-32-

441 61 107
                                    

Mark, wróciwszy do domu, głęboko zastanawiał się nad tym, jak ponownie skłócić obiekt swoich westchnień z tym całym Parkiem. Od samego początku ten brunet wydawał mu się być źródłem wszystkich jego przyszłych kłopotów. On to jednak ma nosa do ludzi. 

Tylko co Jackson w nim widział? Według Tuana jedyne uczucia, jakie można żywić względem bruneta, to odraza i niechęć. Nigdy jeszcze nie spotkał tak nieprzyjemnego człowieka. Co z tego, że do tej pory nie miał jeszcze okazji wymienić z nim choć jednego słowa? Liczył się ogół sprawy, który wyglądał bardzo marnie.

- Może wezmę go na litość? - powiedział sam do siebie, wpatrując się w sufit. Było już późno, w całym domu panowała całkowita cisza, przerywana jedynie odgłosem wskazówek zegara. Jutro był poniedziałek, Mark jednak o to nie dbał. Najwyżej pójdzie do szkoły zaspany. Odeśpi sobie na matematyce - w końcu od tego ona jest, nie?

★★★

4 grd, 07:23

prdsdef: hej słonko

prdsdef: zimno dzisiaj na dworze

prdsdef: może chciałbyś, żebym cię podwiózł do szkoły?

prdsdef: mam akurat po drodze

333cyj333: hej Jaebumbum 

333cyj333: *Jaebum

prdsdef: niee, mów mi Jaebumbum

prdsdef: to słodkie

333cyj333: a więc hej Jaebumbum

333cyj333: to możesz przy okazji zabrać ze sobą Jinyounga? Nie chcę, żeby się przeziębił, a znając jego mamę, nie będzie jej się chciało go podwieźć 

(Starszy chłopak w tej chwili przybił sobie piątkę z czołem. Nie planował randki we troje.)

prdsdef: jasne 

prdsdef: będziemy za 15 minut

★★★

- Dzień dobry, pani Park - osiemnastolatek ukłonił się sąsiadce, po czym obdarzył ją szerokim uśmiechem. Lubił tę kobietę. Zawsze potrafił się z nią dogadać, dzięki czemu zdobył jej zaufanie. - Jinyoung już wstał? 

- Dzień dobry, Bum - czterdziestolatka odwzajemniła uśmiech, mrużąc przy tym oczy. - Niby tak, ale nie do końca. Znowu się rozchorował, dlatego i tak nie idzie do szkoły. A o co chodzi?

- Już o nic. Niech go pani pozdrowi ode mnie - powiedział Im, po czym ponownie się ukłonił. - Miłego dnia.

- Nawzajem - odkrzyknęła brunetka, zmierzającemu w stronę swojego samochodu, nastolatkowi.

A więc jednak to będzie jazda sam na sam z Choi Youngjae. 

★★★

Tuan również postanowił nie iść dzisiaj do szkoły, co było skutkiem siedzenia do piątej rano. Co miał jednak poradzić na to, że nie mógł zasnąć? Jego myśli wciąż kręciły się wokół nie tyle Jacksona, co Parka. Już przemyślał, co mu powie. A raczej napisze, ponieważ nie miał zamiaru się ociągać. Poza tym - przez internet będzie mu o wiele łatwiej. Co prawda istniało ryzyko, że Koreańczyk wszystko pokaże Wangowi, jednak czemu by nie zaryzykować?

(ɴɪᴇ)ᴢɴᴀᴊᴏᴍʏ ─ jinsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz