Rozdział 8.5 - Obietnica pod kolorowym niebem

697 62 3
                                    

Słońce powoli wychylało się zza horyzontu. Iwaizumi, Matsukawa i Hanamaki wstali dość wcześnie, nawet jak na nich. W końcu były wakacje, więc potrafili spać nawet do południa, jak nie dłużej.

Cała trójka zeszła do kuchni, ale nie zastali tam Sayuri, która o tej porze zapewne już by kończyła robić śniadanie.

- Sayuri-san? - spytał Hajime, mając nadzieję, że dziewczyna zaraz wyskoczy ze swojej kryjówki i krzyknie ,,Niespodzianka!" lub coś podobnego.

- Czyli jeszcze śpią - powiedział z uśmiechem na twarzy Makki. - Zakochane gołąbki. Lepiej im nie przeszkadzać~

- O czym wy mówicie?

- Hajime jako jedyny niewtajemniczony - odparł Mattsun. - Takahiro właśnie mówił o Kasukabe i Oikawie. Zgadnij, co się wczoraj stało!

- Nie jestem dobry w zgadywaniu - mruknął atakujący. - Mówcie do cholery zanim sam się dowiem.

Chłopaki wymienili między sobą znaczące spojrzenia, po czym kiwnęli zgodnie głowami i popatrzyli na przyjaciela.

- Dzieci - odpowiedzieli jednocześnie.

Mina Iwaizumi'ego wyrażała teraz więcej niż tysiąc słów. Patrzył na nich tak samo, jak Toru, gdy wczoraj grali w karty.

- Co? - zapytał zdziwiony.

- Znaczy... nie wiemy czy aby na pewno robili TO i czy będą z tego dzieci, ale... - przerwał różowowłosy i uśmiechnął się jeszcze szczerzej. - Ale wczoraj Sayuri i Oikawa spali ze sobą.

- W zasadzie dalej to robią, bo jeszcze się nie obudzili - wtrącił się Mattsun.

- Jak to ze sobą śpią? Przecież Oikawa śpi w na... - urwał, gdy zdał sobie sprawę, że malarka poszła spać do niego.

Na dworzu... W namiocie... Sami we dwoje... A Oikawa jest w niej zakochany...

- I nie zatrzymaliście jej?!

- Boże, a co my mogliśmy zrobić? Nawet nie wiemy, kiedy tam poszła! Po co mamy niszczyć ich związek? - zapytał Hanamaki.

- Oni nie są razem - powiedział czarnowłosy.

- Ich przyszły związek - poprawił przyjaciela Issei.

- Skąd wiesz, że będą razem?

- To oczywiste! - krzyknęli jednocześnie. - Tak się kończą typowe historie miłosne!

- Ja was nie rozumiem... - mruknął Hajime, po czym westchnął. - Idę ich obudzić.

- Czemu?!

- Chcecie głodować, idioci?! Nikt poza Sayuri nie umie tutaj gotować!

- Racja! Idziemy z tobą! Takie cudo trzeba uwiecznić! - krzyknął dumnie Takahiro, a Matsukawa wziął ze stolika aparat fotograficzny.

~☆~
- Wiedziałem, że tak to się skończy - powiedział Takahiro, patrząc na dwójkę licealistów śpiących w namiocie.

Sayuri leżała na lewym boku, a Toru przytulał ją do siebie od tyłu. Ta pozycja nie była zamierzona przez Oikawę, tak jak ta wczorajsza. To był czysty przypadek.

- Budzimy ich? - szepnął Issei, gdy skończył robić zdjęcia tej dwójce.

- Chyba trzeba... Nawet chyba wiem jak. Czy Sayuri ma w uszach aparaty słuchowe? - zapytał Makki.

- Chyba nie. Leżą w pudełku - odpowiedział Hajime wskazując na przedmiot leżący w rogu namiotu.

- Zajebiście! Zaraz wracam!

✔ Pokaż mi swoje słowa || Oikawa Toru X OC [Do Poprawki] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz