Mimo że ten szalony pomysł przyćmił po części moje racjonale myślenie, niektóre funkcje mózgu wciąż działały poprawie. Wśród nich był czas podróży ,zdawałam sobie sprawę z tego że czeka mnie kilka dobrych godzin, aż nieoczekiwanie pojawię się w miejscu w którym nie byłam od dobrych trzech lat mimo iż powinnam. Wiem że to otoczenie zawsze było gotowe przyjąć mnie z otwartymi ramionami i troskliwie się mną zająć, lecz mimo to broniłam się, aby udać się tam. Dlaczego ? dobre pytanie, na które nie ma sensowniej odpowiedzi. W każdym razie podróż skłoniła mnie do intensywnego myślenia i wtedy przypomniały mi się słowa dziwnej dziewczyny, którą spotkałam w warsztacie samochodowym, gdy Christopher zostawił mnie w samochodzie. O tym że wniesie do mojego życia cierpienie i złamane serce zaraz po tym, gdy się w nim zakocham bo "tacy" ludzie się nie zmieniają. Z jednej strony chciałam z nim porozmawiać i wyjaśnić całą sytuację, może ponownie jedynie dramatyzuję i w logiczny sposób można wytłumaczyć to zajście, lecz z drugiej strony bałam się niszczyć to co mamy "serio? o czym Ty do cholery mówisz? Ty już to zniszczyłaś, w momencie gdy podjęłaś decyzję by rzucić wszystko i bez poinformowania go lub kogokolwiek uciekłaś. Nie wpadłaś na to geniuszu że to może na Was wpłynąć ? - zrobiłam to dla siebie, w końcu od dawna zrobiłam coś dla siebie, czy to tak źle? "to nie jest złe, ale nie mówiły o odpoczynku, a o ignorowaniu go i wyjechaniu bez informacji, to jest egoistyczne z Twojej strony i chłodne" - koniec rozmowy!
Wkurzona tym co zrozumiałam, a raczej co mój umysł mi uświadomiło postanowiłam uporządkować chociażby część myśli pisząc list do Christophera, którego oczywiście nigdy nie zamierzam mu pokazać, lecz chciałam na głupim kawału papieru uzewnętrznić się. Może to pozwoli mi samej zrozumieć co czuje i o co właściwie mi chodzi, bo najwyraźniej nie wiem. Bardzo pomogła mi w tym piosenka James Bay - us, którą zrozumiałam na swój sposób.
"Nie wiem co teraz dzieje się ze mną, w moim umyśle wciąż toczy się walka o to czego chcę a czego się boje. Wszystko drastycznie się skomplikowało. Kiedy przestałam być dzieckiem żyjącym dla zabawy? Nagle i bezpowrotnie dorosłam, ale nigdy nie przypuszczałam że stanę się kimś, kim jestem teraz. Każdego dnia dzieją się rzeczy przez które popadam w śmiech i przez, które płaczę bo nie wiem jak istnieć w tym świecie. Jednak cokolwiek się dzieje jestem szczęśliwa że mam Ciebie, bo wierze w nas tylko proszę, powiedz jak brać każdy oddech by nie czuć bólu"
Później uznałam mruganie za zbyt wyczerpujące i przestałam to robić by odpocząć. Zbudził mnie dzwonek telefonu, który ustawiony był na Hailey.
- Alessia co się stało? dlaczego nie ma Cię w domu? co się dzieje ? gdzie Ty jesteś - zasypała mnie pytaniami, używając donośnego tonu głosu.
- spokojnie, wszystko jest dobrze, potrzebuje chwili dla siebie. Chciałabym odpocząć od swojego życia i naładować baterię rozumiesz? - mówiłam bardzo spokojnie i nie za głośno pamiętając gdzie się znajduję.
- rozumiem i już wiem gdzie jedziesz - zaśmiała się.
- pamiętaj proszę że bardzo Cię kocham i żadnej słowa nie są w stanie określić ile dla mnie znaczysz - mówiąc to starałam się zachować normalny głos, mimo iż zaciskało mi się gardło, a łzy spływały po moich policzkach strumieniami.
- ja też bardzo Cię kocham odpoczywaj tam, ale tak na serio, nie przeszkadzam papa - oznajmiła po czym się rozłączyła.
Resztę podróży spędziłam na słuchaniu muzyki na słuchawkach dopasowanej do mojego aktualnego samopoczucia. Wiecie takie udawanie że gra się w teledysku do jakiej smutnej piosenki przemierzając odległe zakątki by trafić do celu. Moim okazało się małe miasteczka, albo właściwie wieś znajdująca się pośrodku lasów i łąk. Idealne miejsce do odpoczynku.
CZYTASZ
Prαgníєníє nσrmαlnσѕcí
RomanceAlessia przy pomocy najbliższych osób stara się prowadzić w miarę "normalne" życie, mimo iż daleko jej do tego. Dziewczyna od 10 lat balansuje pomiędzy nawrotami a remisją problemów zdrowia psychicznego, z którymi walczy sarkazmem i humorem. Gdy poz...