Trzymał mnie w swoich silnych ramionach, a następnie złożył gorący pocałunek na mych wilgotnych wargach, które koniecznie właśnie tego potrzebowały o czym On doskonale wiedział. "No cudownie, a potem był pewnie seks, ślub, dzieci. A nie przepraszam nie ta kolejność. Ślub, seks i potem dzieci. Szkoda że w prawdziwym życiu człowiek nie znajduje miłości swojego życia od tak na ulicy i po upojnym spojrzeniu nie zakochuje się w tej osobie od pierwszego wejrzenia ,tak jak w tym wszystkich gniotach ,których jest pełno do kupienia. A potem dziewczynki żyją w takim przekonaniu, że spotkają swojego księcia na białym koniu, a gdy dorastają są zawiedzione realiami. Ewentualnie jako nastolatki znajdują sobie sławnego crusha i marzą że on sławny chłopak zauważy ją, zwykłą dziewczynę i będą żyć długo i szczęśliwie. Ja już z tego wyrosłam, od roku wiem że to nie zadziała. Okay, zajęło mi trochę czasu ,aby dojść do tego ,ale liczy się że w końcu się otrząsnęłam.
Dzisiaj miałam wolne, więc niczym nie musiałam się przejmować. W domu byłam tylko ja i moje 2 obronne psy. Haha żarcik, mam 2 małe kundelki, które szczekają nawet jak zobaczą większego owada, więc przed niczym, a tym bardziej nikim by mnie nie obroniły.
W każdym razie po odłożeniu książki zdałam sobie sprawę że jest 14, a ja jedynie zjadłam śniadanie i umyłam zęby. Więc, aby dzień był chociaż trochę produktywny postanowiłam zadbać o siebie. Polegało to na tym, że nałożyłam maseczkę oczyszczającą na twarz i wykonałam manicure hybrydowy, aby utrzymał się jak najdłużej bym przez najbliższy czas nie musiała się ponowie fatygować. Co dało mi godzinę 16 ,więc była najbliższa pora, abym zaczęła zbierać się do terapeuty. No może zbierać to za mocne słowa, po prostu podkreśliłam lekko brwi, wyczesałam sztuczne rzęsy ( które są mega ułatwieniem dla kogoś bardzo leniwego jak ja) i nałożyłam puder, po czym przebrałam się z dresów w rurki i byłam gotowa. Jeżeli chodzi o szybkie przygotowania to jestem mistrzem, tylko że ta umiejętność bardzo rzadko mi się przydaje, ponieważ w zasadzie kursuję tylko
dom<---->praca
dom<----> terapia
No i moje kursy podróżnicze się na tym w zasadzie kończą. Oczywiście zdarzy mi się czasem coś bardziej wykwintnego jak np.kino ,czy zakupy w centrum handlowym, a nawet czasami chodzę na kebsika, ale to rzadkość.
Wracając do tematu, gdy wyszłam z domu w samochodzie czekał już na mnie Zabdiel, z którym uczęszczam na terapie grupową, której chyba jedynym celem jest podnoszenie własnej samooceny kosztem innych, którym w tym momencie podwinęła się noga i im się nie układa, Wtedy reszta grupy powinna się cieszyć i dowartościowywać pozytywnym myśleniem "przecież inni mają gorzej" tak to bodajże wygląda z założenia. Może rzeczywiście niektóre osoby przychodzące właśnie taki mają cel. Naszym jest po prostu zaliczenie zajęć i podpis formularzu ukończenia terapii przez prowadzącą. Aby następnie udać się z nim do psychiatry, który chciał zarówno mnie jak i Zabdiela umieścić w dziennym szpitalu psychiatrycznym co lekko kolidowało z naszymi krótko jak i długo terminowymi planami.
Gdy wsiadłam do samochodu wyczułam pewną ekscytację bijącą od mojego współtowarzysza.
- chcesz mi opowiedzieć o tym dlaczego jesteś taki szczęśliwy, czy wolisz zostawić to na "warsztaty" - zapytałam, mając na myśli terapie, chociaż tamta forma dużo lepiej brzmi.
- po prostu mam dobry dzień, czyżby to było przestępstwo - prychnął.
- okay, nie ważne nie było tematu - odpowiedziałam i odwróciłam wzrok w stronę swojej szyby.
Reszta podróży minęła dość szybko i w ciszy, czyżbym go uraziła?!? W mgnieniu oka znaleźliśmy się w sali naszego "oczyszczenia" gdzie znajdowała się już większość z naszej grupy. Miejsce to nie należało do najprzyjemniejszych, mimo że znajdowało się w dość znośnej lokalizacji, jego wystrój jak i sam klimat nie sprzyjały poprawie samopoczucia. No chyba że osoby pracujące tutaj miały jakiś inny, ukryty cel. Cały budynek wewnątrz pokrywała ciemna jednolita farba, drzwi i okna były obdrapane i skrzypiały jak z jakiegoś horroru, a za oświetlenie robiły zwykłe zawieszone na kablu żarówki, oczywiście żeby nie było samego narzekania było dość czystko. Unosił się również przyjemny zapach, a to za sprawą świec zapachowych umieszczonych na każdym kroku.
Gdy na sali byli już obecni wszyscy, nasza trenerka ( tak karze się nazywać) powitała wszystkich i po krótkim wstępnie po kolei mieliśmy przedstawić jak minął nam ostatni tydzień. Oczywiście, nie chodzi tutaj o wymienianiu czynności które wykonywaliśmy, a oto by przedstawić jakie uczucia towarzyszyły nam przez ten cały czas, później oceniamy, czy mogliśmy lepiej sobie poradzić w zaistniałych sytuacjach i czy udało nam się zapanować nad emocjami. Jak mamy niby być "normali" skoro karzą nam robić takie rzeczy. A jak nie daj Boże komuś przytrafi się jakaś przykra sytuacja ta baba wierci dziurę w brzuchu i biedna osoba musi na nowo przechodzić przez to bo Ona chce o tym pogadać. W skrócie z ludzi z problemami robią totalnych świrów. Oczywiście znów, są również pozytywy. Część z tydz ludzi nie prowadzi w miarę normalnego życia jak ja ,czy Zabdiel, więc te spotkania są ich jedynym kontaktem z obcymi ludzi i uczą ich chodź w małym stopniu kontaktu ze społeczeństwem. Ponad to, mimo że nie lubię tutaj być to w niewyjaśniony sposób przebywanie tutaj poprawia moje podejście do życia i czasami jest mi po prosu lżej na sercu i przede wszystkim w umyśle.
Tak to właśnie tutaj wygląda, tak wyglądają spotkania "świrów". Gdy przyszła kolej na Zabdiela znów był podekscytowany jak w samochodzie, zanim go nie umyślnie zgasiłam swoją irytującą postawą.
- chciałbym podzielić się ze wszystkimi cudowną nowiną, otóż już niedługo biorę ślub ze swoją wybranką, która wczoraj powiedziała tak. A żeby radości nie było końca, mój najlepszy przyjaciel ze szkoły, przyjedzie specjalnie na tę okazję - wszyscy zaczęli się cieszyć i wiwatować, natomiast moja szczęka opadła do samej ziemi. "Kim do cholery jest ta laska, ja nawet nie wiedziałam że ma dziewczynę"
-------------------------------------------------------------------
Jeżeli się podoba to proszę o komentarz lub serduszko. To bardzo motywujące do dalszego rozwoju lub zmiany czegoś :)
/Pozdrawiam LoveeLoo/
-
CZYTASZ
Prαgníєníє nσrmαlnσѕcí
RomanceAlessia przy pomocy najbliższych osób stara się prowadzić w miarę "normalne" życie, mimo iż daleko jej do tego. Dziewczyna od 10 lat balansuje pomiędzy nawrotami a remisją problemów zdrowia psychicznego, z którymi walczy sarkazmem i humorem. Gdy poz...