Osiemnastka

286 24 10
                                    

    - Ja ciebie też kocham, Vin - szepnęła z lekkim uśmiechem. Wygrała miłość, rozumie, pomyślała. Zanim dotarło to, co odpowiedziała, do mężczyzny, Brookie podniosła jego twarz i przybliżyła do siebie tak, aby posmakować ust fioletowowłosego. To był jej pierwszy prawdziwy pocałunek. Afton oczywiście posiadał kiedyś kochankę, z którą się całował prawie, że na co dzień [Victoria Afton], ale nigdy nie czuł się tak lekko i radośnie jak teraz. Poczuł się niecodziennie, jednak nadzwyczaj dobrze. Wtem Brooke oddaliła ich twarze przed tym, jak mężczyzna chciał dotrzeć do jej języka. W końcu to nielegalna miłość, pomyślała Brookie, poczekaj z tym jeszcze do kolejnych wakacji.- Mam nadzieję, że nic z tym nie sknociłam, Vin. Mój pierwszy - dodała speszona buracząc się równie jak Vincent.

  Choć na początku czuli pomiędzy sobą napięcie, a nawet wstyd, to po dwóch tygodniach nie było między nimi żadnego skrępowania. Mam na myśli to, że publicznie nie ukazywali swojego związku, ale kiedy byli sami, mogli się na przykład za ręce, jak to zwykle pary robią [idfc]. Byli szczęśliwi kiedy nawet ta druga połówka odpoczywała, była daleko czy wyjechała na jakiś czas. Vincent przypominał sobie wtedy ten moment w restauracji, kiedy Brooke go nie odrzuciła, a siedemnastolatka wspominała czasy, gdy spotkała pierwszy raz Aftona jako animatornika. Musieli przyzwyczaić się do swoich godzin pracy. Will [William Afton/Vincent Smith, Brooke Braham itd] pracował nocą, a Brookie uczyła się w dzień. Miłość ta była nielegalna pod wieloma względami, ale skoro oboje się naprawdę kochali i nie zamierzali [puki co~ xd] się opuścić, to Bóg na pewno to zrozumie. Dlatego szatynka się niczego nie bała. Miała do obrony te piękne chwile i [ciało~ xd] Vincenta. Pozwoliła mu żyć normalnie, a raczej tak zamierzała myśleć. W końcu nie zrobiła nic wielkiego. Parę miłych słówek, wysłuchanie, poprowadzenie na drogę i miała go już po swojej stronie. Kobieta nigdy nie była bardzo zuchwała, więc nie przeszkadzałoby jej to, jeśli Will po odzyskaniu mieszkania się od niej odseparował. Dzięki temu Brooke nigdy by się w nim nie zakochała, a nawet starałaby się o nim zapomnieć. Jednak Afton naprawdę się zmienił i spojrzał na świat inaczej, od tego jak sobie wmawiał jako dziecko. Oboje się szanowali, kochali, zwracali na siebie uwagę, pomagali. Kompromis.

  Brooke i Vincent chodzą ze sobą od lutego, a ciągną to ze sobą do teraz, do matury Brooke [nwm czy w UEzA jest matura ale idfc]. Dziewczyna powinna się uczyć, tak zadecydowała rodzina Braham. Nastolatka została odseparowana od całego świata, nawet od jej przyjaciela Jacka [Jack Wilson]. W szkole powtarzała z nauczycielami wszystkie tematy jakie miała, a najbardziej uprzykrzał jej tym pan Mills, nauczyciel matematyki i jej wychowawca. Jej matka, Maddie Braham, co trzy godziny wchodziła do jej pokoju i podawała stare zeszyty z piwnicy. Kobieta nie ufała internetowi tak bardzo jak jej córka, więc z uśmiechem szperała po wszystkich zakamarkach garażu i piwnicy. Znalazła naprawdę dużo makulatury, z czego była dumna. Joseph w duchu współczuł swojemu dziecku, ale z radością przyłączył się do swojej żony, aby udzielić lekcji maturzystce. 

  Co wieczór Brookie starała się napisać, dać jakiś znak, do Smitha, ale w każdej takiej chwili do pokoju wchodziła matka i wzrokiem kobry lustrowała poczynania córki. Jednak, zwykle w weekend, nastolatce udaje się porozmawiać z chłopakiem. Siedzi wtedy zmęczona na łóżku i patrzy w gwiazdy z poduszką w ręce. Po drugiej stronie słuchawki Smith zwykle wpatruje się w małe okienko w swojej kawalerce, ale szatynka nigdy jeszcze się o tym nie dowiedziała. Rumieniąc się słucha uważnie jego niskiego tonu, mężczyzna tylko z uśmiechem słucha jej narzekań. Na koniec rozmowy zawsze żegnają się w tym samym czasie, mówiąc:

  - Zobaczymy się wolni - a oznacza to, że dwudziestego czerwca Brookie ma osiemnaste urodziny. Impreza zaplanowana jest dzień po zakończeniu szkoły. Pojawi się na niej mało osób. Wątpliwe nawet, że Maya przyjedzie ponownie do Green Hills. Jednak to nie przeszkadzało szatynce. Podekscytowana czekała tylko na wieczór, w którym będzie mogła uciec do kawalerki Williama i spotkać go ponownie. Usłyszeć, jego głęboki głos, poczuć, jego wzrok na sobie i zapach używanego fioletowego munduru, dotknąć, jego rozczochranych na wszystkie strony włosów, myślała patrząc w niebo rozmarzona.

Spójrz tutaj [PurpleGuyxOC PL]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz