Rodział 16 Jesteś dla mnie ważny

223 32 61
                                    

Piosenka zaczyna się od 0:50 minuty trochę długo się zaczyna, ostanio się od niej uzależniłam gorąco polecam do rodziału, zapraszam do czytania 😘😘😘

Dean przez cały tydzień raczej unikał Casa, to nie tak że nie rozmawiali, bo rozmawiali, po prostu nie potrafił wytrzymać w jego towarzystwie, czuł się winny, no bo od kiedy przyjaciel myśli takie rzeczy o przyjacielu.

Był w rozsypce, jednocześnie tak bardzo chciał spędzać z nim czas a jednocześnie miał wrażenie że Cas wie.

No i jeszcze ten Szachforost.

Farfocel i menda zwana Jake.

Tak Dean przez ten tydzień zdążył się z nim poznać.

Przyczepił się do Casa i nie odstępuje go na krok.

-Hej Charlie.

-O cześć Dean! Co tam?

-Wiesz coś może o tym całym Jake'u?

Charlie uśmiechnęła się pod nosem, plan działał.

-A po co ci informacje o nim?

-Kręci się wokół Casa.

-No i co?

-Nic po prostu, chce wiedzieć czy jest wporządku.

-Dean nie wiem o nim zbyt wiele, ale chyba Cas mu się spodobał, może i ze wzajemnością.

Dean zamarł.

-Co?

-Fajnie co? Może Cas już za niedługo nie będzie sam.

Charlie nie miała już żadnych wątpliwości że Dean czuję coś do Casa jego mina mówiła wszystko.

-Dean? Co się dzieje?

-Nic... nic się nie dzieje.

-Przecież widzę, mi możesz powiedzieć.

-Ja... muszę iść.

Dean szybko odwrócił się i odszedł w stronę klasy, kiedy dotarł na miejsce, zauważył Casa.

Miał na sobie granatową koszule która idealnie pasowała do jego oczu, włosy były jak zwykle w uroczym nieładzie,siedział i czytał. Dean uśmiechnął się.

Po chwili wpatrywania, usiadł obok niego.

-Cześć Cas.

Niebieskooki podniósł wzrok i delikatnie się uśmiechnął.

-Cześć Dean.

-Co czytasz?

-Powtarzam sobie zagadnienia przed lekcją.

-Że ci się chce?

-Nie mam nic innego do roboty.

Dean uśmiechnął się i zamknął mu książkę.

-Teraz już masz, chciałbym pogadać.

Cas odrazu spoważniał, przekrzwił głowę i wbił wzrok w przyjaciela.

-Coś się stało?

-Nie po prostu... ostatnio spędzamy ze sobą mało czasu i...

-Cześć Cas!

Nagle znikąd pojawił się Jake, Który odrazu przytulił Casa na przywitanie.

Cas spojrzała na niego i uśmiechnął się.

Winchester popatrzył na nich i pokręcił głową.

-To ja już pójdę.

Szybko wstał i odszedł słysząc jak Cas go woła.

In My Mind In My Head // Destiel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz