,,O twojej dziewczynie, stary!''

371 22 32
                                    

    Westchnąwszy Brooke wyłączyła laptopa i położyła się pod kołdrę. Przez paręnaście minut pisała jeszcze z małą Sophie i Jackiem, ale w końcu zasnęła. Na zegarze wybiła godzina trzecia.  

  Po około sześciu godzinach [po 9.00] zmęczony Vincent otworzył swoje srebrne oczy. Czuł się okropnie obolały. Oprócz sprzątania w swojej kawalerce, ból pleców dotarł do niego równie szybko. Materac, na którym spał Smith [Vincent Smith], był strasznie rozkopany. Najprawdopodobniej Rick wiele razy przyprowadzał swoich kolegów na imprezy i użyczał im materaca. Wtem rock młodego dorosłego dotarł do uszu Vincenta. Poirytowany sąsiad wstał spod kołdry. Przypadkowo wącha swoje ubrania. Najwyraźniej muszę w końcu kupić nowe ubrania, pomyślał spokojnie. Tymczasem Rick leżał na swoim łóżku z miską chipsów i laptopem na kolanach. Chłopak wyżywał się na klawiaturze wyraźnie czymś przejęty. Dopiero po kliknięciu znaku kropki odwrócił wzrok od ekranu. Sięgnął po przysmak i tym samym zauważył obudzonego Vincenta. Z zadziornym uśmiechem podał sąsiadowi chipsy solone. Ten jednak machnął na to ręką.

  - Wyjaśnisz mi dlaczego obudziłem się tutaj? - zapytał niskim tonem.

  - Nie pamiętasz, stary? - Zdziwił się Rick.- Przytargałem tu twoje cielsko, bo u ciebie nie dało się mieszkać. Stary, wszystko okey? Oby tak, bo musisz mi o niej powiedzieć.

  - O czym ty mówisz? - rzekł niewinnie Vinvent. Cicho zagwizdał odwracając wzrok. Nie chciał mówić o Brooke. Sam nie był pewny co do tego, czy plotkując o niej z Waterwallem [Rick Waterwall] mógłby ją przypadkiem skrzywdzić. Skąd mógł wiedzieć czy Brooke nie przeszkadza opowiadanie na jej temat historyjek? Był niepewny co do tego, czy powiedzieć Rickowi wszystko co wie o Braham [Brooke Braham].

  - O twojej dziewczynie, stary! - roześmiał się ciemnowłosy, po czym odłożył na bok swój laptop.- Niezła z niej laska. Widziałem, żeście się prawie lizali. To co, na jakim etapie już jesteście? Spotykacie się, liżecie czy już jesteście po pierwszym razie? Powiedz mi kiedy ci się znudzi, chętnie ci ją odbiorę - Rick spojrzał na Smitha zimnym wzrokiem. 

  Jego wygląd od początku nie wydawał się poważny. Nie sprawiał wrażenia groźnego nastolatka, który siedział w poprawczaku z przyjemności. Ciemnowłosy pochodził z surowej rodziny, ale uciekając z domu pozwolił sobie się zmienić. Jego ubrania, zainteresowania i muzyka zmieniły swój tor i naprowadziły na obecną stację [if you know what i mean]. Jego wiedza co prawda pozostałą, lecz odkąd jego charakter uległ zmianie, wszystko co wiedział, wykorzystywał w wyjątkowych sytuacjach. Specjalnie robił z siebie głupka, aby dopasować się do swoich kolegów. Jednak teraz pozostawił Vincenta bez drogi ucieczki, tak sądził. Pomógł mu i zamierza mu pomagać po to, aby wyciągnąć z niego informacje o aniele. O Brooke, którą się zainteresował. Był w stanie poświęcić się dla niej, lecz nie wiedział o niej zbyt wiele, aby być tego pewnym. Rick był mężczyzną, który wolał wiedzieć na czym stoi i umiał przegrywać. Dlatego miał za sobą przeszłość z wieloma dziewczynami byłych kolegów [jak ja uwielbiam ,,Guys Don't Like Me - It Boys!", wcale].

  - Wiec jak? - ponownie zadał pytanie po minucie ciszy.

  Vincent zdziwił się jego pytaniem. Na początku nie wiedział czy nastolatek mówi na poważnie. Potem doszedł do wniosku, że ten młody dorosły naprawdę zainteresował się Braham. W czasie, gdy ciemnowłosy zjadł wszystkie chipsy, William starał się łagodnie dobrać słowa. Tak, aby Brooke nie miała mu tego za złe. Smith brał Brooke za najdroższą i jedyną przyjaciółkę, dlatego nie zwrócił uwagi na słowo ,,dziewczyna''. Jaby nie było, Brooke widziała go z najgorszej strony. William nie mógł przed nią ukryć nic więcej, już jej się spowiadał. Dlatego łatwo mu było z nią rozmawiać i przyjemnie spędzać czas. Nie uznaje jej jednak jako przyszła dziewczynę. Miał kiedyś podobne myśli, ale rozwiał je równie szybko, jak Brooke. Oboje bali się konsekwencji. Vincent ze względu na wiek, Brooke ze względu na jego mroczną przeszłość. Oprócz tego Afton miał inną przyczynę, żeby puścić to mimo uszu. Gdyby nie Brooke, Rick i całę Green Hills, na pewno wąchałoby kwiatki od spodu przed dwoma tygodniami, mniej więcej wtedy, kiedy Springtrap spotkał po raz pierwszy Brooke.

Spójrz tutaj [PurpleGuyxOC PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz