Dziś taki mały i przejściowy😁
Czy komuś wattpad też nie chce publikować rozdziałów, tylko wywala jakieś "problemy z opowieścią - przywróć" 😤
~ ~ ~ ~ ~
Harry
13 grudnia
Dzisiaj postawiłem na muffiny. To było chyba najbezpieczniejsze rozwiązanie, bo małe dzieci nie wszystko chcą jeść, chociaż liczyłem, że jeśli to będą słodycze, to bez problemu je zjedzą. Byliśmy z Lou obładowani rzeczami, kiedy przyjechaliśmy do przedszkola. Z jednej strony fajnie było być jednymi z pierwszych rodziców, bo mieliśmy już to z głowy, kiedy resztę dopiero to czekało.
Czułem się trochę poddenerwowany, gdy tyle par oczu wpatrywało się we mnie, a ja opowiadałem im o tym, jak to jest pracować w cukierni.
Dzieci były niesamowite, zadawały mi milion pytań, ale miałem wrażenie, że i tak nie miałem najgorzej. Mój mąż będzie miał chyba jeszcze bardziej przechlapane ode mnie. Udało mi się go namówić, żeby ubrał skafander, poza tym miałem ochotę się rozpłakać, kiedy widziałem dumę w oczach moich chłopców. Całym sobą mówili „patrzcie, to nasi rodzice".
Przez to wszystko jakoś nie czułem się komfortowo z tym, że właśnie dzisiaj zostawiałem ich na kilka dni. No może nie takie kilka, ale dwie noce bez nich w Vegas wydawały mi się wiecznością.
Jeszcze nigdy nie zostawiłem ich na tak długo, ale uzgodniliśmy to z Louisem. Pojadę tam i po prostu podpytam rodziców o to wszystko. Poza tym u Gemmy nie będzie Lou, więc w końcu będę mógł kupić i zrobić jakiś test. W domu nie miałem jak, Louis zachowywał się, jakby coś wyczuwał i przez cały czas był gdzieś blisko. Nawet miałem wrażenie, że częściej był teraz w domu.
Miałem nadzieję, że niczego nie zauważył, ale powoli zaczynałem myśleć coraz bardziej o tym, że te głupie tabletki mnie zawiodły i w drodze był kolejny maluch. Tak szczerze, byłem tym załamany. Nie chciałem teraz kolejnego dziecka, ale wszystkie objawy zaczynały na to wskazywać. Liczyłem jednak, że tylko się nakręcam, ale i tak umówiłem się na wizytę u lekarza. Trzeba było to wszystko dokładnie sprawdzić.
Obym się jednak mylił...
CZYTASZ
All of these stars will guide us home
Hayran Kurgu[[ Written in the stars - część 2 ]] Harry nigdy nie przypuszczał, że przypadkowo poznana osoba będzie miłością jego życia... ...a przynajmniej tak mu się wydawało, zanim nie został w domu z dziećmi, a jego mąż znowu nie wylądował gdzieś w kosmosie.