Harry

1.4K 162 10
                                    

Święta, święta i nareszcie po, a ja ledwie mam czas naskrobać cokolwiek... Czasami tęsknię za tymi latami, kiedy chodziłam do szkoły i miałam w pizdu wolnego czasu, więc dobra rada - nie dorastajcie 😁

~ ~ ~ ~ ~




Harry

11 sierpnia


Byłem trochę przerażony, jak dam sobie radę z dziećmi i tymi wszystkimi walizkami na lotnisku, ale byłem w szoku, jak dobrze nam poszło.

Oczywiście Pearlie była w nosidle, ale moi duzi synowie razem ciągnęli tę mniejszą walizkę, ochoczo chcąc pomóc i wyglądali z nią cholernie zabawnie, ale tak naprawdę byłem z nich bardzo dumny.

To, że wariowali trochę na lotnisku, szybko poszło w niepamięć, kiedy przespali praktycznie cały lot, wyglądając naprawdę słodko, ale byłem im za to wdzięczny, bo Pearl trochę marudziła i musiałem się nią zająć. Na szczęście, z niewielką pomocą jakiejś starszej pani, udało nam się wysiąść, nie pogubić i dotrzeć bezpiecznie do Gemmy, która na nas czekała i zajęła się bliźniakami praktycznie od razu.

Cześć, siostra przywitałem się z Gemmą, przytulając ją lekko.

Mój mały braciszek powiedziała od razu. Cześć, księżniczko odezwała się do Pearl, smyrając ją palcem po policzku, na co ta od razu wtuliła się mocniej we mnie.

Zaśmiałem się krótko.

Zawstydzasz ją albo cię nie lubi oznajmiłem, na co od razu dostałem lekko w ramię.

Mnie wszystkie dzieci kochają powiedziała Gemma pewnym siebie tonem.

Posłałem jej tylko lekko niedowierzające spojrzenie, po czym ruszyłem za nią, ciągnąc walizki, kiedy ona trzymała chłopców za ręce.

Zapakowaliśmy się do auta i na szczęście szybko byliśmy w mieszkaniu Gemmy, czyli tym należącym kiedyś do mnie, które zostawiłem jej po przeprowadzce do Houston. Na szczęście, bo chłopcy byli już trochę zmęczeni. Wylatywaliśmy wieczorem, a po ponad trzygodzinnym locie sam byłem zmęczony, a co dopiero takie małe szkraby.

Pearlie praktycznie zasypiała mi na rękach, kiedy wchodziliśmy do środka, dlatego szybko zrobiłem jej wieczorną porcję mleka i położyłem ją spać do sypialni Gemmy, która zaoferowała się opiekować nią w nocy. Byłem ciekawy, jak długo wytrzyma, ale skoro chciała... Oczywiście dla mnie brzmiało to jak odpoczynek, więc nic, tylko korzystać.

Po drodze zamówiliśmy pizzę, która dotarła akurat po naszym przyjeździe. Chłopcy zjedli po trochę, po czym dosłownie padli z nóg, dlatego zaniosłem ich do pokoju i wróciłem do siostry.

Może coś mocniejszego? zapytała Gemma, kiedy wróciłem do niej i wziąłem sobie kolejny kawałek.

Spojrzałem na nią pytająco.

No nie bądź taki święty, lampka wina nie zaszkodzi.

Zaśmiałem się.

Ale jedną powiedziałem.

Od razu wstała i ruszyła do kuchni po wino i kieliszki. Nie miałem pojęcia, ile czasu nie piłem. Przy trójce dzieci nawet nie mieliśmy z Louisem zbyt wiele czasu dla siebie, a tym bardziej nie miałem go, kiedy on znowu był w tym swoim kosmosie.

No to mów oznajmiła, siadając obok i nalewając wina dla mnie i dla siebie.

Westchnąłem ciężko nad moim kawałkiem pizzy.

Jestem zmęczony, samotny, wściekły na Louisa i nie mam pojęcia, co jeszcze.

Pokiwała lekko głową.

I co dalej? zapytała.

Uśmiechnąłem się do niej. Była taką kochaną siostrą. Nic dziwnego, że musiałem się jej wygadać. Od razu zacząłem chaotycznie paplać o wszystkim i wiedziałem, że przez to chociaż trochę poczuję się lepiej.

Dwa kieliszki i całą pizzę później, drzwi pokoju otworzyły się. Od razu obróciłem się w tamtą stronę. Nate szedł do nas, przecierając zaspane oczka i od razu wtulił się we mnie.

Co się stało, słonko? zapytałem, biorąc go na kolana i całując w czoło.

Boję się, to nie mój pokój.

Kochanie, jesteśmy u cioci przypomniałem. Chcesz, żebym poszedł z wami spać?

Pokiwał głową, znowu przecierając oczy.

Rzuciłem porozumiewawcze spojrzenie siostrze, po czym wstałem biorąc Nate'a na ręce i ruszyłem w kierunku sypialni. Położyłem go na łóżku, układając się obok i przytuliłem mocno.

Kiedy będzie tata? zapytał.

Odruchowo skrzywiłem się lekko.

Jeszcze trochę, kochanie, będzie przed urodzinami Pearlie, wiesz?

To daleko?

Nie, niedługo będzie z nami, a teraz śpimy, dobrze?

Nathan pokiwał głową, przytulając się i układając wygodnie, a ja znowu poczułem, że jestem zły na Louisa. Potrzebowałem go, dzieci tym bardziej. 

All of these stars will guide us homeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz