Jesteś gotowa, Brooke?

412 29 4
                                    

    - Ufam ci - odpowiedział ponownie czując się, jak dziecko, które zyskało przyjaciela, które dowiedziało się, że już nie będzie nigdy więcej bite przez rodziców, które było niewinne, jakby powrócił do starych dobrych czasów. Ponownie zapomniał o świecie, o tym co zrobił, o tym jak wygląda, o tym, że stracił rodzinę, dzieci, żonę. Razem z Brooke uścisnęli się nawzajem, jakby chcieli puścić w niepamięć poprzednie zdarzenia.  

  Kiedy się od siebie odsunęli, Brooke uciekła do gości, a Springtrap pozostał w garażu. Po wybraniu trzeciej opcji, którą ona sama wymyśliła, on sam był trochę nieobecny. Nienawidził siebie za to, iż zabił te dzieci, za to, że jest mordercą. Skoro jest potworem, może on zabić Braham [Brooke] w każdej chwili, z uśmiechem na ustach. Odwrócił się, westchnąwszy. Natychmiast zobaczył swoje odbicie w lustrze. Jedyne co widział, to potwora. Teraz zrozumiał dlaczego Brooke płacze, gdy go widzi. Boli ją jego wygląd, choć resztę obrzydza. Jego spalony po raz drugi kostium Springbonniego wyglądał okropnie, ledwo zakrywał wciąż żyjące narządy. Jego twarz, mimo iż zasłonięta maską, była widoczna. Bardzo sucha skóra, wysuszone prawie srebrne oczy i oczy Springbonniego. Był potworem. Nie powinien żyć, więc co go jeszcze tutaj [świat żyjących] trzyma? Powili zaczął się zastanawiać. Powodem do życia zawsze były ludzie, marzenia, sukcesy lub przedmioty. 

  Czy posiadał jakiś ważny przedmiot, który był tak ważny, aby utrzymać się przy życiu? Poczekaj, muszę przecież zdobyć remnamt, chociaż projekt, postanowił. Czy dąży do sukcesu? Chciałem odzyskać ciało, ale co dalej? Znów będę mordował w samotności, z bólem w sercu?, zapytał sam siebie. Marzenia? Kuźwa, przed chwilą się ich wypierałem. Ludzie? Moja rodzina, dzieci, żona, przyjaciele, wszystko przepadło! Brooke. Tylko ona mi pozostała. Chociaż kim ona dla mnie jest? Kim JA dla dla niej jestem? ,,Jesteś zwykłym chamem! Nie liczysz się z innymi, twoim chorym hobbym jest mordowanie wszystkiego, co znajduje się wokół, a najbardziej to nienawidzisz ludzi, których zabijasz! To nie ma sensu. Ty nie masz sensu. Świat przestaje mieć sens. Życie przestaje mieć sens, odkąd poznałam ciebie. Zniszczyłeś wszystko! Wszystko!''. To wyznanie najbardziej mnie dobija. Nie dość, że zawsze byłem poniżany przez rodziców, nienawidzę siebie samego, to jeszcze Brooke mnie nienawidzi. Lecz tylko ona mnie trzyma przy życiu. Wygląda na fajną dziewczynę, przyszłość na pewno przyniesie jej sukces, ma już przyjaciela, tego Jacka, syna Caroliny, rozprawiał. Powinienem jej wszystko powiedzieć, nie mogę dusić wszystkiego w sobie. Minęło trzydzieści pierdolonych lat! Jest kurwa dziadem! OK, William, opanuj się. 

  Vincent westchnął i otworzył oczy, ponieważ podczas myślenia lepiej mu się skupić zapominając o innym świecie. Ponownie spojrzał w oczy swego potwora, z którym już żyje więcej, niż tego chciał. Podczas rozmyślania minęła prawie godzina, a on ciągle stał w bezruchu. Jakby na coś czekał, a czekał. Czekał na szczerą rozmowę z Brooke. Z dziewczyną, która go wysłucha, jak Victoria [jego żona, która zeszła na zawał]. Tęsknił za Michaelem, Stevem, Victorią i Elizabeth. Chciałby ich ponownie zobaczyć. Być może już się nie spotkają. On przybędzie do piekła, w czasie gdy oni będą w niebie tańczyć z pięknymi aniołami. W końcu mężczyzna usłyszał kroki. Najprawdopodobniej trzech mężczyzn. Od razu porwał zamrażalkę za dom, tam, gdzie wcześniej szedł z zakrwawionym ciałem obok koszy. Przeniósł się na tyły domu, gdy drzwi z wnętrza budynku się otworzyły. Stanęły w nich trzy twarze. Byli to Joseph, Jason [ojciec Sophie i Jacka] i Jack. Trzej mężczyźni już od kilku godzin próbowali uciec od plotkujących kobiet i bawiących się z nimi [facetami] dziećmi. Jack widząc brak krwi i smrodu, poczuł ulgę, lecz nadal był zaniepokojony, ponieważ przede wszystkim chciał pomóc, a bardziej odkryć sekret Brooke. Joseph był prostym Amerykaninem, który chciał się pochwalić swoim samochodem innym, jak każdy mężczyzna lubiący, choć trochę, auta. Jason za to bardzo polubił Josepha, więc gratulacje nie mogłyby nie wyjść z jego ust. Samochód w ogóle nie był uszkodzony [nie, Springtrap nie rozjechał autem tego zamordowanego, nic nie rozbił z samochodem]. Vincent postanowił poczekać, aż wyjdą i w końcu spotkać się z Brooke, i być w pewnym stopniu miłym, patrząc na gwiazdy na niebie, jakby szukał osób, które kochał.

Spójrz tutaj [PurpleGuyxOC PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz