Bestia z gór

728 62 13
                                    


Następnego dnia rano wszyscy udali się do Pałacu Mercurius, gdzie zostali ciepło przywitani przez króla. Księżniczka Hisui po wysłuchaniu opowieści Lucy zgodziła się, by im pomóc. Przyznała, że słyszała już wcześniej opowieści o Gwiezdnych Magach, którzy chcieli dokonać takiej transformacji. Zaprowadziła wszystkich do pałacowej biblioteki, gdzie przy pomocy tamtejszych ksiąg zdołała rozszyfrować część tajemniczych słów opisujących rytuał przemiany kluczy.

– Przede wszystkim trzeba je wykuć na nowo. Twoja obecna energia nie jest kompatybilna z tymi, które teraz posiadasz – zwróciła się do Lucy.

– Mogłabyś coś takiego dla mnie zrobić? – zapytała, mając w pamięci, że już raz księżniczka stworzyła nowe klucze.

– Tak, jednak potrzebny jest do tego specjalny metal. Z tego co mi wiadomo można zdobyć go tylko w północnych górach, w których jakaś przerażająca bestia ma swoje leże. To bardzo niebezpieczne...

– Jakie tam niebezpieczne! Skopiemy temu potworowi tyłek raz dwa i zdobędziemy ten metal – Natsu jak zwykle tryskał energią do działania.

– Księżniczka Hisui ma rację – Levy próbowała ostudzić zapał Dragneela, jednak ten wydawał jej się nie słuchać, kierując swoje kroki w kierunku drzwi.

– Natsu – silna ręka chwyciła chłopaka za kołnierz i przyciągnęła z powrotem na miejsce. Happy i Lucy spoglądali z przerażaniem, jak oczy Erzy ciskają piorunami, gdy zatrzymywała Natsu. – Wysłuchajmy do końca, co do powiedzenia ma księżniczka Hisui.

Dragneel doskonale zdawał sobie sprawę, że nie warto protestować, mając za przeciwnika Erzę. Posłusznie skinął głową i odruchowo odsunął się od Tytanii, chowając się za plecami Lucy.

– Dziękuję Erzo – odparła księżniczka, przyglądając się zajściu z lekkim zdziwieniem. – W zapiskach znalazłam słowo wiwerna, co prawdopodobnie oznacza nazwę tego potwora. Myślę, że najbezpieczniej będzie, jeśli udacie się tam większą drużyną. Problem w tym, że po pierwsze nie mam pojęcia, co może was czekać na miejscu, bo nigdy nie słyszałam o żadnych wiwernach, a po drugie na wykucie tych kluczy i przeprowadzenie rytuału zostało nam jakieś dwa tygodnie.

– Dlaczego tylko tyle? – zapytała Lucy.

– Tak jest zapisane w tej księdze. Po upływ trzech tygodni od przemiany Gwiezdnego Maga, kontrakt z Gwiezdnymi Duchami zostanie samoczynnie zerwany i nie będzie można zawrzeć go na nowo.

– Kto wymyślał te dziwne reguły... – Natsu podrapał się po głowie coraz mniej z tego rozumiejąc.

– Czyli najlepiej i najszybciej by było, gdyby część z nas poszła do gildii zebrać wsparcie, a reszta udała się w północne góry, żeby zapoznać się z tamtym terenem– zamyśliła się Erza.

– Ja idę na zwiady! – momentalnie wykrzyknął Dragneel.

– To ja też – zawtórował mu Happy.

– Ja również chciałabym pójść – w oczach Lucy pojawiła się determinacja.

– Nie wiem czy Natsu i zwiady to dobry pomysł – skrzywiła się Levy.

– Przypilnuję go, żeby nie zrobił nic głupiego – zadeklarowała blondynka. – Poza tym Happy będzie pomocny, gdy trzeba będzie obejrzeć coś z powietrza.

– Zgoda – siknęła głową Tytania. – Pamiętajcie tylko, żeby do czasu aż przybędziemy z resztą gildii nie robić nic pochopnego.

– Ale się napaliłem! – rzucił Natsu, a z jego gardła pod wpływem emocji wydostał się ogień.

Prawdziwa magia jest miłością [z]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz