Dean cały weekend przesiedział w pokoju wychodząc tylko po jedzenie, był skonfudowany przez swoje odkrycie, przecież nie planował zakochać się w swoim najlepszym przyjacielu.
Totalnie nie wiedział co ma teraz zrobić.
Powiedzieć mu o tym, i narazić się na odrzucenie?
Zachować to dla siebie, i cały czas myśleć że może jednak Cas dałby mu szansę?
Cholera by to wzięła.
Siedział na łóżku i zjadał trzecią paczkę chipsów kiedy do pokoju wpadł Sam.
-Cześć Dean chciałem tylko...
Sam stanął jak wryty rozejrzał się po pokoju aż w końcu jego wzrok spoczął na Deanie który jak gdyby nic jadł dalej.
-Dean Jezu tu jest ciemno jak w piwnicy.
Podszedł do okna i rozsunął zasłony.
-Sam zasłoń to!
Młodszy Winchester spojrzał na niego i zmrużył oczy.
-Masz okres?
Dean spojrzał na niego z pod byka i wcisnął garść chipsów do buzi.
-Dobra Dean, co się stało?
-Po pierwsze nie twoja sprawa, Po drugie nie twoja sprawa, Po trzecie zasłoń te cholerne zasłony.
-Menopauza?
-Zaraz ci przywale.
Sam zaśmiał się, usiadł obok Deana i zabrał mu chipsy.
-Ej, oddaj...
-O nie, teraz porozmawiamy.
-Będziesz teraz bawić się w terapeutę?
-Jeśli trzeba to tak.
-Nie trzeba, wystarczy że oddasz mi chipsy... no i zasłonisz okno.
-Dean, przecież mi możesz powiedzieć, możesz mi zaufać.
-Sam...
-Inaczej nie oddam ci chipsów.
-Jeteś potworem.
-No słucham.
-Nie chce o tym gadać okey?
-Wiem, ale jeśli się wygadasz, będzie ci lepiej.
-Bzdura.
-Skąd wiesz? No dawaj.
-Nie dasz mi spokoju prawda?
-Nie.
-Zakochałem się.
Sam spojrzał na niego podejrzliwie.
-Eeee chyba nie do końca rozumiem...
-A czego tu nie rozumieć?
-No nie wiem, myślałem że jak jest się zakochanym to raczej jest się szczęśliwym, ma się głowę w chmurach itp a ty raczej masz głowę ale pod ziemią, no i wyglądasz jakby rozjechał cie ciągnik...dwa razy.
Dean przewrócił oczami.
-Chyba że... nie gadaj że jesteś we Frendzonie.
-Co? Nie... ja nie.
-Nie wierzę, Dean największy podrywasz i lovelas Winchester skończył we Frendzonie.
-Dzięki Sam, świetny z ciebie terapeuta, nic tylko się zajebać.
Sam zaśmiał się i spojrzał na Deana oddając mu chipsy.
-Jeszcze zasłony.
Sam pokrecił głową.
- A i żeby nie było, on nie wie więc to nie jest taki typowy frendzon okey?
Sam popatrzył na niego z szeroko otwartymi oczami i uniesionymi brwiami.
Dean popatrzył na niego zbity z tropu.
-No co?
-Czy ty zakochałeś się w chłopaku?
Dean zmieszał się.
-Co? Nie skad ci to przyszło do głowy...
-Powiedziałeś "On nie wie"
-Ym ja... eee przesłyszałeś się?
-Dean?
-Hmm?
-Czy to Cas?
Dean zaksztusił się śliną, cholerny Sam i jego zdolności dedukcji.
-Tak myślałem.
-Wal się.
-Powinieneś mu powiedzieć, on też nie wydaje się obojętny wobec ciebie, ale to tylko moje zdanie zrobisz jak uważasz.
Powiedział poczym wyszdł zostawiając Deana z głową pełną myśli i niezasłoniętymi zasłonami.
****
-Cas!
-Coo?
-Błagam powiedz że masz coś słodkiego, twój brat ma niedocukrzenie.
-Jaki stan?
-Krytyczny!
-Komoda, druga półka.
Gabe wyciągnął z komody żelki i uradowany usiadł obok Casa częstując go.
-Ratujesz mnie od niechybnej śmierci.
Cas popatrzył na niego jak na kosmitę i zjadł zielonego żelka.
-A jak tam u ciebie?
-U mnie? A jak m być? I ostrzegam cie jeśli zapytasz o Deana oberwiesz w łeb.
-Chyba zaryzykuje, Cas możesz w to wątpić ale martwię się o ciebie wiem jak chodziłeś zgaszony kiedy Dean był z tą całą Emmą.
-Gabe...
-Cas powiedz mu wkońcu do cholery! Bo widząc was aż mnie nosi żeby was nie walnąć.
-Okey powiem mu.
Gabe zaniemówił.
-Co?
-Powiem mu.
-Szczerze mówić nie spodziewałem się.
-To po co to całe gadanie?
-Znaczy chciałem cię przekonać ale nie sądziłem że mi się to uda.
-Nie mogę tak dłużej, jeśli mnie znienawidzi... przynajmniej będe wiedział że spróbowałem.
-Kiedy mu powiesz?
-Nie wiem, w odpowiednim momencie.
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
Hejka 29.10.2018.
No i jak tam? Podoba się? Mam nadzieję :D
Troszkę krótszy rodział, tak jakoś wyszło XD
Następny rozdział pojawi się w Halloween, no i postaram się jeszcze jutro coś dodać :)
Piosenka 😍😍😍😍
Miego dnia
Adios!
![](https://img.wattpad.com/cover/155380047-288-k422792.jpg)
CZYTASZ
In My Mind In My Head // Destiel
FanficCastiel jest zwykłym uczniem i dobrym bratem , nie ma zbyt wielu przyjaciół , czy coś się zmieni gdy do szkoły zawita nowy uczeń? "Jego zielone oczy będą śnić mi się po nocach"