłoń pod garniutowe spodnie starszego odnajdując jego wejście, wokół którego zaczął sunąć opuszkiem palca. Starszy oddychał coraz głośniej i częściej, a jego stojąca męskość jeszcze bardziej nakręcała Namjoona.

-Odpowiadaj kiedy pytam- warknął w tym samym czasie wsuwając w niego palec, którym szybko zaczął poruszać.

Jin uderzył tyłem głowy o ścianę, lecz w tej chwili był zbyt podniecony żeby się tym przejąć. Wsunął dłonie we włosy Namjoona ciągnąć za jego kosmyki. Nie umiał pozbierać myśli, a ta stanowcza strona Namjoona za bardzo go podniecała.

-P-przepraszam..- wydusił z siebie nie spokojnie kręcąc biodrami, gdy starszy wsunął w niego jeszcze jednego palca.

-Za co mnie przepraszasz?- zaśmiał się gardłowo patrząc na twarz swojego aniołka. Widok jego podnieconego spojrzenia, rozchylonych usteczek sprawił, że sam stał się twardy, lecz miał inne plany jak na ten moment.

-Namjoon kurwa..- jęknął gdy palce młodszego wysunęły się z niego.

Młodszy zbliżył się do jego ust, które delikatnie musnął swoimi po czym odsunął się od chłopaka.

-Wybacz kochanie nie zdążymy, masz dokładnie 5 minut- zaśmiał się, zadowolony z tego do jakiego stanu doprowadził Kima.

-Przyjdę kiedy będę chciał. Nie zostawiaj mnie z tym- zarzucił dłonie na szyje mężczyzny, który przecząco pokiwał głową.

-Powodzenia kochanie- puścił oczko w stronę zdenerwowanego Jina i opuścił pomieszczenie.

***

Przeraża mnie ilość wyświetleń pod moim nowym opowiadaniem "You will always be mine" i była bym wdzięczna gdybyście zostawili komentarz pod tamtym ff czy w ogóle wam się podoba (jeśli ktoś z was je czyta)❤❤❤

Postaram się dodać wieczorem jeszcze jeden rozdział Sexy Manager!💋

Sexy ManagerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz