- Opłacało się jednak iść ten kawał drogi - powiedział rozmażonym głosem Makki, leżąc na wygodnej kanapie w salonie. - Wspaniałe pokoje, miękkie łóżka, widok na ocean, gotująca nam Sayuri... Jak na razie nie widzę minusów~
- Ja widzę - mruknął Iwa pokazując na Oikawę, który zaglądał Kasukabe co chwilę przez ramię. - Szkodnik...
- Hajime~ Wyluzuj się! Mamy wakacje! Wrócimy do szkoły, to sobie go pomęczysz!
- Już na to czekam - powiedział z dziwnym wyrazem twarzy, ale reszta zrozumiała to, jako zadowolenie.
W kuchni, różowowłosa starała się skupić na gotowaniu, ale pewien osobnik jej to uniemożliwiał.
- Pomóc ci w czymś? - spytał brązowooki.
Ona pokręciła przecząco głową. Wyjęła pięć talerzy i rozstawiła je na blacie. Potem podeszła do garnka i zamieszała ryż. Wszyscy chcieli już iść na plażę, więc dziewczyna postanowiła zrobić coś łatwego, co powinno pasować wszystkim. Najzwyklejsze w świecie: curry.
- Uważaj, żebyś się nie oparzyła - powiedział Toru, gdy ta prawie dotknęła gorącego garnka. - Nie wiem, gdzie jest apteczka, więc ostrożności nigdy za wiele~
Kiwnęła głową na znak, że rozumie. Doceniała to, że chłopak się o nią martwi, ale...
- Uważaj, nie skalecz się!
- Nie wylej tego!
- Nie dopraw za bardzo! Nie przepadam za ostrym!
Malarka lekko się skrzywiła. Włączył mu się instynkt opiekuńczy? Bawi się w... mamę?
Fioletowooka wyobraziła sobie takiego Oikawę w roli mamusi. Niższy, szczuplejszy, z piersiami z przodu i...Gdy tylko przed oczami pojawił się jej ten widok, pisnęła i bardzo poczerwieniała na twarzy, o mało nie wywaliła na siebie zawartości naczynia.
- Co się stało, Sayu-chan? - spytał Toru.
Popatrzyła na niego. Pokręciła głową i wróciła do pilnowania jedzenia. Przegryzła policzek od środka. W myślach przeklinała swoją wyobraźnię.
- Nigdy więcej - pomyślała.
~·~
- Sayu-chan~ Gotuj nam częściej~ - odparł zadowolony jak nigdy Issei.Chociaż nie! Był tak samo szczęśliwy, kiedy wygrał pieniądze Makki'ego! Dajmy na to, że był po prostu uradowany i najedzony.
- Dobra! - odpowiedziała z uśmiechem dziewczyna.
W duchu cieszyła się, że jednak wszystkim smakowało. Kiedy już miała nakładać curry na ryż, przez przypadek wsypała tam za dużo pieprzu. Nie pytajcie, jak to zrobiła, bo sama się zastanawiam. Chociaż, Toru może coś o tym wiedzieć...
Tak czy siak, Iwaizumi zebrał talerze i poszedł do kuchni w celu ich umycia. W końcu Kasukabe nie musi robić wszystkiego, prawda?
- Są jakieś lody? - zapytał Takahiro opierający się o oparcie krzesła.
- W sklepie - mruknął rozgrywający.
- A daleko ten sklep?
- Jakieś 2 kilometry...
- Właśnie znalazłem minus tego miejsca! - krzyknął.
- Później pójdziemy - mruknął Issei. - Cieszmy się, że ocean mamy na wyciągnięcie ręki.
To była prawda. Rodzina Oikawy postarała się jeśli chodzi o wybór miejsca. Domek letniskowy znajdował się prawie, że na brzegu oceanu.
- Oi, Iwa-chan! Ile jeszcze?! Za chwilę idziemy na plażę!
- Jak tak ci spieszno, to chodź tu i pomóż, Kusokawa!
- Hmm... Nie...
Po kilku minutach wszyscy rozeszli się do swoich pokoi. Rozkład był następujący:
Pokój 1 - Oikawa i Iwaizumi
Pokój 2 - Hanamaki i Matsukawa
Pokój 3 - Kasukabe
Na początku Hajime robił aferę, że nie chce być z Toru w jednym pokoju, ale w końcu uległ. To tylko kilka dni, prawda?
Skoro już jesteśmy przy tej dwójce, to zobaczmy, co się dzieje u nich w pokoju.
Rozgrywający, coś sobie nucąc pod nosem, szukał swoich kąpielówek. Oikawa jak to Oikawa, wszystkie ubrania już schował do szafy. I starannie je poskładał. Francja elegancja!
- Co ty taki szczęśliwy? - spytał brunet patrząc na niego.
- Nic, Iwa-chan. Zupełnie nic... - zaśmiał się.
- Ta, jasne. Z twojej gęby da się wyczytać WSZYSTKO - podkreślił ostatnie słowo.
- To o czym myślę, co? - popatrzył na niego.
- O tym, jak Sayuri będzie wyglądała w bikini - mruknął.
- Wow, Iwa-chan! Jesteś czarodziejem! - krzyknął. - Pomyśl tylko! W kropki, w paski czy może nawet...
- Zamknij się i nie wyobrażaj jej sobie w tym w swojej głupiej makówce! - wrzasnął zielonooki i uderzył go w tył głowy.
~·~
Kasukabe miała o tyle dobrze, że, w przeciwieństwie do Makki'ego i Mattsuna, nie słyszała krzyków tamtej dwójki.Stojąc przed dość sporym lustrem, wiązała włosy w warkocz. Gdy skończyła, przejrzała się jeszcze raz, po czym podeszła do łóżka, na którym leżała mała torba. Miała tam wszystkie rzeczy na plażę.
Jedynym pytaniem, które sobie teraz zadawała, było: Co z aparatami słuchowymi?
Dotknęła obydwu i lekkim smutkiem na twarzy. Podczas zabawy w wodzie mogły się zepsuć, jak i wypaść z uszu i zaprzyjaźnić z oceanem. Ostatecznie wyciągnęła je, po czym schowała do specjalnego pudełka. Okulary przeciwsłoneczne założyła na głowę i wzięła swoją torbę. Wyszła z pokoju i skierowała się na plażę.
~·~
- Takahiro, ty idioto! - krzyknął Mattsun, kiedy różowowłosy wylał na niego wiaderko z wodą i piaskiem... na twarz. - Mam wodę w oczach i piasek we włosach!- To się tego pozbądź!
- Jak?!
- Kąpiel w oceanie! - zaśmiał się chłopak, ale było to chwilowe, ponieważ później musiał uciekać przed wkurzonym przyjacielem.
Najwyraźniej pozbył się wody z narządu wzroku...
Sayuri siedziała na kocu pod parasolem i obserwowała ich z uśmiechem. Nie minęło piętnaście minut odkąd są na dworzu, a oni już szaleją. Popatrzyła w swoje lewo. Obok niej na brzuchu leżał Oikawa z okularami na oczach. Różnicą było to, że promienie słońca padały na jego umięśnione ciało, za to ona chowała się w cieniu. Cóż... nie przepadała za słońcem, bo w końcu nie każdy musiał, prawda?
Za to Toru postanowił sobie, że wróci do domu opalony. Wystarczyło się teraz modlić, żeby nie wrócił spalony...
Skoro mówimy już o rozgrywającym, to... był on w pewien sposób zaskoczony. Tak jak myślał, Kasukabe założyła bikini. Jedyne, co go zdziwiło, to to, że dziewczyna przewidziała prawie wszystkie możliwe sytuacje i... kupiła takie, gdzie nie było ŻADNYCH sznurków.
W końcu, nigdy nic nie wiadomo. Może ktoś będzie miał na tyle zboczony i chory umysł, że za nie pociągnie?
~·~
3/?
CZYTASZ
✔ Pokaż mi swoje słowa || Oikawa Toru X OC [Do Poprawki]
Fanfiction❗Ten fanfik pisałam 2-3 lata temu. Mój styl pisania zdążył się zmienić. Teraz zdaję sobie sprawę z tego, że w tej książce jest za dużo wątków, ale nie mam czasu jej teraz poprawiać, więc niech na razie zostanie jak jest. Prosiłabym o nie pisanie zło...