1. Niewidomy

5.4K 514 311
                                    

♛♛♛♛♛

Harry

Stałem przed lustrem, kiedy starsza kobieta poprawiała mój ubiór. Nie podobało mi się to.  Ten strój mi się nie podobał. Dlaczego musiałem się tak stroić? Pod szyją miałem zbyt ciasno, przez co wydawało mi się, że się duszę. Skrzywiłem się i zacząłem nerwowo tupać stopą.

- Proszę o cierpliwość, mój książę - odezwała się kobieta, bezskutecznie próbując zrobić coś z kołnierzykiem koszuli.

- Ale ja nie chcę tu być! - fuknąłem. - Nie mam czasu się stroić, chcę...

- Harold! - zawołał mój ojciec, przypatrując się mojemu zachowaniu z niesmakiem. - Zachowuj się tak, jak przystało na przyszłego króla.

Na przyszłego króla... Ciągle tak mówił, a mnie zaczynało to drażnić. Nie chciałem na razie myśleć o tym, co będzie kiedyś. A dokładnie ,,kiedyś'', oznaczało  parę długich jak Tamiza lat później. Teraz zamierzałem się bawić, jak normalne dziecko. Dlaczego dzieci służących mogły całymi dniami puszczać samodzielnie zrobione statki z kory i patyków na wodzie i pleść wianki, a ja musiałem uczyć się głupiej dworskiej etykiety? To było niesprawiedliwe! Miałem trzynaście lat i nie pamiętałem dnia, kiedy mógłbym zrobić coś, na co sam miałem ochotę. Ciągle tylko pobieram nauki, a to nużące. Gdy dorosnę, nie będę mógł bawić się w dziecięce zabawy.

- Stój wyprostowany, Harry - tym razem odezwała się matka. - Musisz pięknie wyglądać.

- Dlaczego, matko? - zapytałem. - Kim jest ten Louis, przez którego muszę to wszystko znosić?

- Louis William Tomlinson III to książę Francji. Jedyny męski potomek obecnego króla - wytłumaczył niespiesznie Desmond.

- Po co tam jedziemy, ojcze?

Zignorowałem westchnienie służącej, która była na granicy cierpliwości. Nie dbałem o to. Odkręciłem się tyłem do lustra i spojrzałem na swoich rodziców. Oni już byli wyszykowani i gotowi do wyjazdu. 

- Jak wiesz, Haroldzie, sytuacja na świecie nie jest pewna. Teraz każdy szuka sojuszników na wypadek wojny. Musimy połączyć siły i stać się silniejszym państwem.

- Wciąż nie rozumiem, dlaczego muszę opuszczać Anglię?

- Jesteś już dosyć duży, aby zrozumieć pewne rzeczy. Zapewne wiesz, jak zawiera się małżeństwa w królewskich rodzinach i jakie korzyści to przynosi.

- Naturalnie - odparłem pewnie. - Będę musiał poślubić królewnę? Jak ona ma na imię, czy jest piękna?

- Harry - westchnęła matka, spoglądając na swoje dłonie. - To nie będzie królewna,  tylko...

- Książę - dodał za nią mój ojciec. - Czasami tak po prostu jest. To nie będzie pierwszy przypadek takiego... osobliwego małżeństwa. Syn Morgensternów, Christopher wybrał sobie najmłodszego syna króla Austrii.

- Ale miał wybór, tak? - zmarszczyłem brwi. - Powiedziałeś ojcze, że go wybrał. Ja też chcę wybierać. Chcę królewnę. Czy król Francji ma córki?

- One już są przyrzeczone  - powiedziała ostrożnie matka.

- Nie zgadzam się - pokręciłem głową, czują narastającą złość.

- Książę Louis jest trzy lata młodszy od ciebie, na pewno się polubicie i dogadacie.

- Nie ma takiej możliwości - odparłem, ponownie spoglądając w lustro.

Poprawiłem swoje kręcące się włosy i chwilę po prostu tak stałem. Nie chciałem być problemem dla swoich rodziców. Już dawno słyszałem od polityków plotki na temat buntujących się ludów z północy. Jeśli do tego mają dojść konflikty z innymi państwami Europy, sytuacja naprawdę będzie nieciekawa.  Pomimo iż miałem trzynaście lat, rozumiałem powagę sytuacji.

Kiedyś miałem lekcję z jednym z generałów wojska. Opowiadał mi o tym, jak brakuje im statków oraz broni. Wcześniej uważałem, że wystarczy je zbudować, jak ja kiedyś budowałem łódeczki z kory drzewa.  Sir Collins zaśmiał się tylko i poprawił swojego wąsa.

Potrzebowaliśmy sojuszników i ja to rozumiałem. Nie mogłem tylko zaakceptować myśli, że miałem spędzić życie z młodszym od siebie księciem. To mnie przerażało. Na dworze żaden z szanowanych szlachciców nie miał męża. Nawet wśród poddanych nie było rodziny składającej się z dwóch mężczyzn.

Gdy nastało popołudnie, znajdowaliśmy się już na statku. Płynęliśmy w stronę ziemi Francuskiej. Przez podróż źle się czułem. Fale kołysały drewnianą konstrukcją, a ja nie byłem zwyczajny do tego  środka transportu.

Spałem, kiedy matka obudziła mnie informując o tym, że dobiliśmy do brzegu. To tam czekał na nas powóz, który po kolejnych długich godzinach zawiózł nas pod same schody pałacu. Opuściłem go jako pierwszy, ciesząc się z możliwości wyprostowania nóg. Od razu w oczy rzuciła mi się rodzina królewska. Stali wyprostowani i obserwowali zaciekawieni, jak moi rodzice opuszczają powóz. Ukłoniłem się nisko, aby nie zawieść rodziców brakiem manier. Swoje spojrzenie przeniosłem na Louisa. To na pewno musiał być książę, ponieważ innego chłopca tu nie było. Ale Louis był... dziwny. Nie patrzył na mnie, co mnie zirytowało. Powinien chociaż wykazać minimalne zainteresowanie przybyłymi gośćmi. Czemu mnie tak po prostu zignorował?

Dowiedziałem się tego późnym wieczorem, gdy matka przyszła do mnie przed snem, życząc dobrej nocy. Spytałem się jej o to, ponieważ było to dla mnie niezrozumiałe.

- Louis jest niewidomy, kochanie - powiedziała cicho, jakby bojąc się, że ktoś niepowołany ją usłyszy.

- Nie widzi? - zmarszczyłem brwi. - Ale widziałem, jak szedł przodem, kiedy król Tomlinson prowadził nas do jadalni.

- Nie widzi - ucałowała moje czoło na dobranoc. - Ale to nie znaczy, że jest gorszy, skarbie.  Dobrej nocy i pamiętaj, abyś był miły dla księcia. On bardzo chce się z tobą zaprzyjaźnić.

Następnego dni starłem się jak mogłem, aby głośno nie wygłosić swojej opinii na temat bezużytecznego księcia Francji. Nie widziałem naszej przyszłości jako małżeństwa. Gdy tylko rodzice opuścili ogród w którym się bawiliśmy, porzuciłem maskę udawanej uprzejmości. Nie mogłem znieść tego, że drobny szatyn starał się zachowywać tak, jakby widział. Nie miał pojęcia czym były barwy, jak wyglądało niebo, czy chociażby te głupie kwiaty rosnące w ogrodzie.

♣♣♣♣♣

Witajcie!

Cofnęłam publikacje rozdziałów.

Pomiędzy starymi  rozdziałami napiszę punkt widzenia Harry'ego.

Dobranoc ♥

Dziękuję za gwiazdki i komentarze!

A Blind Prince ~Larry ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz