„I'm stading at the cross roads
looking for the way
My life will never be the same"Stoję na rozdrożu,
Szukając drogi tej
Moje życie na zawsze zmieni sięAnna Blue - Where Do I go?
— Takim sposobem armia...
Jakaś tam, zamknij się w końcu.
Siedziałam na historii i modliłam się o jej koniec. Naprawdę nudził mnie ten przedmiot, a tego dnia szczególnie mocno, chociaż nie byłam pewna czy po prostu moje myśli nie wirują wokół czegoś innego.
To była ostatnia lekcja przed treningiem Vivi, na który szłam, aby ją oczywiście wspierać.
Oczywiście...
— A więc na następną lekcję przeczytacie ten rozdział i nikt mi się nie wymiga od kilku pytań. — zagroziła profesor, zanim magiczny dźwięk dzwonka wybawił wszystkich w tej klasie. Zabrałam swoje rzeczy i szybko podreptałam na stadion, który niestety mieścił się kawałek od szkoły.
Nie zaskoczył mnie widok ludzi na trybunach. Na treningi zawsze przychodziło mnóstwo osób. Wszyscy dzielili się na poszczególne grupy, takie jak napaleńcy, którzy patrzyli tylko na cheerleaderki, zakochana na zabój dziewczęta, które rzecz jasna wzdychały do naszych sportowców, miłośnicy sportu, ludzie którzy chcieli się pouczyć, ludzie którzy na kogoś czekają, kolesie z sąsiedniej szkoły, i ja. Kelly West, która nie wie co tutaj robi.
Zajęłam miejsce nie za nisko, nie za wysoko i wsparłam ręce na kolanach, ponieważ nogi w niekulturalny sposób wyłożyłam na siedzeniu przede mną. Zaczęłam się przyglądać tańczącym dziewczynom i gdzieś z tyłu głowy przez moment przebiegła mi myśl, że mogłabym być jedną z nich, ale szybko się pożegnałam z tym pomysłem.
Nigdy jakoś nie lubiłam się publicznie poruszać w skąpych strojach. Czułam się zwyczajnie niekomfortowo.
— Kelly! — zawołała mnie Vivienne. Westchnęłam ciężko i zeszłam do niej.
— Przerwa? — zapytałam, bo nie byłam pewna czy Vivi czasami nie olewa zajęć.
— Tak. Nie zgadniesz dlaczego. — wywróciła ostentacyjnie oczami i skinęła w swoja prawą stronę.
No tak, futboliście także mieli przerwę.
— Siema, West! — przywitał się ze mną Matthew, radosnym tonem. Jego rozpromienione oczy sprawiły, że mój humor momentalnie się poprawił.
— Ile statystycznie trwa ich mizianie? — zapytała moja przyjaciółka, wywołując na twarzy szatyna uśmiech.
— Wiesz co... — podrapał się w tył głowy. — Spokojnie mogłabyś skoczyć do Sweet Pancakes. — stwierdził, mrugając do niej porozumiewawczo.
— Świetnie. — sapnęła. — Ej! — krzyknęła do Emmy i mojego przyjaciela. — Możecie się zjadać po treningu?! Niektórzy chcieliby iść do domu! — tupnęła nogą, co mnie rozbawiło.
Emma niechętnie odeszła od Daniela i zgromiła Vivienne wzrokiem.
— Jak ten horror się skończy, stawiasz mi żarcie. — powiedziała do mnie, po czym odeszła w akompaniamencie śmiechu Matta.
— Trzymasz się jakoś, młoda? — mówił do mnie, ale patrzył gdzieś w dal.
— Muszę. — uśmiechnęłam się słabo.
CZYTASZ
zFRIENDzonowani
Dla nastolatkówKelly West jest zakochana w gwiazdach, jest zakochana w piosenkach i tworzeniu do nich tekstów, całym sercem kocha także Vivienne, ale jest też zakochana w Danielu Lawell. I wszystko byłoby jak z bajki, gdyby nie fakt, że Daniel jest jej przyjaciele...