Mary weszła do domu numer dwanaście. Odbywało się spotkanie Zakonu. Fajnie, że na nią poczekali. Dziewczyna wpadła do kuchni,w której (standardowo) odbywało się spotkanie. Chciała wejść po cichu i niezauważona usiąść,ale zobaczył ją Syriusz. Jej wujek powiedział:
- Czekaliśmy dwie godziny!
Ups... Czyli jednak na nią czekali. Black rzekła na to tylko:
- Aha.-po krótkiej przerwie dodała.- Chciałabym coś ogłosić...- gdy wszyscy zamilkli dopowiedziała.- Jutro się wyprowadzam! I oczywiście zabieram Stworka.
- A niby gdzie? - zapytał mimowolnie Severus.
- Na Baker Street.-odpowiedziała.
- A co ty jesteś jakiś Sherlock Holmes?- zapytał Snape.
- Można powiedzieć... Jestem kimś w rodzaju jego żeńskiej wersji. - odparła wiedźma.
- Kto to jest Sherlock Holmes?-spytał pan Weasley.
- Dedektyw z mugolskiej książki. - odparli jednocześnie Mary i Severus.
- Nie jesteś za młoda na przeprowadzkę? - wtrącił Drops.
- Nie,nie jestem.- odparła.
- A skąd masz tą nieruchomość?-zapytała Minerva.
- Och... No, cóż ukradłam.-sarknęła wampirzyca.
- Możesz powiedzieć prawdę?-spytał Mistrz Eliksirów.
- Mogę,ale nie chcę.- Black uśmiechnęła się.
- Jak powiesz to będę wniebowzięty.- wtrącił się Syriusz.
- Tobie to tak niewiele potrzeba do szczęścia. - czarownica zaśmiała się.
- To powiesz? - dopytywał Black.
- Może... A co za to dostanę?- zapytała Mary.
- Wdzięczność wujka? Nie? No to ognistą.- odparł były więzień.
- Miło się z tobą robi interesy, wujku.- Mary była usatysfakcjonowana.- To dawaj.- dodała.
Syriusz przyniósł dziewczynie alkohol i spytał:
- To powiesz?
- Nie.- odrzekła czarownica.
- Ale...- Syriusz chciał zaprotestować.
- Powiedziałam, że może powiem.- odpowiedziała.
- To co jeszcze chcesz?- zapytał zniecierpliwiony mężczyzna.
- Powiem ci to jak mi przyniesiesz chipsy. Muszę mieć coś do Ognistej.- rzekła wampirzyca.
Black spełnił polecenie bratanicy i powiedział:
- Gadaj.
- No dobrze...- Mary zrobiła. ,,dramatyczną" przerwę. - To.- widząc minę wujka dodała niczym Irytek.- Przecież powiedziałam, że powiem ci TO!
- To! Weź mnie nie dobijaj!- mężczyzna był nieco wytrącony z równowagi.
- Ech... No dobrze...-znowu przerwa.- Można powiedzieć, że dostałam w spadku po babce.
- Mojej matce?!(aut. Widzicie ten rym?)- Black był zdziwiony.
- Nie. Po mojej babce ze strony matki. - odparła dziewczyna.
- A z jakiego była rodu?- zapytał Snape.
- Nie sądzę, żeby to była wasza sprawa.- odparła nastolatka.- Hello darkness my old friend!- zaśpiewała widząc minę Seva.
Mary wstała i ruszyła do wyjścia. Syriusz zawołał za nią:
- Gdzie idziesz?!
- Chyba powinna powiadomić dziadka, gdzie będę teraz mieszkać, prawda?- zapytała i teleportowała się do zamku Draculi.
Szła znajomym korytarzem. Po drodze do dziadka spotkała matkę. Black mruknęła tylko:
- Witaj,matko.
Kobieta odburknęła tylko coś niezrozumiałego. Mary wyminęła ją i udała się na poszukiwania dziadka. Wreszcie go znalazła. Dracula był zajęty czytaniem książki. Dziewczyna bezceremonialnie zabrała mu książkę. Mężczyzna oburzył się:
- Ej! Co robisz?!
- Przerywam ci.- odparła wiedźma.
- Dlaczego... -hrabia nie dokończył.
- Chciałam ci powiedzieć,że przeprowadzam się na Baker Street.- przerwała mu nastolatka.
- Numer domu?- zapytał Dracula.
- Dwadzieścia trzy. - odrzekła.
- Aha. Kiedy?- dopytywał.
- Dzisiaj.-odpowiedziała Black.
- Fajnie,że powiedziałaś mi tak wcześnie.- sarknął mężczyzna.
- Prawda? Zabieram też wujkowi Syriuszowi skrzata domowego. Myślałam też, żeby sprawić sobie jeszcze dwa skrzaty. Stworek będzie wtedy mieć towarzystwo.- powiedziała wampirzyca.
- Dobry pomysł. Może jeszcze kupisz mu różdżkę? Wiesz, żeby czuł się jak czarodziej.- zakpił hrabia.
- Bez przesady. Ale skrzatów nie można traktować jak śmieci.- rzekła.
Dracula wyglądał jakby chciał temu zaprzeczyć,ale Mary posłała mu spojrzenie, którego nie powstydziłby się bazyliszek,dlatego zrezygnował z tego pomysłu. Zamiast tego zmienił temat:
- Skąd masz dom?
- A żeby to jeden... Dostałam hmm... W spadku po babci.- odparła.
- Aha. Ok.- rzekł.
- Pa,dziadku. Muszę lecieć.- Black pożegnała się.
- Pa.- rzucił szybko mężczyzna.
Mary wróciła na Grimmuald Place po Stworka. Spakowała jeszcze resztę swoich rzeczy i teleportowała ich na Baker Street,do domu numer dwadzieścia trzy. Black zwróciła się do skrzata:
- Wybierz sobie jakieś miejsce, Stworku.
Skrzat szybko znalazł sobie miejsce. Podobnie jak na Grimmuald Place koło bojlera. Stworek zrobił tam coś w rodzaju dużego gniazda. Mary natomiast udała się dalej zmieniać dom. Dziewczyna zatrzymała się przed schodami i zmieniła je na mahoniowe z posrebrzaną poręczą. Weszła po nich na następne piętro. Ale schody tu się nie kończyły. Czyli dom ma jeszcze więcej pięter. Jest większy niż jej się wydawało. W przedpokoju zmieniła ściany na beżowe ze złotymi elementami. Podłogę natomiast na ciemnobrązowy. Na podłodze znalazł się szmaragdowy dywan. Zasłony były tego samego koloru. Stanęły tam dwa fotele obite szmaragdowym aksamitem. Ściany zdobiły czarne róże i kilka obrazów. Zawisł tam kryształowy kandelabr. Na końcu korytarza był balkon. Dziewczyna odświerzyła kolor balustrady (srebrny) i wróciła do środka. Weszła do najbliższego pokoju po lewej. Tu będzie kolejna sypialnia dla gości. Podłogę zmieniła na ciemnobrązową, a ściany na jasnofioletowe. Meble zmieniły się na brzozowe. Łóżku dodała ciemnofioletowy baldachim. Dywan i zasłony były tego samego koloru. Na stoliku i na oknach postawiła wrzosy. Na ścianie natomiast zawisł duży obraz. Następny pokój po lewej to łazienka. Wampirzyca zmieniła kolor kafelek na ciepły,ciemnobrązowy kolor. Dodała szafkę i lustro oraz rubinowy dywanik. Reszta rzeczy była w dobrym stanie, dlatego tylko je odświerzyła. Uświadomiła sobie właśnie, że jeszcze nie była na zewnątrz. No cóż mówi się trudno. Zrobi to na końcu. Następny pokój miał się stać... Kolejnym pokojem gościnnym. Zanim zabrała się do zmieniania wnętrza uznała, że lepiej będzie jeśli zobaczy ile ten dom ma pięter, żeby wszystko lepiej rozplanować. Wchodziła po schodach, aż na samą górę. Okazało się,że dom ma jeszcze dwa piętra i strych. No to ma trochę roboty. Wróciła do sypialni dla gości i zmieniła kolor ścian na miętowy. Podłogi natomiast zmieniła na jasnobrązowe. Meble mimo, że z mahoniu były białe. Do białego łóżka dodała szmaragdowy baldachim. Dywan i zasłony miały ten sam kolor.
Tutaj zawisły dwa obrazy oraz na stoliku stanął wazon z białymi różami. W następnym pomieszczeniu (chyba czwartym) miała być następna (która to?) sypialnia dla gości. Ściany zmieniły się na białe,a podłoga nabrała czarnego koloru. Wszystkie meble były z dębu. Dywan,zasłony oraz baldachim zmieniły kolor na złoty. Tutaj dziewczyna wstawiła dwa wazony - jeden z czerwonymi różami, a drugi z chabrami. Niektóre meble miały złote zdobienia. W pierwszym pokoju po prawej stronie był balkon. Black uznała, że nim zajmie się na końcu. Podłoga zmieniła kolor na szaro-czarny. Ściany natomiast jasny, szary kolor. Tutaj dziewczyna dała jasnoniebieskie zasłony,dywan i baldachim. Meble były z mahoniu. Tutaj zawisły trzy obrazy. Wiedźma dała sobie spokój z kwiatami,zamiast tego odnowiła balkon. Balustrada była srebrna. Mary podejrzewała, że wszystkie balkony są srebrne. Następny pokój był (kolejną!) sypialnią dla gości. Ściany stały się kremowe,a podłogi ciemnobrązowe. Wszelkie rzeczy z materiału nabrały brzoskwiniowego koloru. Tutaj czarownica dała białe róże. Odświerzyła balkon i udała się do następnego pokoju. Następny pokój (chyba siódmy) okazał się... Sypialnią dla gości. Nastolatka zmieniła podłogę na jasnobrązową, a ściany na jasnoniebieskie. Dywan, baldachim i zasłony były srebrne. Na ścianie zawisł jeden obrazek. Black postawiła tu białe róże. Odnowiła balkon. W następnym pokoju(i ostatnim na tym piętrze) był pokój gościnny. Piętnastolatka uznała, że więcej pokoi gościnnych nie będzie. Ostatni pokój miał białe ściany,czarne podłogi i srebrny balkon oraz mahoniowe meble. Natomiast materiałowe rzeczy były szafirowe. Tutaj dziewczyna wstawiła dwa obrazy. Darowała sobie kwiaty. Weszła na następne piętro. Tu zaczyna się jej królestwo. Na końcu korytarza był balkon. Zaraz został odnowiony. Tutaj ściany koniecznie musiały być białe, oczywiście ze srebrnymi zdobieniami. Korytarz wyglądał podobnie jak ten na parterze, tylko miał szmaragdowe zasłony i dywan. Tutaj znajdował się tylko jeden fotel. Jego obicie było tego samego koloru, co dywan i zasłony. Tutaj królowały czarne róże i obrazy, ale głównie czarne róże. W pierwszym pokoju po prawej Mary zrobiła sobie składzik, na eleksiry i składniki do nich,ponieważ wiedziała, że w pracowni wszystkie jej się nie zmieszczą. Tutaj podłogi też były czarne, a ściany były białe. Dziewczyna nie powiedziała nikomu, że zabrała portret Fineasa Nigeleussa Blacka. Powiesiła go na ścianie. Teraz był w innym portrecie. Tutaj wszędzie były mahoniowe półki. Mary machnięciem różdżki poukładała wszystkie eliksiry i składniki,które się zmieściły. Na środku znalazł się wielki stół z kilkoma wielkimi kotłami, wagami i innymi potrzebnymi rzeczami. Następny pokój został biblioteką z legalnymi ksiązkami. Ten pokój kiedyś pewnie był sypialnią (zgaduję, że dla gości). Pokój wyglądał mniej więcej jak wcześniejszy tylko miał więcej półek. Z boku stał też stolik i dwa fotele. Tutaj był szafirowy dywan. Zasłony natomiast zostały srebrne. Wampirzyca za pomocą zaklęcia poukładała książki alfabetycznie. Na oknie postawiła czarne róże. W następnym pokoju nastolatka wszystko zapełniła półkami i kuframi, które były wyściełane szmaragdowym aksamitem. Mary poukładała tam swoją cenną kolekcję sztyletów. Ścianom nadała jasną, złotą barwę,a podłodze ciemnobrązową. Zasłony zostały srebrne. Wyszła z pokoju i rzuciła na niego fideliusa. Poszła do pokoju po lewej stronie. Tam zrobiła pracownie do eliksirów. Wyglądała prawie tak samo jak składzik. Tylko miała więcej miejsca. I więcej kotłów, kociołków i wag. Tu też rzuciła fideliusa. W następnym pokoju zrobiła sobie basen. W szóstym natomiast zrobiła coś w rodzaju sali do ćwiczeń. W tym pomieszczeniu nie było okien. Podłoga była czarna,a ściany białe. Była tu tarcza, manekiny do ćwiczenia walki wręcz i różne sprzęty gimnastyczne. Wiedźma weszła po schodach. Tutaj korytarz wyglądał tak samo jak piętro niżej. W pierwszym pokoju po prawej dziewczyna zrobiła hmm... Pokój dla zwierząt. W następnym pokoju zrobiła łazienkę. Wyglądała dokładnie tak samo jak na dole. Tylko zasłony miały inny kolor. Były srebrne. W następnym pomieszczeniu był jej pokój. Podłogi, oczywiście były czarne,a ściany białe ze złotymi i srebrnymi wykończeniami. Meble były z mahoniu. Baldachim i inne rzeczy z materiału były szafirowe. Nie musiała robić sobie biblioteczki, ponieważ tam już była,i to całkiem ładna. Black poukładała książki. Mary oparła się o pułkę. Już miała zacząć rozmyślać nad tym co będzie jutro. Nagle biblioteczka drgnęła,a potem obróciła się. Wiedźma szepnęła Lumos. Rozejrzała się tutaj był jakiś pokój. Z resztą nawet ładny. Tutaj były jakieś składniki do eliksirów. Nigdy w swoim nastoletnim życiu nie widziała takich dziwnych składników. Były tu też księgi. Dużo ksiąg,ale czarodziejka wiedziała, że w dawnej bibliotece, która jest pewnie po drugiej stronie korytarza będzię ich więcej. O wiele więcej. Dziewczyna postanowiła zajrzeć tu,gdy będzie zaczynała robić jakiś eliksir. Nie wiedziała jak ma stąd wyjść. Próbowała tak jak weszła, ale to nic nie dawało. Spróbowała wszystkich zaklęć otwierjących. Nic nie podziałało. Nagle zobaczyła napis na biblioteczce,, Krew Slytherina jest zapłatą". Mary nie miała niczego, czym mogłaby się przeciąć. A może... Podeszła do najbliższej książki i przecięła się kartką. Następnie przetarła krwawiącym miejscem półkę. Mebel drgnął,ale się nie ruszył. Nastolatka rzuciła pierwsze lepsze zaklęcie otwierające. Biblioteczka obróciła się i znalazła się po drugiej stronie. Zauważyła, że w pokoju jest balkon. Odnowiła go.Wyszła z pokoju. W następnym pokoju kiedyś była biblioteka. Pomieszczenie było wielkie. Mimo,że dziewczyna szukała jakiegos przejścia nie mogła go znaleźć,chociaż była pewna,że tu jest. Westchnęła i wyszła z pokoju. W następnym pokoju zrobiła garderobę, a obok pokój na biżuterię. Może dziwnie to zabrzmi,ale miała tyle tiar, pierścionków, sygnetów, naszyjników, kolczyków,a także bransoletek. Do ogrodu pójdzie po drzemce.
…………………………………………………
1777 słów. Miało być dłuższe, ale dopiero teraz dobrałam się do telefonu. Obiecany dłuuuugi rozdział prawdopodobnie będzię w lutym,bo wtedy mam ferie. Wiem, że przesadziłam z opisem, ale w moim zamyśle było dziesięć pięter,a mamy dużo mniej. Ogród,strych i prawdopodobnie jakaś piwnica w następnym rozdziale. Podobnie jak wybieranie skrzatów. Na pewno będzie coś jeszcze, ale jeszcze nie wiem co. Mogą być błędy!
CZYTASZ
Panna Black
FanfictionPiętnastoletnia Mary Black zostaje wyrzucona z Akademii Magii Beauxbatons i idzie do Hogwartu oraz zamieszkuje w Londynie. Mary jest córką Regulusa Blacka i pewnej wampirzycy. W starych szkołach była raczej nielubiana. Dziewczyna ma dość specyficzny...