Aby oszukać świat,
naśladuj świat.
~ William ShakespeareJason
Dlaczego spędzam więcej czasu, chcąc skończyć swoje życie, niż żyć nim?
Okropnie trudno jest żyć. Żyć samemu. Budzić się każdego dnia wiedząc, że tak naprawdę nic nie jest w stanie się zmienić. Perspektywa samotności jest okrutna i boleśnie trudna. Dlatego uważam, że łatwiej jest umrzeć. Zamyka się wtedy oczy i już więcej się ich nie otwiera.
Co w tym trudnego?
Dla mnie naprawdę nic. Lecz dla Kristen musiało to być cholernie trudne, ponieważ musiała zostawić wszystkich, których kochała.
I może jednak to nie życie, lecz śmierć sprawia, że rzeczy nabierają znaczenia?
Coś jest nie tak. Zdaję sobie sprawę z tego, jak kiepskim pomysłem okazał się wypad do baru. Jednak bardziej gówniany pomysł to ten, że zalany w trupa wracałem do domu z Charlotte.
Nic nie pamiętam. Następnego dnia, obudziłem się w swoim łóżku. Głowa niemiło pulsowała, a Charlotte, już nie było w mieszkaniu. Tak jak każdego kolejnego dnia, unikała mnie.
Od pamiętnej imprezy minął już tydzień. Nie mieliśmy okazji jeszcze ze sobą porozmawiać i niesamowicie mnie to wkurza. Nie wiem, co takiego powiedziałem, albo co gorsza, zrobiłem. Dziewczyna ode mnie ucieka i to skutecznie.
Wiem, że trzeba to zostawić tak jak jest. Jednak od kilku dni czuję nieodpartą chęć rozmowy z Cherl. Chciałbym się dowiedzieć, co stało się w jej samochodzie i jakim cudem udało się jej wciągnąć moje ciało na górę po tych stromych schodach.
Moją wewnętrzną bitwę przerywa skrzypniecie drzwi, w których pojawia się wykładowca. Idealnie skrojony garnitur, podkreśla jego wysportowaną sylwetkę. Mężczyzna ściska w dłoni teczkę i włącza wizjer.
Trzymam pewnie telefon pod ławką. Mam numer do Cherl. Jak straszne to jest? Wkradłem się do papierów Jacka, by znaleźć umowę najmu. Wszystko tylko dlatego, żeby zdobyć jej numer. Biedna dziewczyna, pewnie pomyśli, że do końca jestem stuknięty. Nie wiem, czy powinienem do niej napisać, a jeśli już tak, to co? Cześć? Cienias. Jestem cieniasem.
– Stary, jesteś nieobecny. – Głos Jacka przedziera się przez moją głowę. Spoglądam na niego i gromię spojrzeniem. – Nie to, żeby była to nowość, ale sam wiesz. Od ostatniej imprezy nie rozmawiamy, a ja nadal nie wiem co wydarzyło się między tobą, a Lotte.
– Nic się nie wydarzyło – mówię, obserwując swoje odciski na dłoni. Zasikam pięść.
– Tak, nic się nie wydarzyło – ciągnie. – Unikacie siebie, a raczej Lotte ciebie. Ucieka, chowa się... Wszystko, byleby z tobą nie rozmawiać.
YOU ARE READING
the last chance
أدب المراهقينCzasami życie, nie kończy się na śmierci. Czasami życie, rozpoczyna się dopiero po niej. Gdyby złamane serce, mogło przybrać postać ludzką, byłoby Jasonem. Jason Wilson, to chłopak którego od początku doświadczało życie. Nigdy nie miał drogi us...