Rozdział 14

956 80 4
                                    

  „There's no room in war for feelings
Hurt me to the core, still healing
And I know you're no good for me
So I try to forget the memories"
  






  Nie ma miejsca na wojnę na uczucia
Zraniło mnie to do rdzenia, wciąż się goi
I wiem, że nie jesteś dla mnie dobry
Więc staram się zapomnieć o wspomnieniach




Kygo & Miguel - Remind me to forget 











Nigdy nie przypuszczałam, że będę świadkiem tak absurdalnej sceny.

Stałam na środku korytarzu, trzymając w ręce zeszyty, a szczęka opadała mi do samiutkiej ziemi.

— Ty paskudna świnio! — wrzasnęła Vivienne już któryś raz z kolei, okładając przy tym Oliviera.

Pominę fakt, że nie dawał sobie z nią rady, a grono nauczycieli zamiast zareagować, gapiło się tak, jak uczniowie.

— Vivi! Wystarczy! — próbowałam przemówić jej do rozsądku.

Kiedy dowiedziała się, co się stało, natychmiast znalazła chłopaka i od razu barwy były szare, a raczej czerwone...

— Spróbuj jeszcze tylko tknąć którąś. — zagroziła mu.

Nie wiem, czy nie bała się konsekwencji, czy po prostu o nich zapomniała, ale chwilę po jej zdaniu, pojawił się dyrektor we własnej osobie.

— Czyś ty oszalała?! — krzyknął tak, że wszyscy momentalnie ucichli.

— To ja. To ja! — wyrwał się Matthew. Moje brwi wyskoczyły w górę.

— Co? Nieprawda! — zbulwersowała się moja przyjaciółka. — To moja sprawka i jestem z tego niesamowicie dumna!

— Dumna? Z pobicia... Olivier? Dałeś się pobić dziewczynie? W dodatku cheerleaderce? — założył ręce na krzyż.

— Ona jest psychiczne chora. — stęknął.

— Hope nie ma przez ciebie zębów. Uderzyłeś ją, a Audrey wykorzystałeś. Naprawdę sądziłeś, że ujdzie ci to na sucho? — zapytał ze stoickim spokojem Daniel.

— Jakoś ty w tej sprawie nic nie zrobiłeś. — prychnął. — Podejrzewam, że gdyby na jej miejscu była West, to Tate szybciej by zareagował. — splunął krwią. Widziałam jak szczęka mojego przyjaciela drga ze złości.

Oh jakie szczęście, że była z nim Emma!

Lecz nie była go w stanie uspokoić.

Skarciłam go samym wzrokiem.

Czułam satysfakcję, że podziałało.

— Puszczę to w niepamięć, jeżeli teraz się przeprosicie. — oświadczył dyrektor nagle, jakby złagodniał.

Vivienne i Olivier stali naprzeciw siebie długi czas, zanim podali sobie dłonie.

Potem wszyscy się rozeszli, a ja skierowałam się do klasy historycznej.

* * *

Stołówka była cała zapełniona, a wszyscy ciągle przychodzili do Vivienne. Po pewnym czasie miałam tego dość i wyszłam. Poszłam tam, gdzie czułam się najlepiej. Do sali muzycznej.

W spokoju zjadłam swój makaron ze szpinakiem i wyciągnęłam z torby notes.




Każda próba zapomnienia

zFRIENDzonowani Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz