Leżałam na kanapie, Kurt na jednym z grzejników grzał kołdrę. Trzęsłam się i wyciskałam włosy. To był błąd wybiegać tak tylko w płaszczu z kamienicy. Byłam rozpalona, a zarazem odczuwałam zimno.
- I po co było uciekać? Teraz w konsekwencji będziesz chora. - Kurt odchylił się i uświadomił mnie.
Uśmiechnęłam się drżąc i powróciłam do namiętnego ściskania swych mokrych włosów. W końcu przyszedł Hugo z ręcznikiem i herbatą. Naczynie podał mi w ręce, ja starałam się nie wylać zawartości. Upiłam łyka i wziąwszy ręcznik od oficera, nałożyłam go na głowę. Kurt poderwał gorącą pościel i narzucił na mnie. Ogarnęło mnie przyjemne ciepło, ale dalej mimo mej woli ciało drżało.
- No weź sprawdź czy ma gorączkę... - przyjaciel tycnął Huga i wskazał głową na mnie.
- No to ty sprawdź. - odbił oficer.
- A to moja czy twoja służąca? - Heck uniósł brwi do góry.
Hugo ukucnął przy mnie i przyłożył rękę do rozpalonego czoła. Spojrzał jakby ze współczuciem i wstał.
- No chyba ma. - stwierdził.
- To ma czy nie ma, chłopie? Nawet nie potrafisz sprawdzić czy ktoś ma gorączkę? - Kurt spojrzał na przyjaciela załamany.
- No mówiłem żebyś ty sprawdził! - powiedział poirytowany.
Kurt pokręcił głową i nachylił się nade mną, przykładając swój policzek do mojego czoła.
- No chyba zdecydowanie ma... - skomentował.
- To co teraz?
- No przynieś drugą pościel. Musi się wygrzać - pogonił Huga.
Niemiec wyszedł z pomieszczenia zostawiając mnie z Kurtem.
- Jest przejęty jak nigdy... - wbił wzrok w drzwi.
- Nie widać. - moje ciało powoli się uspokajało.
- Ale ja go długo znam... I jest naprawdę przejęty. - stwierdził posyłając mi szeroki uśmiech.
Osunęłam się po poduszce i ułożyłam wygodnie na "łóżku". Kurt rozgladał się chwilę po pomieszczeniu dopóki nie przyszedł Hugo wraz z następną kołdrą. Narzucił ją na mnie, popatrzył chwilę po czym, udał się do wyjścia.
- Zdrowiej - kiwnął do mnie wesoło Kurt i zniknął wraz z przyjacielem.
Po chwili ukojenie znalazłam w głębokim śnie.
***
Hugo Heinrich Krause
- Ciszej bądź! Daj jej usnąć... - zganiłem Kurta za głośne zachowanie.
- Dobra, dobra... - uniósł ręce do góry w geście obronnym.
Usiedliśmy przy stole w jadalni. Nie miałem pojęcia co miałbym zrobić, gdyby Jadwidze się pogorszyło. Nie żebym się jakoś przejmował no bo przecież... ale ona wygla masakrycznie. Cała zlana potem, trzesąca się, czerwone oczy.
Pamiętam jak była u mnie Editha, ponieważ Kurt musiał gdzieś jechać. Wtedy się rozchorowała... Jak musiałem sam o nią zadbać to, to jakoś wiedza przychodziła, ale tu wolałem się dopytać.
- No a jak się jej pogorszy? - miałem ten sam wyraz twarzy co zawsze, przyzwyczajenie z pracy.
- Czyżby Oficer Krause się tym przejmował? - uśmiechnął się i uniósł brwi do góry.
- Nie, ale wolę nie zmieniać tak szybko gosposi. - Może w tym momencie lekko skłamałem. Zacząłem przywiązywać się do tej Poleczki.
- Nic jej nie będzie, zwykłą gorączka. Dbaj o to, aby miała co pić i jeść, a wszystko będzie dobrze. - Kurt przełączył się na tryb "lekarz" tłumacząc mi wszystko. - A i żeby jej zimno nie było, w sensie ona będzie odczuwać chłód, ale ma się wypocić.
CZYTASZ
Oficer Krause [Zakończone]
Исторические романыWojna zazwyczaj wyzwala w ludziach to co najgorsze, ale i to co najlepsze. Teraz można sortować społeczeństwo. Ten będzie dobry, ten będzie zły. Okupacyjne władze ogarnęły Polskę nowymi zasadami, surowymi zasadami. Rzesza musi uporać się z ludzmi, k...