14. Kocham Cię

4.2K 164 10
                                    

Maraton część 1

MAYCY

- Myślisz, że się obrazi?
- Ja to wiem. Jak kiedyś tam się dowie, że spotkałam się z Shawnem Mendesem i jej nie powiedziałam to mnie zabije.
- No chyba nie będzie tak źle.
- Racja. Będzie gorzej. Poćwiartuje mnie i zakopie w ogródku.
Chłopak roześmiał się po czym spojrzał na mnie.
- Hm... - zamyślił się- To może powiedz jej, że mnie spotkałaś, ale nie to, że rozmawialiśmy i spędziliśmy razem prawie cztery godziny, co?
- Zastanowię się.
Odetchnęłam i spojrzałam w niebo pełne gwiazd.
- Też tak masz, że czasem czujesz się samotny patrząc w niebo nocą?
- Nie. Zawsze patrząc w nie przypominam sobie, że równie dobrze może w nie właśnie patrzeć wiele innych osób z całego świata.
- Mądre.
- Ja ogólnie jestem bardzo mądry.
- I skromny. - odburknęłam.
- Ej, no weź... - trącił mnie ramieniem.
Zatrzymałam się przed budynkiem w którym znajdowało się moje mieszkanie.
- Jesteśmy.
- Chciała byś wyjść gdzieś jutro? Oczywiście jeśli masz czas.
- Jasne. - uśmiechnęłam się do niego przyjaźnie.
- Przyjadę po ciebie.
- Nie musisz. Powiedz tylko gdzie mamy się spotkać.
- Nie przyjmuję odmowy.
- W takim razie w porządku.
- To do zabaczenia.
- Do zobaczenia.
Uśmiechnął się i poszedł drogą, którą przed chwilą tu przyszliśmy.

***

Gdy tylko weszłam do mieszkania doskoczył do mnie Jake i zaczął merdać radośnie ogonem.
- Hej mały. Jak tam?
Poczułam wibracje telefonu w tylnej kieszeni czarnych jeansów.
Odblokowałam go i odebrałam połączenie.
- Hej Victoria, co się...
- Mogę do ciebie przyjechać? - zapytała łamiącym się głosem.
- Jasne.
Rozłączyła się.
To zdecydowanie nie był dobry znak. Gdy Victoria tak brzmi od razu da się poznać, że stało się coś złego.

***

Otworzyłam szeroko drzwi wpuszczając dziewczynę do środka.
Natychmiast podbiegła do mnie i się przytuliła. Jake kręcił się niespokojnie koło naszych nóg co jakiś czas trącając mnie nosem.
- Ej... Co się stało? - zapytałam zamykając jedną ręką drzwi, a drugą gładząc ją po plecach.
- To koniec. - jęknęła.
- Koniec czego?
- Mojego związku.
- Co?! - prawie krzyknęłam.
Victoria i Josh byli najlepszą parą jaką znałam, a teraz to nagle koniec? Niby ja miałam podobnie z Peterem, ale coś mi tu nie pasuje.
- O czym ty mówisz? - zapytałam siadając na kanapie i ciągnąc za sobą dziewczynę, która zostawiała mokre ślady na mojej koszulce.
- To działo się za szybko. Nie wytrzymałam.
- Ty z nim zerwałaś?
- Mhm... - wydukała.
- Czemu?
- Byłam na niego zła. - mówiła przez łzy.
- Victoria. Spójrz na mnie. - objęłam jej twarz w dłonie zmuszając do spojrzenia na mnie. - Nie przejmuj się. Porozmawiajcie i wszystko sobie wyjaśnijcie. Będzie dobrze.
- Nie będzie. - wycedziła i znów wybuchła płaczem.
Przytuliłam ją i umieściłam swoją brodę na czubku jej głowy. Ona płakała, a ja patrzyłam tępo w sufit zastanawiając się co mam jej powiedzieć.
Po dłuższej chwili stwierdziłam, że nie warto zadawać jej więcej pytań bo będzie jeszcze gorzej.
- Obejrzymy jakiś film? - zaproponowałam.
- A masz lody? Albo czekoladę?
- Nie, ale mogę lecieć do sklepu i kupić.
- Mogła byś? Ja włączę film.
- Jasne. Zaraz wracam.

***

Włożyłam do koszyka pudełko lodów, kilka torebek żelków, trzy czekolady i kakao dla siebie. Kierowałam się właśnie do kasy gdy usłyszałam dźwięk swojego telefonu. Wyciągnęłam go z torebki i odebrałam.
- Możesz kupić jeszcze coś do picia? - zapytała cicho Victoria.
- Jasne.
- Dzięki.
Rozłączyłam się i ruszyłam do alejki z piciem.
Wybrałam dużą Fantę, którą obie uwielbiamy i kilka mniejszych butelek wody, po czym poszłam do kasy.
Zapłaciłam i ruszyłam do domu, od mojego bloku dzieliło mnie teraz kilka uliczek, ale nie była to najspokojniejsza dzielnica więc za każdym razem gdy szłam tędy nocą miałam w sobie jakieś dziwne przeczucie, że coś się stanie.
Idąc tak nagle usłyszałam dźwięk telefonu w torebce. Wyciągnęłam go i odczytałam wiadomość.

Od Marc:
Hej. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.

Od ja:
Jasne, że nie. Co tam?

Od Marc:
W sumie to nudzę się. A ty?

Od ja:
Wracam ze sklepu.

Od Marc:
O tej porze? Jest 21, co ty robiłaś w sklepie?

Od ja:
Przyszła do mnie przyjaciółka i muszę ją pocieszyć. Byłam kupić coś do jedzenia.

Od Marc:
Powiedz jej, że pozdrawiam.

Od ja:
Tak poprostu mam jej powiedzieć, że Shawn Mendes przesyła pozdrowienia?

Od Marc:
A... No tak. No to nie wiem.

Od ja:
Ja muszę kończyć. Dobranoc.

Od Marc:
Dobranoc😴

Zrobiło mi się ciepło na sercu, jednak chwilę potem wpadłam na kogoś i podniosłam sobie tym samym ciśnienie.
Spojrzałam na twarz tego ktosia, który był tylko trochę wyższy ode mnie. Chłopak miał na głowie kaptur, który utrudniał mi zobaczenie jego twarzy, a panująca wokół ciemność nie pomagała.
- Em... Przepraszam. - rzuciłam pośpiesznie i chciałam go wyminąć, jednak on złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie.
- Maycy? - zapytał i zdjął kaptur.
Moje serce automatycznie przyspieszył, a oddech zrobił się płytszy.
- P-Peter...
Jego ciemne włosy opadały mu swobodnie na czoło, a oczy lekko błyszczały.
- C-co ty tu robisz? - zapytałam niepewnie.
- Czekam na znajomego.
- Mhm...
Po raz kolejny próbowałam go wyminąć, ale znowu zrobił to samo.
- Poczekaj. Daj mi wytłumaczyć.
- Co ty chcesz mi tłumaczyć? Idź do swojej ukochanej.
- May... To nie tak jak myślisz.
- A jak?!
- Spokojnie.
- Zejdź mi z oczu.
- Porozmawiajmy. - nadal trzymał mój nadgarstek.
- Nie mam ochoty z tobą rozmawiać.
- Czemu?
- Ty się jeszcze pytasz?! Zostawiłeś mnie dla jakiejś dziewczyny, której nawet nie znam, albo i znam tylko mi o tym nie powiedziałeś, a teraz pytasz czemu nie chcę z tobą rozmawiać? Sorry, ale czasem przechodzisz samego siebie.
- Nie jestem z nią.
- Świetnie.
- Kocham cię. - moje serce niebezpiecznie przyspieszyło, a on rozluźnił uścisk- Nie rozumiesz tego?!
Chciało mi się płakać, najzwyczajniej w świecie miałam ochotę wyrzucić z siebie to wszystko co już od jakiegoś czasu ukrywałam tak głęboko. Chciałam, ale nie przy nim, nie przy osobie, która tak bardzo mnie skrzywdziła.
- Zostaw mnie. - szepnęłam szorstko i wyrwałam się. - Nawet nie próbuj się do mnie zbliżać. - rzuciłam i przyspieszyłam kroku w stronę mojej klatki.

Jak myślicie, Peter odegra jakąś ważniejszą rolę w życiu Maycy?
                                          ⭐MrsOnlyMe

This Day / Shawn Mendes [Zakończone] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz