Rozdział 8.4 - Karciane szaleństwo i zakłady

683 60 7
                                    

Gdyby nie mięso i warzywa, które doniósł Hajime, ten obiad byłby niczym.

Ogólnie rzecz biorąc, to dzień trzeci skończył się normalnie. Bo nie ma to jak nabijać na konsoli na zmianę. Ciekawi mnie tylko, co rodzina Toru ma jeszcze w tym domku...

Tak czy siak, nastał dzień czwarty. W planach mieli spacer po mieście, ale... granie dało o sobie znać...

Cała ta piątka poszła spać koło godziny 3 nad ranem i spali do 14. Mimo tylu godzin snu, Hanamaki, Mattsukawa i Oikawa mieli wory pod oczami.

Aktualnie wszyscy siedzieli w salonie z kubkami kawy w ręku. Dobrze żyć z nadzieją, że im pomoże, nie? Nikt nic nie mówił, ponieważ nie było tematów do rozmów. Jedyne co im zostało, to przetrwać dzień dzisiejszy. Z tym oczywiście był problem. Żadne z tej paczki nie umiało siedzieć bezczynnie i nic nie robić. No, chyba że na dworzu był ukrop. Wtedy nic im się nie chciało oprócz lodów i dobrze działającej klimatyzacji.

- Nie wytrzymam no! - krzyknął Toru i wstał z kanapy. - Musimy coś ze sobą zrobić!

- Nie krzycz tak - mruknął Makki popijając gorący napój. - Głowa mnie boli.

- Ciekawe od czego skoro nie piliśmy - powiedział szatyn.

- Czy tobie ból głowy kojarzy się tylko z alkoholem? - spytał Iwaizumi.

- Ale wracając do tematu! Poróbmy coś, ale zero konsoli!

- Trashykawa, nie ignoruj mnie!

- W co niby chcesz zagrać? - zapytał Issei.

- Mówiłeś, że macie jakieś gry - odparł. - Wybierzcie coś i po problemie - wzruszył ramionami. - Zresztą zanosi się na deszcz, więc raczej nigdzie nie wyjdziemy - dodał patrząc za okno.

- Może karty? - zaproponowała Sayuri.

Pozostała czwórka wymieniła między sobą spojrzenia.

- Niech będzie!

~·~
- Zaczniemy od najprostszej gry karcianej, jaka istnieje - powiedziała różowowłosa z lekką trudnością w wymowie. - Jijinuki!

- Brzmi nieźle! Mimo, że wszyscy graliście już w karty w poniedziałek, to wiedzcie, że nie będę gorszy!

- Nie sądzę - oznajmił pewny siebie Mattsun.

Licealiści Aoby Johsai usiedli przy stole. Dziewczyna zaczęła tasować, a później rozdawać karty.

Ding Dong! Mały kącik wyjaśnień Toru!
Jijinuki jest grą karcianą, w której gracze po prostu szukają par! Gramy cała talią, oprócz jokerów! Gra przebiega następująco: ustalamy kolejkę i po kolei wyciągamy karty. Gdy ktoś trafi na dwie karty z tą samą liczbą lub znakiem, wyrzuca je na środek, czyli bum! Mamy parę! Kto pozbędzie się jako pierwszy swoich kart wygrywa, a ostatni przegrywa! Proste, prawda? ;)

- Te karty nie są w dobrym stanie - zauważył rozgrywający. - Pewnie dzięki tym zadrapaniom i plamkach z tyłu, umiecie rozróżnić, która jest która - zaśmiał się.

Pozostała czwórka zaśmiała się nerwowo i każdy z nich odwrócił wzrok w inną stronę.

- Czekajcie! - wrzasnął podnosząc się z krzesła. - To nie fair! - pokazał na karty.

- Niektóre oznaczenia są naprawdę wyraźne, więc raczej je zapamiętasz - powiedział Takahiro.

- No i dobrze! Zobaczycie! To nie jest dla mnie przeszkodą do zwycięstwa! - krzyknął, po czym usiadł i wziął swoją kupkę.

✔ Pokaż mi swoje słowa || Oikawa Toru X OC [Do Poprawki] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz