19

456 34 10
                                    

Namjoon cały zdenerwowany i poobijany po bójce z Jeonem szedł w stronę domu. Czuł obrzydzenie gdy przypomniał sobie usta chłopaka na swoich. W życiu nie pozwoliłby sobie na zdradę jego ukochanego, dlatego też od razu odepchnął od siebie chłopaka nie pozwalając, aby sytuacja zaszła za daleko. Kochał Jina zbyt mocno, aby pozwolić sobie na zdradę, w końcu to jego inicjały widniały na nadgarstku chłopaka, a Namjoon nigdy nie dałby rady zbliżyć się do kogoś tak jak do Jina. Alkohol najprawdopodobniej zszedł z niego przez adrenalinę i bójkę z chłopakiem. Nie wiedział jak wytłumaczyć Jinowi, dlaczego przyszedł pobity do domu, miał nadzieję, że uniknie tej rozmowy.

Otworzył drzwi do domu i wszedł po cichu zdejmując swoje buty. Odpalił latarkę, którą oświetlił sobie drogę do kuchni i upił kilka łyków wody. Czuł, że przesiąknięty jest zapachem alkoholu, papierosów i potu, dlatego wolno udał się do łazienki. Wszedł wolnym krokiem, jednak zatrzymał się widząc sylwetkę chłopaka pod prysznicem.

-Namjoon!- pisnął przestraszony, a jego policzki przybrały czerwony kolor.

-Mogę dołączyć?- zapytał, a gdy jego ukochany skinął głową, zaczął pozbywać się swoich ubrań.

Wszedł do prysznica, a Jin od razu zbliżył dłonie do jego twarz. Patrzył na niego szklanymi oczami, jakby zaraz miał wybuchnąć płaczem. Namjoon nie chciał więcej patrzeć na jego łzy, dlatego musnął jego usta. Przez chwilę trwali bez ruchu, a ich usta tylko delikatnie się stykały. Młodszy zaczął wykonywać delikatnie ruchy ust pieszcząc te Jina powoli i dokładnie. Czuł dreszcze, gdy dłonie starszego znalazły się na jego ramionach, jednak tylko dlatego, aby odsunąć od siebie chłopaka.

-Co się stało? Kto cię pobił?- wyszeptał, lecz nie uzyskał żadnej odpowiedzi przez dłuższy czas.

-Jungkook..- odpowiedział zaczynając myć swoje ciało.

-Bez powodu?

-Pokłóciliśmy się i tak jakoś wyszło. Nie martw się..-Jin tylko westchnął składając pojedynczy pocałunek na ustach młodszego. Martwił się, cholernie się martwił, bo czuł, że coś się między nimi zmienia...

***

Od rana za oknem słychać było tylko głośny wiatr i deszcz, który uderzał w okna. Jin zapisywał kolejne słowa na kartce co chwilę zerkając na śpiącego ukochanego. Uwielbiał widok spokojnej twarzy chłopaka, lecz te siniaki na twarzy zupełnie nie pasowały do Namjoona, który z reguły był spokojnym mężczyzną. Nigdy nie wdawał się w bójki, zawsze wolał pokojowe rozwiązanie konfliktu, niż przemoc. Starszy odwrócił wzrok kolejny raz zapisując słowa na lekko pogiętej kartce.

-Co tam piszesz?- lekko się przestraszył słysząc głos mężczyzny tuż przy swoim uchu.

-Nie podglądaj..- zachichotał chowając kartkę w swoim notesie i zarzucił dłonie na szyję mężczyzny, który od razu przyciągnął go bliżej siebie.

-Nowa piosenka?- zapytał sunąc ustami po linii szczęki blondyna.

-Mhm..- mruknął rumianiąc się od czułych pocałunków swojego mężczyzny, którego dłonie wylądowały pod koszulką Jina. Starszy mruknął przymykając oczy, gdy palce Namjoona zaczęły ugniatać jego sutki, a męskość powoli zaczęła budzić się do życia. -Może nie dzisiaj..- sapnął, gdy Namjoon położył go na łóżku nie zaprzestając pocałunków jak i pieszczenia jego sutków.

-Myśle, że jednak dzisiaj..- młodszy odpowiedział ściągając cienki materiał bluzki mężczyzny, a jego usta zaczęły sunąć po torsie Jina.

-Błagam Namjoon, chce skończyć tą piosenkę- mruknął walcząc ze swoim podnieceniem, jednak jego kolega na dole wyrażał zupełnie co innego.

-Skończysz później- odpowiedział pozbywając się tym razem bokserek chłopaka, który przestał protestować, gdy usta Namjoona znalazły się na jego stojącym członku.

Wszystko byłoby wspaniale, gdyby nie dzwonek do drzwi, który ani na chwilę nie ustępywał.

-Ubierz się..- Namjoon rzucił mu ubrania i sam poszedł wolnym krokiem do drzwi.

Nie ukrywał, że był zdenerwowany nagłą wizytą kogoś, jednak miał nadzieję, że szybko pozbędzie się osoby i wróci do chłopaka, aby dokończyć to co zaczęli.

-Cześć!- chłopak przed nim wprosił się do domu, wraz ze swoimi walizkami.

-Cześć Tae..- odpowiedział nieco zdezorientowany. -Nic nie wiedziałem, że..

-Braciszkuu!- nie dokończył, ponieważ przerwał mu głośny krzyk swojego mężczyzny.

-Niespodzianka!- krzyknął różowowłosy i rzucił się w objęcia zadowolonego Jina.

***

Namjoon już od kilka godzin chodził za chłopakami nosząc ich torby z mnóstwem ubrań. Nie ukrywał, że był wyczerpany i wkurzony, jedyne o czym marzył to ciepła kawa i łóżko. Usiadł na jednej z ławek odstawiając reklamówki, miał nadzieję, że żaden z chłopaków nie zauważy jego chwilowego zniknięcia.

-Kotku..- podniósł wzrok na swojego mężczyznę i rzucił mu delikatny uśmiech. -Chcieliśmy jeszcze iść do...

-To idźcie..- warknął wpychając torby w ręce swojego chłopaka, po czym ruszył w przeciwną stronę.

-Namjoon! Gdzie idziesz?- krzyknął podążając za szarowłosym. Jego krzyk był zbyt głośny przez co zwrócił uwagę wielu osób, a zwłaszcza swoich fanów.

-Cholera..- wyszeptał sam do siebie widząc ludzi biegnących w jego stronę.

Sexy ManagerOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz