29. Alessia, szczerość!

135 16 2
                                    

- powiesz mi co Cię gryzie ? - próbował nawiązać kontakt wzrokowy.

- mrówki ugryzły mnie w tyłek - nieudolna próba odwrócenia wszystkiego w żart.

- Alessia mówię poważnie - podniósł lekko ton, ale nie było w tym agresji lecz troska i chęć podkreślenia powagi jego wypowiedzi.

- proszę odpuść, nie chce się poniżać - burknęłam, spoglądając w szybę po mojej stronie.

- niby czym? odpowiedzią? jakiś czas temu mówiliśmy o szczerości, ona chyba dotyczy nas obojga. Proszę powiedz mi, nie będę Cię oceniał. Może to tylko głupota, która zaśmieca Ci głowę i można to w prosty sposób wyjaśnić - odparł, łapiąc mnie delikatnie za dłoń.

- mam wyrzuty sumienia, że wydałeś na to dużo pieniędzy - przewróciłam oczami "ten chłopak ma na Ciebie dobry wpływ, otwierasz się przed nim" - oby to nie był błąd.

- serio? po pierwsze gdybym nie wydał na to, to przepuścił bym na jakieś głupoty, a po drugie mam tam znajomości i uwierz wydałem dużo mniej niż Ci się wydaje - zaśmiał się lekko ściskając moją dłoń, a ja nieumyślnie zagryzłam dolną wargę. Christoph widząc to ponownie się uśmiechną i na krótką chwilę połączył nasze usta.

- a teraz druga część Twoich obaw - dodał, przerywając wcześniejszą czynność.

- nie ma drugiej - zadziwił mnie tym "nie udawaj, wiesz o co mu chodzi"

- ALESSIA szczerość - ponownie podniósł głos.

- dobra, obawiam się że no wiesz....będziesz chciał czegoś w zamian - na te słowa spaliłam buraka i spuściłam głowę, aby nie mógł tego dostrzec, a on westchnął głośno.

- rozmawialiśmy na ten temat przecież, nigdy Cię do tego nie zmuszę, ani nie będę Cię namawiał. Poczekam tyle ile trzeba bo warto. Sama musisz tego chcieć, nie chcę na razie wracać do tego tematu bo widzę że krępuje Cię to okay? - powiedział spokojnym głosem.

-jedna i druga część Twoich obaw sprawia że spostrzegam Cię jako jeszcze cudowniejszą osobę, i coraz bardziej zakochuje Cię w Tobie - dodał muskając delikatnie mój polik ustami.

Po tej niezręczniej rozmowie postanowiliśmy pojechać coś zjeść, lecz nie to siedziało mi w głowie, ani nie wcześniejsze rozmyślenia, a jego słowa "coraz bardziej się w Tobie zakochuje" czy to jest możliwe, czy to są jedynie puste słowa "tego dowiesz się z czasem" - nie wiem, czy jestem i czy kiedykolwiek będę gotowa poznać prawdę. Po wykwintnym obiedzie w meksykańskiej restauracji wróciliśmy do domu. Z braku innych pomysłów Christopher postanowił odpalić grę GTA (coś tam) był zdziwiony, gdy nie protestowałam. Lecz najbardziej zaszokowało go jak wyjaśniłam że też czasami w to gram. Tylko na innych zasadach, dla mnie nie istnieją żadne misję, po prostu udaję że to inna wersja simsów i robię co chcę. Najczęściej rozbijam się samochodami, motorami, motorówkami, kupuje ciuchy, i czasem dla zabawy rozjeżdżam ludzi. Oczywiście na te słowa wybuch śmiechem i uznał że jestem nie z tej ziemi. Koło 23 rozległo się pukanie, którego sprawcą okazał się Zabdiel. Był lekko zdziwiony moim widokiem w mieszkaniu Christophera tym bardziej o niej porze, dlatego wyjaśniliśmy mu całą sytuacje, jak się tutaj znalazłam. Po jego minie wnioskowaliśmy że niekoniecznie nam wierzy, ale ostatecznie odpuścił. Później bardzo emocjonalnie opisał weekend, a raczej niecałe dwa dni (dłużej nie wytrzymali) z Kylie i rodzicami. Podobno atmosfera od początku była bardzo napięta, żadne pomysł Kylie nie podobały się rodzicom Zabdiela i odwrotnie. A każda próba dojścia do kompromisu doprowadzała jedynie do większej awantury. Ponad to przyszła panna młoda według Zabdiela zachowywała się bardzo dziwnie.

Prαgníєníє nσrmαlnσѕcíOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz