19. Lafirynda.

121 14 8
                                    

Rozdział aktualnie jest najdłuższym jaki opublikowałam.

Mam nadzieje że przypadnie Wam do gustu 😁

/Buziaki LoveeLoo/

------------------------------------------------------------


Gdy wyszłam w domu para stała przed samochodem. Zabdiel ubrany był w granatowy garnitur, białą koszulę i czarne pantofle. Natomiast Kylie miała piękną  rozkloszowaną sukienkę przed kolano, kolorem pasującą do garnituru Zabdiela "widzisz dobrze się ubrałaś, na pewno nie będziesz odstawać" Przyjaciel długo spoglądał na mnie, po czym zrobił coś czego kompletnie się nie spodziewałam. Wybuchł niepohamowanym śmiechem za co mordowałam go wzrokiem.

- co Cię tak bawi ? - zapytałam krzyżując ręce. 

- Ty w sukience - stwierdził między śmiechem.

- wracam do domu - oznajmiłam po czym się obróciłam.

- Alessia wyglądasz przepięknie - powiedziała Kylie, podbiegając do mnie.

- przepraszam, po prostu tak długo się znamy, a N I G D Y nie widziałem Cię w sukience, Kylie ma racje wyglądasz oszałamiająco, nie wiem czemu nie zakładasz ich częściej. A ta mocna szpachla na Twojej twarzy sprawiła, że przez chwile zastanawiałem się czy to na prawdę Ty. Faceci oszaleją jak Cię zobaczą, będę musiał ich odganiać kijem - dodał całując mnie w czoło.

- oj pewnie tak, ale musi wystarczyć Ci parasolka bo tylko to mamy w samochodzie - lekko zaśmiała się Kylie.

- dziękuje - odezwałam się z uśmiechem.

Następnie wszyscy udaliśmy się do samochodu. Jazda pod miejsce...nazwijmy to spotkania zajęła nam około 20 minut. Chwile przed czasem wysiedliśmy pod klubem, i od razu dostrzegłam grupę ludzi. Błagałam o to, aby to byli już wszyscy "Alessia przestań, zaraz napijesz się wina i będziesz towarzyska" w sumie racja.

Dopiero po wejściu dostrzegłam osobę, której kompletnie się tutaj nie spodziewałam. Gdy nasze oczy spotkały się, od razu podeszła do mnie.

- ojejku jak ślicznie wyglądasz, prawie Cię nie poznałam - powiedziała, przytulając mnie.

- dziękuje, Ty również wyglądasz ślicznie - tylko na tyle było mnie stać w stosunku do niej. Skoro ona tu jest to Christopher musiał ją zaprosić. Widocznie się pogodzili "wkurza Cię to?"

- o tutaj jesteś Mia - usłyszałam nagle głos osoby, którą wcześniej wspominałam.

- gadam z All - odpowiedziała na co chłopak na mnie spojrzał, a jego oczy zamieniły się prawie w pięciozłotówki .

- hej - odpowiedziałam niezręcznie, na co nic nie odpowiedział wciąż przyglądając mi się.

- i pa, muszę iść do państwa młodych - skłamałam odchodząc.

Ta lafirynda miała na sobie obcisłą krwisto czerwoną sukienkę, uwidaczniającą jej idealne kształty z dekoltem chyba do pępka i złote zapewne 15 centymetrowe szpilki. Tak sądzę bo była sporo ode mnie wyższa, a normalnie mamy podobny wzrost. Christopher natomiast miał na sobie granatową koszule. Błękitny dość obcisły garnitur i białe coś ala trampki. Nie powiem wyglądał szałowo, aż miałam ochotę..."zamknij się i ogarnij" - racja.

W sadzanie dobrze zrobiłam bo przyszła para młoda szukała mnie. Na początek musieliśmy odbębnić tę nudną część imprezy "o teraz umiesz to nazwać" gdzie na ogromnej tablicy zapisywane były pomysły na ślub i wesele. Oczywiście nie chcieli mieć tradycyjnego, a biorąc pod uwagę, że oboje są majętni chcieli mieć wszystko na bogato i z pompom. Pocieszało mnie to że zostało podane już wino, od razu wywołało to u mnie uśmiech. Nie potrwał jednak za długo, ponieważ do mojego stolika przysiadł się Christopher i Mia "ej przynajmniej gorzej już nie może być, no chyba że zabraknie wina" - nawet tak nie żartuj. Wymieniliśmy sztuczne uśmiechy po czym wróciliśmy do słuchania pomysłów. No dobra ja z Mią, bo Christopher przez ten cały czas chamsko się na mnie lampił "zakochał się w ładnej Tobie" - przestań.

Prαgníєníє nσrmαlnσѕcíOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz