6.

278 17 2
                                    

Łazienka.
Wszędzie rozpoznam. To TA łazienka. Bardzo łatwo do niej dojść- znajduje się tuż przy końcu korytarza obitego granatową wykładziną. Teraz tylko skręcić w lewo i vou la! Jesteśmy w tym ciasnym i kafelkowanym wnętrzu, chociaż po takim ogromnym studio jak X factor spodziewałem się czegoś dużo bardziej ekskluzywnego i przede wszystkim większego. Muszę sobie ponarzekać, bo naprawdę potrzebuję skorzystać. Za kilka minut mam prekasting i szczerze jebie mnie dlaczego osoba za drzwiami siedzi tam tak długo.
Jednak po chwili zaczynam się martwić. Co jeśli ten gostek zasłabł lub coś? Postanawiam zapukać- nic. Naciskam na klamkę- otwarte. Jaki ja jestem głupi. Słyszę za sobą czyiś melodyjny śmiech i już obracam się by dogadać świadkowi mojej gafy, gdy nagle się rumienię. Ten śmiech należy do najprzystojniejszego lokowanego chłopaka na całym świecie. Czuje że się rumienię pod spojrzeniem tych malachitowych tęczówek i nogi mi miękną na widok dołeczków w policzkach, które chciałbym dotknąć...
Louis, co się z tobą dzieje do cholery! Nie jesteś pedałem!

Miesiąc później nie jestem tego taki pewny, gdy znów spotykam lokowanego, tym razem na głównym castingu.
-Znowu się spotykamy- chichocze mijając mnie na korytarzu, gdy idę na drżących nogach na scenę, z której dopiero zszedł trzęsący się ze strachu blondyn.
-Tam jest strasznie...-odpowiada widząc moje pytające spojrzenie. Przełykam gulę w gardle wchodząc po metalowych stopniach na scenę. Ogłuszają mnie ryki widowni, a białe światło świeci mi prosto w oczy. Mam ochotę zejść z tej sceny i jak najszybciej uciec, jednak już za późno.
-Jak się nazywasz?- słyszę pytanie Simona, niewątpliwie skierowane w moją stronę
-Louis- mamroczę

Strong | l.s.  //zakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz