-No? Co jest, siostra?
-Zobacz. Dostałam to od Cene. U Rose nie miałam czasu przeglądać neta, ale teraz... On chyba chce sobie coś zrobić. Nie podoba mi się to, co napisał.
Domen wziął laptop i usiadł z nim na łóżku Niki. Dziewczyna usadowiła się obok niego, również wpatrując się w ekran. Zobaczył, że to plik PDF. Sprawdził długość. No nieźle! Wrócił do początku i zaczął czytać.
Nika, siostrzyczko.
Kiedy to przeczytasz, mnie pewnie już nie będzie. Pamiętaj jednak, że bardzo Cię kocham. Proszę, przekaż ten PDF Domenowi. Nie rodzicom, nie Peterowi, tylko naszemu kochanemu Domenowi, dobrze? Przekaż go Złośnikowi. Bardzo mi na tym zależy. Zrobisz to dla mnie? To bardzo ważne.
Domen.
Cześć. Mam nadzieję, że zrozumiesz, dlaczego wybrałem Ciebie. Nie mogłem postąpić inaczej. Pero za bardzo by się przejął, mama by płakała, a tato obiecałby, że pośle wszystkich odpowiedzialnych za to za kratki. A to nie tak powinno działać. Tak, wiem, sprawiedliwość. Domen, proszę, obiecaj mi, że cokolwiek się stanie, nie przestaniesz skakać, nie przestaniesz trenować. Jesteś w tym naprawdę dobry, nie zmarnuj takiej szansy. Cokolwiek się wydarzy, musisz trenować, jeździć na zawody, rozumiesz? Pewnego dnia cały świat będzie znał Twoje imię, ale musisz o to sam zawalczyć. Wiem, że teraz, kiedy to czytasz, jest Ci pewnie ciężko. Domyślam się, że powodem tego jestem właśnie ja. Ale patrzysz na to ze złej strony, jeśli mi się udało, to nie patrz na to jak na wielką tragedię, tylko jak na coś, co musiało się w końcu stać. Pomyśl o tym, że ja już się nie męczę, nie cierpię i wreszcie odnalazłem spokój(mam nadzieję, że tak właśnie będzie, chociaż nie mam pojęcia, jak naprawdę będzie).
Domi... Spójrz przed siebie. Masz przed sobą wspaniałą przyszłość, zrób wszystko, aby spełnić swoje marzenia. I nie zapomnij o mnie. Nawet, jeśli odejdę, nigdy nie zapomnij, że byłem, że miałeś kiedyś takiego nieco dziwnego brata. Pamiętaj o mnie. Kiedy wygrasz wreszcie swoje najważniejsze zawody, wznieś oczy ku niebu i powiedz: "Zrobiłem to, udało mi się". To będzie dla mnie najlepsze podziękowanie. Dzięki temu będę wiedział, że nie wszystko, co robiłem, poszło na marne.
Pewnie obecnie nie rozumiesz mojej decyzji. Nie dziwię Ci się. Początkowo i ja sam z tym walczyłem. Nie chciałem umierać, ale też nie chciałem czuć ciągle tego bólu, nie chciałem, żeby wspomnienia wracały.
Wiesz? One dręczą mnie nawet teraz, kiedy siedzę w akademiku przy biurku, obok laptopa stoją dwie butelki piwa, do tego popielniczka. Niby nie wolno nam palić w pokojach, ale... Ze mną nikt już nie rozmawia, więc nikt też na mnie nie naskarży. Zresztą, nie mamy tu czujników dymu, więc i tak każdy robi, co chce. Spodobałoby Ci się u mnie. Akademik jest naprawdę fajny, szkoda, że ludzie to szmaty. Nikomu nie można zaufać. Pamiętaj, ufaj tylko sobie, nie zdradzaj nikomu najważniejszych swoich sekretów, bo to może Cię zabić. Nie popełniaj moich błędów, popełniaj własne.
CZYTASZ
Hard way to win • Domen Prevc
Fiksi PenggemarTen chłopak jest ambitny, chce wygrywać, chce być na topie. Czy mu się to uda? Wśród dziennikarzy krążą pogłoski o jego anoreksji. Czy to prawda? Jak trudna jest w rzeczywistości droga do sukcesu? Zapraszam na fan fiction o Domenie Prevcu.