Rozdział 27 Przestań kłamać

194 24 35
                                    

Dean jeszcze nigdy nie miał takiego kaca jak teraz.

Łeb mu pękał, a do tego nic nie pamiętał.

Otworzył oczy.

Leżał w łóżku, nagi, jego ubrania walały się po pokoju.

Zamarł.

Ostanie co pamiętał to picie piwa razem z tym Jamesem...

Nie to niemozliwe.

Czy on... Czy on zdradził Casa?

Przejechał dłońmi po twarzy.

Boże... wszystko tylko nie to.

Wyskoczył z łóżka natychmiast ubierając się.

Mimo że tak bardzo się bał, musiał powiedzieć Casowi co tu się stało.

Nie zamierzał go okłamywać.

Wszedł do Impali i z piskiem opon ruszył pod dom Novaków.

Po policzku spłyneła mu łza, zdradził osobę którą kocha całym sercem, za którą oddałby życie.

Osobę która mu nie wybaczy.

Zaparkował i ruszył do drzwi.

Serce biło mu jak oszalałe.

Zapukał a kiedy po chwili otworzył mu Cas wszedł do środka.

-Cas musimy po...

Podniósł wzrok na Casa który miał przekrwione oczy jakby płakał.

-Cas co się stało?

Poszedł do niego wyciągając ręce by go przytulić gdy ten odsunął się.

-Nie dotykaj mnie, już ty dobrze wiesz co się stało.

Dean patrzył na niego zmieszany.

Cas pokręcił głową powstrzymując napływające łzy.

Wyciągnął telefon następnie podając go Winchesterowi.

Dean drżącymi dłońmi zabrał telefon.

O Boże.

Na ekranie było zdjęcie z imprezy, Dean był opary o ścianę kiedy James miał ręce pod jego koszulką i twarz przy jego szyi.

Dlaczego on nic nie pamięta! Nie dopuściłby do czegoś takiego.

Spojrzał na Casa który zdążył się rozpłakać.

-Możesz mi powiedzieć co to jest? Co robisz w objęciach tego chłopaka? Dlaczego kurwa obściskujesz się z Peterem?!

-Co? Peterem?

-To on jest na zdjęciu, nie rób ze mnie idioty, jak mogłeś.

-Cas przysięgam ja nie wiedziałem, przedstawił się jako James, piliśmy piwo później nic nie pamiętam, kiedy obudzłem się rano byłem nagi w łóżku, do cholery Cas ja nie chciałem, nigdy bym ci tego nie zrobił, ja... nic nie rozumiem, wybacz mi.

-Peter James Wright tak się nazywa

Cas spojrzał na ekran

-Ufałem ci Dean. Myślałem że... Myślałem że to co mamy jest prawdziwe, że mnie kochasz...

-Kocham cię Cas, najmocniej na świecie.

-Gdybyś mnie kochał nie zdradziłbyś mnie...

-Byłem pijany, nic nie pamiętam.

-To cie nie usprawiedliwia.

Cas schował telefon i spojrzał na Deana, zmarszczył brwi.

-Może... Może to odpoczątku było jednym wielkim kłamstwem.

-Co?

-Może to wszystko było zaplanowane... Zaplanowliscie to.

-O czym ty mówisz?

-Peter jest zdolny do wszystkiego, czy ty kiedykolwiek coś do mnie czułeś? Czy to była tylko gra w której najpierw mnie w sobie rozkochujesz a następnie dowiaduje się że nigdy mnie nie kochałeś a śmiałeś się za plecami razem z nim...

-Nie... Nie myślisz tak... Naprawdę sądzisz że mógłbym to wszytko udawać?

-Nie wiem, ja już nic nie wiem...

-Wiedz to że cię kocham i nigdy nic przed tobą nie udawałem.

Cas spojrzał mu w oczy.

-Nie wierzę ci.

-Cas...

-Z nami koniec.

W tym momencie im obojgu pękły serca, roztrzaskały się na drobne kawałeczki raniąc tak mocno jak nigdy wcześniej...

-Cas proszę... Wszystko tylko nie to, ja cie kocham.

-Przestań to powtarzać. Przestań kłamać.

-Nie kłamie Cas, zrozum to.

Podszedł bliżej.

-Coś tu nie gra, to niemożliwe bym cie zdradził za bardzo cię kocham nawet żeby zrobić to po pijaku, udowodnie ci to Cas, udowodnie że zawsze liczyłeś się tylko ty.

-Wyjdź, mam dość kłamstw.

-Nie kła...

-Wyjdź! I zastaw mnie w spokoju.

Dean niechętnie odsunął się i powoli wyszedł.

Cas szybkim ruchem zamknął zamek i osunął się po drzwiach.

Miał mętlik w głowie.

Czuł się oszukany zdradzony i niekochany.

To wszytko co mówił...

To niemożliwe żeby to był przypadek, dlatego nie wierzył... Nie wierzył że Dean go kocha.

Serce mu krwawiło gdy kazał mu wyjść.

Mimo że chciał by został, powiedział że te zdjęcia są fałszywe że do niczego nie doszło...

Przecież on sam kazał mu iść na tą cholerną imprezę.

Gdyby nie to może teraz leżeli by na kanapie oglądając horror, przytulając się do siebie.

Ukrył twarz w dłoniach.

Tak bardzo go kochał

Tak bardzo go kocha

Mimo wszytko.

A jednak jak miałby mu po tym wszystkim zaufać?

Nie wiedział, już nic nie wiedział.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

No Hej            09.12.2018

Nie bijcie za ten rozdział

Zastanawiam się czy bardzo byście mnie zabili gdybym dała smutne zakończenie...

Ktoś zaskoczony że to był Peter? Czy raczej do przewidzenia?

Rozdział postaram się dodać jak najszybciej

Piosnenka kocham ❤️❤️

Do następnego

Adios!

In My Mind In My Head // Destiel Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz