20. Potrzebuje mnie?

4.9K 544 182
                                    

♛♛♛♛♛

Louis

Kiedy obudziłem się po raz drugi, byłem bardziej wypoczęty. Nie sądziłem, że uda mi się zasnąć przy boku Stylesa. Mężczyzna mnie przerażał, lecz gdy spał, nie był aż taki zły. Zdziwiło mnie jedynie to, że przybliżył się, dzięki czemu nasze ciała się stykały. Myślałem, że brzydzi się mną, a może nadal tak było, tylko po prostu był otumaniony przez zmęczenie? To całkiem możliwe.

Westchnąłem cicho, przekręcając się na plecy. Nie wiedziałem, co miałem teraz zrobić. Czy gdybym opuścił łóżko i naszą komnatę, Harry byłby zły? Przecież wyraźnie powiedział, że po wyspaniu się mieliśmy razem udać się na śniadanie. Pozostało mi tylko czekać.

Odkryłem się lekko, gdyż było mi za gorąco. Usłyszałem ciche mamrotanie króla, a po chwili poczułem jego rękę, którą przełożył przez moje ciało. Spiąłem się nieznacznie, nie wiedząc jak zareagować. Na szczęście król ciągle spał, sądząc po tym, że jeszcze się nie odezwał.

Zacząłem zastanawiać się, jak Harry wygląda. Mogłem sobie tylko wyobrazić jego kręcące się włosy oraz dołeczki w policzkach, o których często wspominała jego matka. Chciałbym je zobaczyć poprzez dotyk, dowiedzieć się jaki kształt ma twarz. Niestety nie odważyłem się, aby go dotknąć. Mógłby sobie o mnie źle pomyśleć. Pokręciłem głową odganiając od siebie te myśli.

- Dobrze się czujesz? - usłyszałem tuż przy swoim uchu zachrypnięty po przebudzeniu głos, przez co się wystraszyłem.

- Tak - odparłem krótko. - Dziękuję.

- Na pewno? - dopytał. - Wciąż wyglądasz trochę blado, może odpoczniesz dzisiaj w komnacie?

- Ja... - zacząłem, szukając gorączkowo odpowiedniego słowa, które i tak głupio zabrzmiało z moich ust. - Nie potrzebujesz mnie?

- Dziś muszę pożegnać kilka rodzin królewskich, które powrócą do swoich krajów, nie musisz się fatygować - zapewnił. - W końcu i tak ledwo pamiętają cię, że jesteś  moim mężem, skoro nie było cię na weselu.

- Ja naprawdę...

- To nie istotne już, Louis - odparł. - Ja zajmę się wszystkim, a ty możesz spędzić ten dzień, jak tylko sobie zażyczysz.

- Dziękuję, Harry - powiedziałem.

Wciąż nie zabrał ze mnie swojej ręki, którą obejmował mój pas. Oprócz kilku nocy spędzonych z matką jak byłem małym chłopcem, nigdy nie spałem z kimś w jednym łożu. Wciąż było to dla mnie nowe.

- Możemy pójść na śniadanie, a raczej obiad, zrobiłem się głodny - dodał, podnosząc się z łóżka, w końcu zabierając swoją kończynę ze mnie, jakby dopiero teraz sobie o niej przypomniał.

Czekałem aż zejdzie z materaca i się ubierze, opuszczając komnatę. Jednak on miał inne plany i po tym jak się ubrał, złapał mnie za dłoń. Pomógł mi wstać z łóżka i podał mi nawet ubranie. Zaufałem mu, nie mając innego wyjścia. Zanim wyszliśmy, przeczesał ręką moje kosmyki włosów, na koniec unosząc mój podbródek do góry. Od razu zamknąłem oczy, nie chcąc narażać się na obraźliwe słowa.

- Jesteś teraz królem, Louis. Powinieneś chodzić z głową uniesioną wysoko - powiedział, po czym zapadła długa cisza.

Harry nie ruszył się z miejsca, a ja również stałem jak zamurowany. Zastanawiałem się co on robi. Już chciałem coś powiedzieć, lecz Styles puścił moją szczękę  i sądząc po odgłosach kroków, skierował się do wyjścia.

- Pomogę ci dotrzeć do jadalni - poinformował. - Zapewne nasze rodziny są w trakcie posiłku, podobnie jak pozostali goście  przebywający w wielkiej sali.

Niepewnie ruszyłem w stronę króla. Jedną rękę miałem wyciągniętą, aby chwycić się ściany. Tak się jednak nie stało, gdyż poczułem ciepło dłoni Harry'ego.  Nie rozumiałem tej jego nagłej zmiany nastawienia co do mojej osoby. Poprzednio też tak było, więc tym razem nie dam się nabrać.

Może dzięki temu, że zdobył koronę, przestał mnie tak źle traktować? Bo przecież o to chodziło w tej jego grze, prawda? Postanowiłem, że będę cierpliwe czekać, by poznać jego dalsze zamiary.

Tak jak Harry powiedział, miałem cały dzień dla siebie. Spędziłem go z rodziną. Siostry nie opuszczały mnie na krok. Bardzo za mną tęskniły, lecz chyba ja bardziej. W końcu byłem na obcej ziemi sam, a one miały rodziców.

Korzystając z chwili wolnego, z pomocą Ophelii napisałem list. Mówiłem każde słowo, a ona notowała. Adresowałem go do swojego najlepszego przyjaciela, Zayna. Miałem tylko nadzieję, że nie ma mi za złe tego, że tak długo nic do niego nie pisałem. Podczas tych wszystkich wydarzeń nie myślałem o tym. Gdybym miał pisać szczerze, list składałby się  ze słów mojej tęsknoty za domem i towarzystwem Malika. Obiecałem mu, że będę częściej pisać. Nie mogłem opisać swojego strachu przed obecnym królem, bo nie miałem pewności, czy list nie wpadnie w niepowołane miejsce.

Późnym wieczorem, gdy rodzice i moje małe siostry szykowały się do snu, sam przechadzałem się po zamku, by jak najlepiej zapamiętać wszystkie korytarze. Miałem na sobie gruby płaszcz, który zarzucił mi na ramiona Harry, gdy wpadliśmy na siebie przy spiżarniach. Należał do niego, lecz mi go po prostu oddał. Mówił, że wieczory są chłodne, a nie chce, abym zachorował. Jutro mieliśmy spotkać się z poddanymi.

- Louis! - usłyszałem znajomy ton głosu.

Odwróciłem się przodem w stronę dochodzącego głosu. Od razu tego pożałowałem. Zamknąłem oczy i spiąłem się cały, gdy poczułem jak pod wpływem uderzenia, cofnąłem się o dwa kroki.

- Tu jesteś! - dodał chłopak.

 - Maurycy, przestań być nachalny - powiedział rozbawiony drugi towarzysz.

Rozpoznałem w nich parę młodych władców. Musiałem przyznać, że Maurycy mało co mnie nie przewrócił, gdy rzucił się do przytulenia. Te czułości wciąż były dla mnie niezręczne.

- Czy Harry mnie szukał? Potrzebuje mnie? - zapytałem, gdy Christopherowi udało się oderwać ode mnie swojego męża.

- Nie - odparł. - Jedynie twojego towarzystwa. Chcieliśmy zaproponować ci, byś do nas dołączył w bawialni. Ledwo udało się namówić Stylesa.

- Będę czytał książkę i pomyśleliśmy, że może chciałbyś się przyłączyć i posłuchać - wytłumaczył starszy z nich.

- Bardzo chętnie - przytaknąłem szczęśliwy.

♣♣♣♣♣

Witajcie!

Rozdział sprawdzany na szybko, abym mogła wam go dodać jeszcze dzisiaj ^.^

Za błędy wybaczcie! x

Dobrej nocy, robaczki!

Dziękuję za gwiazdki i komentarze! ♥

A Blind Prince ~Larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz