Harry

1.2K 127 67
                                    

Harry

13 stycznia


Wrócisz do domu? – napisałem do Louisa.

Bałem się do niego zadzwonić, bałem się nawet do niego pisać, ale ostatecznie zmusiłem się do tego. Bałem się, że wziął na poważnie to, że wyrzuciłem go z domu i nigdy już nie wróci. Nie chciałem tego. Nie dlatego, że zostałbym sam z taką gromadką dzieci, nie chciałem, żeby mnie zostawił, bo tak naprawdę, mimo tego wszystkiego, bardzo go kochałem i nie wyobrażałem sobie życia bez Louisa. Już i tak ciężko znosiłem jego wyjazdy związane z pracą albo pobytem na ISS. To było najgorsze.

Położyłem dzieci spać i zamknąłem się w sypialni, w końcu dając upust emocjom i rycząc w poduszkę jak głupi.

Odłożyłem telefon, starając się nie sprawdzać co sekundę czy już mi odpisał. Nie wiedziałem, czy w ogóle mi odpisze po tym wszystkim. To oczywiście sprawiło, że zacząłem płakać jeszcze bardziej i wzdrygnąłem się, kiedy ktoś położył się za mną. Nawet nie usłyszałem, że wszedł.

 Louis?  zapytałem niepewnie.

 Dostałem twoją wiadomość, kiedy byłem w windzie  odpowiedział mi.

Uśmiechnąłem się lekko. Więc jednak chciał wrócić.

 Przepraszam  powiedziałem, odwracając się do niego.  Bardzo. Nie chciałem tego wszystkiego powiedzieć, nie chciałem cię wyrzucić, jestem po prostu skołowany, nie mam pojęcia, co o tym wszystkim myśleć, tyle rzeczy nałożyło się na raz... Przepraszam – powtórzyłem.

 Musimy poważnie porozmawiać  odezwał się.

Odruchowo przełknąłem ślinę.

 Ale już nie płacz, dobrze? Nie chcę, żeby coś stało się tobie albo dzieciakom.

Pokiwałem głową, próbując się uspokoić, po czym wziąłem głębszy oddech. Louis tutaj był, wszystko będzie dobrze.

 Dobrze, więc mów  powiedziałem, czekając na to, co ma do powiedzenia, miałem nadzieję, że w końcu wszystko sobie wyjaśnimy.

 Harry, ta rozmowa z Nickiem...  zaczął.  Nie groziłem mu, no może trochę, ale chciałem, żeby dał ci wreszcie spokój. Potwierdził wtedy tylko moje przypuszczenia, że nadal chce cię odzyskać, ale nie pozwolę mu na to, nie pozwolę, żeby znowu cię krzywdził  powiedział.

Otarłem rękawem świeże łzy, które popłynęły po moich policzkach.

 Naprawdę on chce to zrobić?  zapytałem.

 Wiesz, że bym cię nie okłamał.

Właściwie, gdyby się nad tym zastanowić, to miałoby sens, Nick ostatnio bardzo krytykował Louisa. Mieszał mi trochę w głowie.

 Powinienem zerwać z nim kontakt?  zapytałem.

 Powinieneś przestać mu ufać i wierzyć w to, co mówi. Nie podoba mi się, że bardziej wierzysz jemu niż mi.

Skrzywiłem się lekko. To chyba była prawda. Wierzyłem Louisowi, ale w jakiś magiczny sposób chciałem, żeby oni chociaż minimalnie się dogadali, a tymczasem przez cały czas zawzięcie o mnie rywalizowali. Może widziałem to dobrze, ale tak naprawdę nie chciałem widzieć? Wypierałem to na wszelkie możliwe sposoby.

 Przepraszam, wybaczysz mi to wszystko? Nie chcę, żebyś mnie zostawił, a ta cała sprawa z Nickiem... Rozwiążę ją jakoś, dobrze?

 Już ci wybaczyłem, głuptasie  zaśmiał się.

 Naprawdę?  zapytałem.  Kocham cię, wiesz? I nie wyrzucę cię już więcej z domu.

 Też cię kocham, inaczej nie znosiłbym tych twoich wszystkich humorków.

Uśmiechnąłem się szeroko, ale to akurat był fakt, byłem nie do zniesienia, zwłaszcza ostatnio.

 Zmienię to  powiedziałem.

 Nie zmienisz, a przy trojaczkach będziesz jeszcze gorszy. Znam cię, Harry, a teraz idź spać, musisz dużo odpoczywać. Porozmawiamy jeszcze o tym wszystkim rano.

 Przytulisz mnie?  zapytałem może trochę jak dziecko, ale potrzebowałem Louisa, jego przyjemnego ciepła, lubiłem słuchać bicia jego serca, kiedy zasypiałem.

 Tylko wezmę prysznic  odpowiedział i wstał z łóżka, żeby zaraz wyjść z sypialni.

Ułożyłem się wygodnie, czekając na niego. Musiałem rozwiązać ten problem z Nickiem i to jak najszybciej, no i oczywiście rano znowu porozmawiać z Louisem. Ta rozmowa teraz wcale nie była rozmową, była dopiero początkiem poważnej wymiany zdań, która nas czekała, wyjaśnienia sobie wielu rzeczy, ale jakimś dziwnym sposobem byłem o to spokojny.





~ ~ ~ ~ ~ 

Zamówiłam sobie nowe perfumy i teraz się stresuję czy mi się spodobają 😂 a trzeba było brać te, które już wąchałam...

I tak, będzie dzisiaj HFDOS, tylko wkleję te francuskie zadanka...

All of these stars will guide us homeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz